Okno trzęsło się bez przerwy, a potem otworzyło się gwałtownie, a wiatr, który nastąpił, gwałtownie rozwiał zasłony. We śnie Kwon Taek Joo naciągnął koc aż po szyję, ale zimno zdawało się przenikać głęboko w skórę, powodując dreszcze. Gdyby spał dalej, prawdopodobnie następnego ranka stałby się zamarzniętym trupem. W końcu, pomimo dyskomfortu, Kwon Taek Joo się obudził.
Całe jego ciało było zimne, gdy jego stopy dotknęły podłogi. Myślał, że jego ciało jest dość giętkie, ale może się mylił. Po przebudzeniu jego siła fizyczna również osłabła i zajęło mu dość dużo czasu, aby dojść do siebie, jak wcześniej. Kwon Taek Joo z trudem podszedł do okna i całkowicie zamknął drzwi. Dopiero wtedy wiatr przestał wiać, ale jego ramiona nadal się trzęsły.
Półprzytomny i półśniący wrócił do łóżka. Materac był tak twardy, a koc tak krótki, że musiał się zwinąć w kłębek, aby się przykryć. Pokój jednoosobowy z bardzo słabymi udogodnieniami, jeśli bezpiecznie wróci do kraju, Kwon Taek Joo na pewno załatwi sprawę z kwaterą główną.
Usiadł, zwilżając gardło, po czym znów się położył. Teraz chce po prostu odpocząć, nie myśląc o niczym. Kwon Taek Joo zamknął oczy i próbował zasnąć, ale nagle jego włosy podskoczyły do góry. Być może to przez parę wydobywającą się z nawilżacza, ale stopniowo zdał sobie sprawę, że wszystko, od włosów po szpitalny fartuch, kroplówkę i koce, zaczęło się gwałtownie trząść.
Okno jest oczywiście zamknięte, prawda? Kwon Taek Joo przewrócił oczami ze zdziwionym wyrazem twarzy.
Zaskoczył się i podniósł. Okno, które było szczelnie zamknięte, nagle znów się otworzyło. Czyjaś sylwetka odbijała się przez powiewające zasłony. Mimo że nie mógł zobaczyć jego twarzy. Kwon Taek Joo czuł, że wie, kim on jest. Jego serce waliło. Naczynia krwionośne całego ciała również biły gwałtownie.
„Czy to twoja jaskinia?"
Uśmiechnął się i wyskoczył przez okno swoimi długimi nogami. Pokój szpitalny Kwon Taek Joo znajduje się na 4. piętrze, ale to nie wydaje się być dla niego problemem. Podniósł zasłonę i podszedł z charakterystycznym, przerażającym uśmiechem. Kwon Taek Joo instynktownie cofnął się o krok, ale wkrótce zimna i twarda ściana uderzyła go w plecy. Nie ma już drogi powrotnej.
„Ach, jak... Ten drań jest tutaj, keogh...!"
Głos wyszedł łamiącym się głosem. Ponieważ nagle wyciągnął rękę i go udusił. Wydawało się, że jego ciało urosło kilka razy, a jego moc duszenia oddechu była podobna do mocy potwora. Kwon Taek Joo nie wytrzymał presji, jego oczy wyszły na wierzch, a usta się otworzyły. Walczył, by uwolnić się z jego ramion, ale drań nie drgnął. Po prostu szeptał zrelaksowanym tonem.
„Jeśli jesteś zmęczony grą, powinieneś odejść, prawda? Jak można się spodziewać, powinieneś sobie z tym poradzić w sposób uporządkowany".
Oblizał wargi i spojrzał na Kwon Taek Joo, jego oczy świeciły jak u gigantycznego gada. Oddychał szybko i ledwo mógł otworzyć powieki, które próbował zamknąć. Jego oczy świeciły na czerwono. To jest pożądanie, czerwony kolor pożądania.
„Już dość usłyszałeś, teraz muszę się pożegnać, prawda?"
Gdy tylko Kwon Taek Joo poczuł niebezpieczeństwo, jego ciało się przewróciło. Ręka, która go dusiła, wciąż mocno naciskała na tył jego szyi. Jego głowa była bezradnie zagrzebana głęboko w poduszce, spodnie mu się zsunęły, coś gorącego i twardego dotknęło jego napiętych pośladków. Kwon Taek Joo walczył rozpaczliwie.
„Nie możesz przestać? Jeśli to gwałt, to już wystarczająco dużo zrobiłeś, ty draniu!"
Przechylił głowę, by zobaczyć, jak Kwon Taek Joo krzyczy ze złości, po czym drażniąco pocierał rozgrzaną skórę o kość biodrową.
![](https://img.wattpad.com/cover/372996929-288-k880853.jpg)
CZYTASZ
Codename Anastasia (nowela) // PL🇵🇱
AcciónPowieść „Codename Anastasia". Tekst nie jest mój, prawa autorskie należą do oryginalnego twórcy.