48

20 0 0
                                    

Przebudziłam się o 09:40, Tom jakoś dziwnie spał. Ponieważ nogi rozłożone jak żaba, ręce u góry a głową schowana pod poduszkami. Ten to ma pozy. Usiadłam po czym rozciągnęłam ciało. Dzisiaj jest live o 00:30 Victorii Secret Fashion Show ( tak dzisiaj jest o 00:30 na yt, kto będzie oglądać?). Wstałam z łóżka I powędrowałam do kuchni. Zachciało mi się pić więc postanowiłam na kawę. Jesteśmy na Malediwach i serio  jest tu pięknie. Gdy jakoś zrobiłam sobie tą kawę postanowiłam iść do pokoju. Gdy już w nim byłam Tom był smutny. Podeszłam do niego przy czym odłożył kawę na stolik.

- Skarbie? Wszystko gra?- zapytałam się go na co na mnie spojrzał.

- Tak..- odparł bez emocji, widziałam że coś go gryzie lecz nie chciał mi powiedzieć.

- Powiedz mi co się stało.-usiadłam na łóżku,po czym chwyciłam ręce Toma, a chłopak spojrzał na mnie.

- Uciekłaś ode mnie.- mina na mojej twarzy była bezcenna. Normalnie mnie zlagowało.

- Jak niby uciekłam?- zapytałam się go bo totalnie nie wiedziałam o co mu chodzi.

-zawsze rano jak się budzę to jesteś,a dzisiaj sie obudziłem To ciebie nie było.- zesmutniał na co dostał pocałunek. Odrazu się uśmiechł. Wyszliśmy z łóżka I nasz kierunek to był dół. Tak mieliśmy domek dwu piętrowy. Na dole spali Gustav z Georgiem, Bill z Laną a ja z Tomem na górze bo obok nas jest już łazienka. Na kanapie ku moim oczom siedział Bill z...sudoku? Od kiedy on w sudoku? Mniejsza. Podeszliśmy do reszty i usiadłam na kanapie wraz z chłopakiem.

- Jak się spało?- zapytał Bill spoglądając na nas spod sudoku.

- Dobrze, wymanifestowałam miekkie materace.- zaśmialam sie na co inni ze mną. Lana byla jakas nie w sosie.

- Ej Lancia, wszystko okej?- nie popatrzała nawet na mnie, tylko wstała i odeszła od kanapy.

-Bill.- cicho go zawołalam, na co spojrzał na mnie.

- okres ma.-  wszystko jasne, Lana czesto miewając okres jest smutna, przybita i cicha. Czesto nawet płacze z ogromnego bolu brzucha. Postanowilam isc do niej. Wstałam z kanapy i ruszyłam wstrone ich pokoju. Zapukałam a Lana mnie wpuscila.

- Coś sie stalo?- zapytala dokanczajac batona.

- Nie, dowiedziałam sie ze masz okres.- pokiwala glowa na tak, a po chwili jej wzrok zesmutniał.

- Mow co cie trapi.- chcialam aby mi powiedziała co sie stalo, poniewaz chciałam jej pomoc.

- nie chce, glupio to zabrzmi.- zaczerwieniła sie.

- Laska, a przypomniec ci pszedszkole i Antka?

-Nie!

- No to mów.- nie chcialam na nia naciskać, lecz chciałam jej pomóc.

- Nie mam podpasek ani tamponów, a nie wzielam ich poniewaz okres mialam dostac za dwa tygodnie.- zrobilo jej sie głupio bo to zauwazylam.

- Dam ci paczke, bo wzielam wrazie co.- przytuliła mnie i uśmiech był na jej twarzy. Popyrtałam donaszego pokoju (chodzi o jej pokoj i toma) i wzielam podpaski z walizki.

- I jak?- zapytal Tom a Bill wbijał we mnie wzrok.

- nie ma podpasek i wstydziła się powiedzieć.- Bill tylko sie uśmiechł a Tom puscil mi calusa. Podreptalam do Lany i dałam jej paczke. Gdy zmienila sobie poszlysmy do reszty. Gustav zdecydował isc na taras, dlatego wzielismy picie i jedzenie. Ja sie położyłam na lezaku tak samo jak Lana, a cała banda poszła do wody. Tez chciałam isc do wody, lecz najpierw chciałam sie poopalac. W tym przeszkodził mi Tom.

- Dziubuś, idziesz ?- zapytał, stojac w basenie i oczekujac mojej odpowiedzi. Postanowiłam ze pojde bo nie da mi zyc. Zdjełam ciuchy i powoli weszłam do basenu. Woda była zimna lecz nawet przyjemna. Zanurzyłam sie i wynurzyłam. Gdy juz doszłam do siebie, znowu zanurzyłam sie pod wode tym razem poplywac. Tylko co chwile czułam to to jak Tom klepie mnie po tyłku twierdzac ze mu sie nudzi. Popływałam dosc dlugi czas i juz wyszłam poniewaz przyszedl chlodny wiater. Wziełam ubrania i zauwazylam ze Lany nie ma.

- Bill, widziales Lane ?- spytalam na co odrazu odparl

- Poszła sie połozyc i kazala was.przeprosic.- Ja na nią zla nie bede. Rozumiem ze boli ją i chce sie zdrzemnąc. Weszlismy juz do domu. Bill poszedl spać, tak samo jak nasza swieta dwójka. Ja akurat teraz siedziałam z laptopem w ręku i czekałam kiedy odpala transmisje. Tom chciał ogladac zze mną ale cos czulam ze pojdzie spac. Wybiła 00:30 i sie zaczelo. Odziwo tom oglądal zze mną. Po wstepie, zaczal sie pokaz. Wybiła godzina 02:49 a ja juz chcialam isc spać lecz wytrzymałam te jedenaście minut. Gdy sie skonczyło, wyłączyłam laptopa i go odłożyłam. Przytuliłam sie do spiącego Toma i zasnełam.

( KTO DZISIAJ OGLĄDA !?, JUZ NMG SIE DOCZEKAC!!)

Jestem zakochaną..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz