Po ślubie życie Hectora i Sophie zaczęło nabierać zupełnie nowego rytmu. Ich codzienność wypełniała się miłością, radością, ale także wyzwaniami. Nowe obowiązki, poczucie odpowiedzialności za siebie nawzajem, a także za małego Leona, który niebawem miał wypełnić ich życie swoją obecnością, sprawiały, że każdy dzień stawał się coraz bardziej intensywny, pełen emocji i oczekiwań.Kilka tygodni po ślubie Hector wrócił do treningów i meczów z drużyną. Choć dla niego piłka nożna była pasją, wciąż czuł, jak bardzo jego serce było teraz podzielone. Wspomnienie wspaniałego dnia, kiedy powiedział „tak" Sophie, nie opuszczało go, ale teraz musiał się skoncentrować na kolejnych wyzwaniach, które stawiał przed nim sport.
Pewnego popołudnia, po intensywnym treningu, Hector wrócił do domu, gdzie Sophie czekała na niego z ciepłym obiadem. Było to ich małe rytuał. Sophie z uśmiechem poczęstowała go swoimi ulubionymi potrawami, wiedząc, że mąż będzie wdzięczny za jej troskę.
– Jak było na treningu? – zapytała, zerkając na niego znad stołu, gdzie właśnie układała talerze.
Hector opadł na krzesło, zmęczony, ale szczęśliwy.
– Trudno, ale tak jak zawsze – odpowiedział z uśmiechem. – Chciałbym, żebyś była na stadionie, widziała, jak gramy. Może wkrótce przyjdziesz na mecz, hm? Leon już na pewno będzie chciał zobaczyć swojego tatę na boisku.
Sophie poczuła, jak jej serce bije szybciej. Mimo że była na początku ciąży, myśl o tym, że ich syn będzie widział swojego ojca grającego w piłkę nożną, była dla niej niesamowita. Czuła, jak mocno łączy się z tą myślą – o przyszłości, o małym Leonie, który już niedługo zapełni ich życie.
– Na pewno, kochanie – odpowiedziała z ciepłym uśmiechem. – Będziemy was wspierać na każdym kroku.
Poczuła wtedy, jak jej serce napełnia się miłością i dumą, patrząc na Hectora. Wiedziała, że to, co razem zbudowali, było silniejsze niż cokolwiek innego.
Kilka dni później, podczas jednego z ich wieczornych spacerów, Hector zaproponował coś, co zupełnie zaskoczyło Sophie.
– Co byś powiedziała na mały wypad za miasto? – zapytał, patrząc na nią z radością w oczach. – Może wiesz... tylko we dwoje. I Leonem w brzuszku.
Sophie spojrzała na niego, czując, jak ogromna miłość i troska płyną z tych słów.
– To brzmi cudownie – odpowiedziała. – Ale, Hector, pamiętaj, że nasze życie się zmieni. Już niedługo nie będziemy tylko we dwoje... – dodała z lekkim uśmiechem, kładąc dłoń na brzuchu.
Hector spojrzał na nią z zachwytem i pokiwał głową.
– Tak, wiem.
~ miesiąc przed ~
Sophie nigdy nie spodziewała się, że jej życie, które do tej pory toczyło się raczej spokojnie, nagle znajdzie się w centrum uwagi mediów. Choć Hector był gwiazdą futbolu, a ich życie od zawsze miało swój blask, nigdy nie spodziewała się, że będzie przyciągać taką uwagę. Jednak przed ślubem i ogłoszeniu, że spodziewają się dziecka, Sophie stała się celem medialnych zainteresowań.
Początkowo były to tylko sporadyczne wzmianki, ale z dnia na dzień zainteresowanie rosło. Wszystko zmieniło się, kiedy popularny magazyn kobiecy "Vogue" opublikował artykuł, w którym Sophie określono mianem „najpiękniejszej przyszłej mamy na świecie". Pisano o jej stylu, urodzie, elegancji i o tym, jak promienieje szczęściem. Z dnia na dzień stała się jedną z najczęściej fotografowanych postaci w hiszpańskich mediach.
„Sophie, kobieta Hectora, której uroda podbija serca i media" – tak brzmiał tytuł w jednym z poczytnych magazynów. Zaczęły się liczne wywiady, sesje zdjęciowe i zaproszenia na prestiżowe wydarzenia. Sophie poczuła się przytłoczona, ale jednocześnie bardzo doceniana. Choć nie była osobą, która szukała popularności, zrozumiała, że to wszystko wynikało z jej roli u boku Hectora i narodzin ich syna.
Jednak mimo tego, że media ją wynosiły na piedestał, Sophie starała się pozostać sobą. Dbała o to, by nie dać się ponieść próżności. Często spędzała czas w domu, z dala od blasku reflektorów, ciesząc się chwilami spędzonymi z Hector'em i myślą o Leo, który stawał się coraz bardziej obecny w ich życiu.
Hector, widząc to, że Sophie zaczęła odczuwać presję, starał się ją wspierać.
– Kochanie, pamiętaj, że to nie to, co piszą w gazetach, powinno definiować naszą rzeczywistość – powiedział pewnego dnia, trzymając ją za rękę, gdy oboje wracali do domu po jednym z medialnych eventów.
Sophie spojrzała na niego, czując się trochę lepiej. W tej chwili wiedziała, że najważniejsze jest to, co mają ze sobą – ich miłość, rodzina i wzajemne wsparcie.
– Dziękuję, Hector. Wiesz, że to dla mnie najważniejsze. Ale czasem, gdy patrzę na te zdjęcia, czuję się jak w innym świecie... – dodała z lekkim uśmiechem.
Fort przyciągnął ją do siebie, obejmując ją mocno.
– Nie musisz się tym martwić. Jesteś moją najpiękniejszą kobietą. I to, co mamy razem, jest najważniejsze. Wszyscy ci ludzie mogą mówić, co chcą, ale wiesz, że dla mnie jesteś idealna, Pani Fort.
Sophie poczuła, jak w jej sercu rośnie spokój. Te słowa były jej wystarczające. Wiedziała, że to, co naprawdę się liczy, to ich związek, rodzina i wspólne marzenia. Media mogły pisać, co chciały – dla niej najważniejszy był Hector, ich syn i przyszłość, którą budowali razem.
Z dnia na dzień Sophie stawała się coraz bardziej świadoma tego, jak wielki wpływ na jej życie miała jej rola obok Hectora. Czuła, że jest silniejsza niż kiedykolwiek, bo miała u boku mężczyznę, który kochał ją bezwarunkowo. A to, co teraz miało nadejść – narodziny Leona, ich wspólna przyszłość – to było prawdziwe szczęście.
CZYTASZ
Ocean eyes | Héctor Fort
Fanfiction- Nie wierzę, że kiedykolwiek myślałem, że cię kocham. To wszystko było kłamstwem? - syknął Hector • treści 18+ !