39

30 1 0
                                    

Wstałam rano I poszłam do łazienki się przebrać. Postanowiłam iść pobiegać z rana. Zdjęłam ubrania I się wykąpałam. Nabalsamowalam ciało i ubrałam mój strój. Włosy spiełam w kucyk o wyszłam. Z kuchni wzięłam wodę i napisałam kartkę. Aby nie musieli mnie szukać. Gdy biegłam usłyszałam że jedzie zza mną cały czas auto. Odwróciłam się na chwilę i zobaczyłam moja matkę która kieruję się w moja stronę. Wyciaglam gaz pieprzowy i Czekałam aż podejdzie bliżej.

-Schowaj to, nie będzie Ci potrzebne-odparla śmiejąc się pod nosem

-Co ty tu robisz !?- krzyknęłam na co ona jeszcze bardziej się zaśmiała.

-pogadać chciałam, i zachęcić cię do współpracy-odparła i pokierowałam mnie na ławkę.

- Odrazu mówię w żadna pieprzona mafię się nie pisze. A po drugie co strzeliło Ci do łba aby zostać liderką mafii?

-Oh skarbie, dużo mówić, podjęłam taka decyzję bi chciałam a tobie nic do tego. Jeżeli dołączył byś do mnie mogłabyś poczuć się jak najgoroźniejsza córka Marlin.

-Nie chce ! Jestem w związku !

- w związku!? Co ja ci powiedziałam o chłopakach!!? Żadnych związków!!

-nie jesteś już moja matką,nie chce abyś jeszcze nią była, gdyby ludzie dowiedzieli się ze mam matkę morderczynie to ludzie brali by mnie za debilke.

- gówniaro nie takim tonem!!

- Bo co mi powiesz ? Myślisz że jeszcze cię kocham ? NIGDY!!

- Wogole dlaczego puściłam plotkę że nie żyjesz!!?

-chciałam się zemścić

- za co niby?

-za ciebie

- aha czyli tak się bawimy,to nie moja wina ze narzekałaś jak mnie urodziłaś! Mogłaś nie dawać dupy na prawo i lewo. Mówiłam Ci ze mogłaś mnie  zostawić. Pamiętasz jak mówiłam Ci ze chce się wynieść z waszego życia?  ZABRANIALAS MI!! dlatego teraz odwal się ode mnie I moich bliskich !!

- zrobimy tak, ty dasz mi 500 mln złoty a jak nie to pożegnasz się z życiem.

-niech Ci bedzie - powiedziałam a ta pokierowała siw do auta I odjechała. Ja wróciłam do domu i poszłam sje przebrać.

- Gdzie byłaś skarbie ?- zapytał mnie Tom leżąc na łóżku.

-pobiegać

-a dobrze

- spotkałam moja matkę

-CO?

-no powiedziałam że jeżeli nie załatwię dla niej 500 mln to zabije mnie i was.

-ogarne te 500 mln, i niech się odwali.

-pomogę Ci

Usiadłam na łóżku I po chwili przyszedł mi SMS.

- Jutro o 14:00 widzę ciebie i Toma z pieniędzmi, bo inaczej 💀.- Gdy to przeczytałam momentalnie się przeraziłam.

-Tomm?

- Tak Kotku?

- Jutro o 14:00 mamy się spotkać i dać jej pieniądze

- Dobrze, idź ubierz buty

-jasne

Zeszłam na dół ubrać buty a po chwili przyszedł Tom. Wyszliśmy do auta I odjechaliśmy. Jechaliśmy się kolegi Toma który załatwił kasę i da ja Tomowi.

-Siemanko- odpowiedział jego kolega przebijając piątkę.

- Siema - odpowiedział mu Tom

-Hejka, Marti jestem-podal mi rękę na co ja również i ja pocałował.

-Hej,Lia miło mi-odparłam, Tom chwilę pogadał z Martim i dostał walizkę z pieniędzmi. Podziękowaliśmy i ruszyliśmy do domu.

Skip time

Była 12:34 a ja z Tomem już nie spaliśmy. Tom się jeszcze szykował a ja sobie oglądałam Tiktoka. Gdy Tom wyszedł ucałował mój policzek i ruszyliśmy do auta. Czekała nas trasa 1,5 Godzinna. Była 13:58 a my byliśmy prawie na miejscu, gdy już dojechaliśmy zauważyłam moja matkę która stała z ochroniarzem. Wyszliśmy z auta A ja wzięłam walizkę I podeszliśmy do niej.

-No Witam

- Tak jak się umawialiśmy, 500 mln i masz dać nam spokój,Jasne ?-odparłam a moja matką miała wobec mnie inne plany. Jej ochroniarz skuł mnie i przycelowal pistoletem w moja głowę.

- No i co Tom, nie uratujesz swojej małżonki?- zaśmiała się szyderczo, widziałam po minie Toma że nie jest mu do śmiechu.

-  A właśnie ze uratuje ją dziwko-strzelil do ochroniarza przez co ja poleciałam na ziemię, a moja matka z Tomem zaczęli w siebie szczelac. Dostała kulka w głowę oraz brzuch i upadła. Tom pobuegk do mnie , widziałam jak krew leję sie z brzucha. Szybko mnie odkuł. Moja matka wstała, wzięła pieniądze i odjechała. Poszliśmy do samochodu i tym razem ja kierowałam. (Spokojnie Lia ma prawo jazdy) Gdy byliśmy pod domem Bill wybiegł mi pomóc. Zanieslimy Toma do pokoju a ja zaczęłam go opatrywać.

-Skarbie, uwaga może zaszczypieć- uprzedziłam go i przejechałam wacikiem po jego ranie. Tom syknął z bólu i zaczął się kulać z bólu. Było mi go tak cholernie szkoda lecz muszę mu opatrzec ta ranę. Widziałam łzy u Toma bo rana musiała nieźle boleć.

- Ała Kurwa !!

- przepraszam skarbie- zrobiło mi się przykro ponieważ nie chciałam mu sprawić bólu.

- Słońce, to nie twoja wina-pocalowal mnie a ja dokończyłam opatrywac ranę. Gdy skończyłam powiedziałam Tomowi aby nie zakładał koszulki żeby nie zachaczyc o ranę. Położył się a ja Odłożyłam apteczkę i położyłam się koło niego. Przytulił mnie do siebie I spojrzeliśmy sobie w oczy.

- Lio Kaulitz, bardzo cię kocham I nie chce cię stracić, jesteś całym moim światem I tylko Ty oraz moja kochana ekipa trzymacie mnie przy życiu. Za to Ci Skarbie dziękuję.- Jego usta złączyły się z moimi w namiętny pocałunek. Ciepłe malinowe wargi muskały delikatnie moje. Te uczucie przyprawiało mnie o przyjemności.

- Również cię kocham Tomie Kaulitzie, i ja tak samo nie chce cię stracić i nie pozwolę żebyś się zabił,bo jak to zrobisz zrobię to i  ja-odparlam a on wtulił się we mnie i tak zasnęliśmy.

Jestem zakochaną..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz