{XXXIX} Być silniejszą!

49 13 0
                                        

[

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

[ . . . ]

Po udanym przetestowaniu antidotum, Jun nie miała chwili wytchnienia. Wspólnie z Tsuchikage i jego zespołem rozpoczęła natychmiastową produkcję większej ilości leku. Laboratorium tętniło życiem, każdy był zajęty swoim zadaniem. Jun koordynowała prace, kontrolując jakość każdej partii antidotum, które trafiało do kolejnych pacjentów.

— Trucizna, którą udało nam się zabezpieczyć, pochodzi z jednego z ostatnich ataków — wyjaśnił Shang, przynosząc świeże dane. — Wróg nie ustaje w swoich działaniach, musimy być przygotowani na kolejne uderzenia.

Jun skinęła głową, nie przestając pracować. Każdy nowy atak oznaczał więcej rannych, więcej pracy, ale też większą potrzebę, by stawić czoła temu zagrożeniu. Nie mogła pozwolić, by wróg wygrał.

— Musimy dowiedzieć się więcej o tej truciznie i o tym, kto za nią stoi — powiedziała, analizując nowe próbki. — Jeśli uda nam się zlokalizować źródło, możemy zatrzymać ich działania u samego źródła.

— Masz rację — odpowiedział Ōnoki, który właśnie dołączył do nich w laboratorium. — Ale to nie będzie łatwe. Wróg jest dobrze zorganizowany i działa z ukrycia.

Jun zastanawiała się przez chwilę, analizując możliwości. W jej umyśle rodził się plan.

— Potrzebujemy kogoś, kto przeniknie ich szeregi — powiedziała w końcu. — Kogoś, kto zdobędzie informacje i wróci do nas z danymi.

Ōnoki zmarszczył brwi.

— To niebezpieczne zadanie — zauważył. — Kto mógłby się tego podjąć?

Shang, który stał obok, uśmiechnął się szeroko.

— Mogę spróbować — zaproponował. — Znam teren i mam doświadczenie w działaniach szpiegowskich.

Jun spojrzała na niego, doceniając jego gotowość do poświęceń.

— To ryzykowne, ale jeśli uda ci się zdobyć te informacje, możemy zakończyć ten koszmar raz na zawsze — powiedziała. — Bądź ostrożny.

Shang skinął głową.

— Dam z siebie wszystko — obiecał, po czym opuścił laboratorium, by przygotować się do misji.

Czas mijał, a prace w laboratorium trwały nieprzerwanie. Każdego dnia Jun i jej zespół produkowali kolejne dawki antidotum, ratując życie kolejnych shinobi. Mimo zmęczenia, nie poddawali się. Każdy z nich wiedział, jak ważne jest ich zadanie.

Kilka dni później, do laboratorium powrócił Shang. Był wyczerpany, ale na jego twarzy malowała się satysfakcja.

— Mam to, czego potrzebujemy — oznajmił, podając Jun mapę i dokumenty. — Wróg ukrywa się w ruinach starej świątyni na wschodzie. Trucizna pochodzi z tamtejszych roślin i jest produkowana na miejscu.

「Dziedzictwo Senju - Bliźniacze wiedźmy」Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz