XXXVII

160 14 1
                                    

Ostatnie dni mijały mi bardzo szybko. Praktycznie każdy dzień wyglądał tak samo. Codziennie nagrywaliśmy, chodziłam na trening, uczyłam się i oglądałam filmy. Trochę mnie to męczyło że nic się nie dzieje ale chyba się przyzwyczaiłam. Przez tak częste treningi zauważyłam że schudłam. Starałam się normalnie jeść jednak kiedy zaczęłam widzieć efekty ćwiczeń to wcale nie przychodziło mi to tak łatwo. Zdarzały się dni w które jadłam normalnie, bardzo mało, dużo albo kiedy wymiotowałam po każdym posiłku.
W tym czasie nie gadałam dużo z Borysem. Czasami do niego napisałam albo zadzwoniłam ale nie chciałam z nim na siłę gadać. Za każdym razem czułam że był wyczerpany i przygnębiony wiec odpuściłam i pisałam tylko czasami. Za 4 dni grudzień. Razem z grudniem zbliżają się moje urodziny które chciałabym spędzić z moim chłopakiem.
Siedzę sobie właśnie z dziewczynami w salonie I oglądamy film.
- Ejjj Santia - zaczęła nagle Emilka - bo zbliżają się twoje urodziny i tak się zastanawiałam czy będziesz chciała zrobić jakąś imprezę czy coś?
Przez chwilę się zastanowiłam po czym odpowiedziałam.
- Nie wiem, jeszcze nad tym nie myślałam - skłamałam, oczywiście że o tym myślałam. Nie byłam jednak pewna czy chce je urządzać.
- No dobra, tylko jak coś to powiedz nam parę dni wcześniej to pomożemy Ci z przygotowaniem wszystkiego- powiedziała uśmiechając się.
- Spoko, dzięki- odpowiedziałam po czym wróciłyśmy do oglądania.

Leżałam już u siebie w pokoju ogarnięta do spania. Przeglądałam sobie instagrama i zastanawiałam się czy napisać do Borysa jednak zdecydowałam że może lepiej nie. Odłożyłam telefon I poszłam spać.

Rano obudziłam się około 8 a kiedy wzięłam telefon do ręki zobaczyłam wiadomość od Borysa którą wysłał o 2:47.
- Moja mama zmarła
Kilka razy ją przeczytałam i dalej nie dowierzałam.. Od razu weszłam w kontakty i do niego zadzwoniłam. Nie odebrał. Stwierdziłam że napiszę.
- Tak strasznie mi przykro.. Musisz iść dalej, wiem że to cholernie ciężkie ale dasz radę, wiem to. Pamiętaj ze zawsze jestem przy tobie i jak tylko będziesz potrzebował pogadać to śmiało. Kocham cie!
Nie wyświetlił wiec wstałam z łóżka I poszłam do łazienki. Kiedy wyszłam zeszłam na dół i poszłam do salonu.
- Hej Santia! Co tam? - zapytał Gracjan jak mnie zobaczył.
- Słabo - powiedziałam i na chwilę przerwałam - Mama Borysa zmarła dziś w nocy..
- Ouu.. faktycznie słabo
- Noo, martwię się o niego.. chciałabym być teraz przy nim..
- Wiesz, myślę że on teraz potrzebuje spędzić troche czasu sam, poukładać sobie wszystko i w ogóle.. Niedługo do nas wróci, szczególnie do ciebie bo długo bez ciebie nie wytrzyma, widać że bardzo mocno cie kocha
Chwile jeszcze gadaliśmy a potem poszłam do pokoju I standardowo zaczęłam szykować się na trening. Spakowałam wszystkie potrzebne rzeczy, przebrałam się I zeszłam na dół z plecakiem. W kuchni stała Emilka.
- Oo hejka Santi! Gdzie idziesz? - zapytała.
- Na trening - odpowiedziałam szybko - Gracjan już wam mówił?
- Tak.. mega szkoda, nie zasłużył na to, dobry z niego chłopak a musi przechodzić przez takie rzeczy - przerwała po czym zmieniła temat - Zrobiłam kanapki dla nas wszystkich, jak chcesz to mogę Ci spakować kilka do pudełka i sobie weźmiesz to zjesz po treningu - zaproponowała.
- No dobra, ale jedną tylko - powiedziałam a ona pokiwała głową.
Wzięłam kanapkę od Emilki, ubrałam się I wyszłam z domu.
Gdy czekałam już na autobus przyszło mi powiadomienie. Gdy sprawdziłam co to, zobaczyłam wiadomość od Borysa.
- Dzięki, też cie kocham. Zostanę w Krakowie jeszcze na jakiś czas, potrzebuje troche ochłonąć i nie chce zostawiać brata..
- Na luzie, wrócisz jak będziesz gotowy, mam nadzieję że jak najszybciej bo tęsknię
- Ja tez tęsknię, co robisz?
- Czekam na autobus bo na trening jadę
- To miłego treningu wiec takim razie
- Dzięki
- Dobra, ja kończę, Idę zrobić coś do jedzenia, papa kocham cie słońce!
- Też cie kocham, trzymaj się!
Odpisałam i schowałam telefon do kieszeni kurtki. Po chwili przyjechał mój autobus.
Po 15 minutach byłam na miejscu.
Na moje szczęście siłownia była prawie pusta. Zostawiłam rzeczy w szafce, związałam włosy, wzięłam wodę i wyszłam.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 10 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

please stay for meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz