rozdziału
„Proszę, dbajcie o mamę. Ufam wam, chłopaki".Tata zawsze to mówi, za każdym razem, gdy wychodzi z domu. Dla małego chłopca Kwon Taek Joo to powitanie było dziwne. Nie wiem dlaczego, ale nie byłoby zaskakujące, gdyby tata nigdy nie wrócił. I w rzeczywistości powitanie taty każdego ranka stało się jego ostatnim.
Jego matka szlochała przed portretem ojca. Kwon Taek Joo cofnął się o krok przed tym żałosnym krzykiem. Nagle poczuł strach. W tym momencie widok matki, która stała się obca, zszokował Kwon Taek Joo bardziej niż rozpacz z powodu niemożności ponownego zobaczenia ojca.
Jego brat jest inny. Chociaż nie był jeszcze dorosły, był bardziej zdeterminowany niż ktokolwiek inny. Jakby przygotowywał się od dawna, sumiennie dbał o swoją rodzinę. To on pocieszał matkę i dbał o jedzenie. Po pogrzebie nie dał się również zwieść oczekiwaniom, zmartwieniom i obowiązkom otaczających go osób.
Jest osobą prawą i uczciwą. Dla jej matki starszy brat jest kimś, komu może zaufać i na kim może polegać, a dla jej młodszego brata Kwon Taek Joo jest pocieszającym, ochronnym cieniem. Dzięki temu nigdy nie musiał odczuwać braku ojca.
Interakcje między braćmi nie są zbyt liczne, częściowo z powodu sześcioletniej różnicy wieku, częściowo dlatego, że brat często przebywa poza domem z powodu pracy. Nie byli sobie szczególnie bliscy, ale też nie byli sobie obcy. Obaj bracia tak żyli.
Rzadko zdarza się, aby dwie osoby się ze sobą kontaktowały, chyba że wydarzy się coś wyjątkowego. Pewnego dnia Kwon Taek Joo był zaskoczony, gdy odebrał telefon od brata. Miał przeczucie, że coś jest nie tak, ale brat po prostu zadzwonił, żeby zapytać. Podczas rozmowy nie wspomniał o żadnych wyjątkowych historiach.
„Jeśli tym razem opuszczę kraj, prawdopodobnie nie będę mógł wrócić przez dwa miesiące. Proszę, zaopiekuj się moją matką".
Rozmowa ostatecznie nie różniła się od normalnej, ale Kwon Taek Joo nadal czuł się dziwnie nieswojo i nawet on nie potrafił znaleźć przyczyny. To był prawdopodobnie tylko zbieg okoliczności, ponieważ nawet po pewnym czasie nic nie stało się jego bratu i jego rodzinie. Kwon Taek Joo szybko otrząsnął się z niepewności w swoim sercu.
Wypadki zawsze zdarzają się nagle, bez ostrzeżenia. To było szokiem dopiero po tym, jak się uspokoił. Tego dnia było tak samo. Telefon przyszedł późno w nocy. Mimo że wyraźnie słyszał, co mówiła druga osoba, Kwon Taek Joo nadal nie mógł w to uwierzyć. Myślał, że ma koszmar. Nie wiedział, jak dotarł do ogłoszonego miejsca. Zarówno matka, jak i Kwon Taek Joo nie byli świadomi.
Kiedy przybyli, było tam wielu ludzi. Byli to żołnierze, pogrążeni w żałobie członkowie rodzin, reporterzy i ciekawscy widzowie. Wspomnienia po tym wszystkim nie są już jasne. Wszystko, co Kwon Taek Joo mógł zrobić, to siedzieć tam oszołomiony w chaosie rozpaczy, smutku i gniewu wymieszanych ze sobą.
Zdrzemnął się, podczas gdy zajmował się ołtarzem. Spanie lub budzenie się nie jest już jego wolą. Pośród snów pojawiły się postacie jego ojca i brata. Obaj powtarzali te same słowa, jakby już wiedzieli, co się wydarzy. Nienawidził tych powtarzających się próśb. Zakrył uszy, a oni zaczęli go strofować, aby szybko odpowiedział. Obaj przybierają formę chwili śmierci, niekompletnego i niepokojącego obrazu.
Kiedy Kwon Taek Joo obudził się oszołomiony, jego matka przyszła i usiadła obok niego. Wbrew obawom matka, która zemdlała po zobaczeniu ciała brata, nadal zachowywała się tak jak zwykle. Przynajmniej tak się wydaje. Mocno trzymała dłoń Kwon Taek Joo, kiedy miał koszmar i delikatnie głaskała jego spocone włosy.
„Teraz mogę żyć tylko patrząc na ciebie."
W zmęczonych oczach matki nagle błysnęła determinacja.
CZYTASZ
Codename Anastasia (nowela) // PL🇵🇱
ActionPowieść „Codename Anastasia". Tekst nie jest mój, prawa autorskie należą do oryginalnego twórcy.