52

36 1 0
                                    

Dzisiaj mieliśmy mieć wylot do Los Angeles, nie zabardzo chce opuszczać tutejsze miejsce ale niestety trzeba. Mój wzrok powędrował na Toma który jeszcze słodko spał. Przytuliłam się do chłopaka I odrazu poczułam mocny ucisk. Toma ciało było rozgrzane więc było mi cieplej. Dzisiaj pogoda była brzydka w Malediwach i sama się zastanawiam czemu. Tom lekko przez sen mruczał co było słodkie.

- O, mój śpioszek wstał.- odparłam całując go w ciepłe wargi.

- Dzień dobry skarbie.- odparł i oddał pocałunek.

- Wyspany na wylot?- pokiwał głową na tak po czym jego oczy spotkały się z moimi tworząc kontakt wzrokowy. Jego piękne czekoladowe oczy były czymś w co mogłam bym wpatrywać się godzinami. Pocałowaliśmy się jeszcze raz i Wstaliśmy z łóżka. Słyszałam że Bill już nie śpi i urzęduje w kuchni. Cały Bill. Tom zrobił łóżko a ja poszłam się ogarniać. Dzisiaj postanowiłam na beżowe body oraz szare dresowe spodnie. Włosy spiełam w koka, moim makijażem był korektor który rozblendowałam, lekki cień na poweki, róż, tusz do rzęs i szminka. Gotowa z kosmetyczka oraz piżamę poszłam do walizki, spakować.

- Ale ci ślicznie w tym bodach.- zarumieniłam się na słowa Toma. Były one urocze. Podreptałam do Toma I złożyłam pocałunek. Tom był już ubrany jakimś cudem. Miał Białą koszulkę, czarną bluzę I szeroke szare spodnie. Zeszliśmy na dół z bagażami i Daliśmy je obok drzwi. Poczułam zapach tostów więc odrazu się tam skierowaliśmy.

- Witam śpiochów, smacznego.-pod nasze nosy zjawiły się tosty. Odrazu wzięłam się za jedzenie bo byłam głodna.

- Wyspani? Bo ja nie.-odparł Bill masując plecy.

- My tak, ale po tobie widać że ciężka noc.-odparł mu Tom dokańczając tosta.

- krzywo spałem, i tak mnie plecy nawalają ze to hit.- Gdy zjadłam tosty, podeszłam do Billa I wykonałam masarz aby ból ustąpił.

- O mamuniu, odrazu lepiej.- dostałam buziaka w policzek na co się zaśmiałam. Bill umył naczynia i poszliśmy do auta. Gustav z Georgem już czekali ( jak coś nie było ich na sniadanku). Wpakowaliśmy bagaże I pojechaliśmy taksówką na lotnisko.

Skip time

Lot mieliśmy o 11:40 a była 11:07, Tom palił papierosa na zewnątrz ( była z nimi) . Bill się stresował bo było to widać po nim. Trochę go uspokoiłam na co się zaśmiał. Gdy spalili papierosy poszliśmy na samolot. Ja siedziałam koło Toma, Bill z Laną ( była tez) a Gustav z Georgem.

Lecieliśmy już ponad 3 godziny a ja miałam dość, strasznie mi się nudziło. Tom spał, Bill z Laną również a Gustav z Geirgem grali na telefonach. Pooglądałam instagrama oraz rolki ale nic ciekawego nie było. Po 2 godzinach obudził się Tom.

- Kotuś, co ty taka smutaśna?- przytulił mnie.

- nudze sie.- przytulił mnie mocniej przez co zasnęliśmy.

Wkoncu dotarliśmy do Los Angeles, wzięliśmy bagaże I wyszliśmy z samolotu. Czekały już nasze auta. tamta czwórka jechała razem a ja z Tomem.

- Przyznaje się, stęskniłem się za tą bryką.- zaśmialismy się i ruszyliśmy w drogę do domu. W czasie jazdy Tom swoją rękę dal na moje udo I lekko otaczał kółka palcem. Uwielbiam to uczucie. W Los Angeles było pieknie i ciepło. Podjechaliśmy do domu i odradu każdy poszedł do siebie oprócz Billa. Poszedł oglądać jego ulubiony program.

Ja akurat z Tomem leżeliśmy w łóżku po ciężkiej podróży. Była 17:56 więc postanowiłam iść się umyć. Wstałam I poszłam do łazienki. Będąc w niej, zdjęłam ubrania I weszłam pod prysznic. Szybko się wykąpałam oraz ogoliłam I wyszłam. Gdy wysuszyłam ciało, założyłam koszulkę Toma oraz krótkie spodenki. Włosy spiełam w warkocza I umyłam zęby. Po wszystkim powędrowałam do Toma. Też poszedł się wykąpać, a później przyszedł do mnie.

Leżeliśmy już pod kołderką i oglądaliśmy film. Byłam wtulona w Toma a on we mnie I tak oglądaliśmy. Czułam jak ręka Toma mizia mi prawy pośladek. Byłam wykończona podróżą że nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

- Dobranoc słoneczko.- odparł Tom po czym pocałował mnie w czółko, mocno przytulił I zasnął razem zze mną.


( wracam!!)

Jestem zakochaną..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz