9.

219 13 8
                                    

-Okej to co teraz grać?-Zapytała Caroline poprawiając gitarę w swoich rękach. Właśnie grała Thinking Out Loud Ed'a Sheeran'a, którą wszyscy o dziwo lubią. Spodziewałam się, że Cameron albo Taylor będą mieli coś przeciwko, bo to totalnie nie jest ich typ muzyki. Ale jak widać nie da się nie lubić Ed'a.

-A co jeszcze potrafisz?- zapytał Cameron nie starając się ukryć podtekstu tego pytania. Dziewczyna lekko zawstydzona jedynie podała mu swój notatnik z piosenkami, które potrafi zagrać, ale chłopak nie zdążył nawet go otworzyć, bo wyrwałam mu go z ręki.

-Nie Sam! Wybierzesz coś beznadziejnego. Dawaj to.-Powiedział poważnie na co jedynie pokazałam mu środkowy palec i zaczęłam przeglądać kartki zapisane wieloma tytułami.

-O ciulu... trochę tego jest.-Powiedziałam nielekko zmieszana tak wielkim wyborem.-O Ariana!-Kiedy wypowiedziałam to imię Cameron praktycznie się rzucił na mnie, żeby wyrwać mi notatnik z ręki, ale nie dałam się tak łatwo i kopnęłam go tam gdzie słońce nie dochodzi i usiadł grzecznie na swoje miejsce.-Jesteś chorym pojebem Cameron.-Westchnęłam a wszyscy śmiali się z tej sytuacji.

-Wow Sam jesteś wredna.-Zaśmiała się Miranda.

-Cichutko mirinda. Należało mu się.

-Ta a niby za co?-Cameron udawał, że wcale nie boli, ale po tonie jego głosu mogę stwierdzić, że właśnie umierał. Zrobiłam poważną minę, trochę podwiewającą pod minę psychopaty i spojrzałam się na Camerona z wyrzutem.

-Za bycie chorym pojebem.-To miało brzmieć jakbym mu groziła spaleniem jego matki i prawdopodobnie wyszło mi to całkiem nieźle, stwierdzając po minie chłopaka.

-Dobra! Wybierać...-Powiedziała lekko zirytowana Caroline.

-Nie denerwuj się piękna.-Zaśmiałam się i wróciłam do przewracania kartek w notesie.-Oo!

-Już się boję...-powiedział pod nosem Cameron.

-Blackbear!-krzyknęłam zadowolona.

-Nieee...-zaczął niezadowolony-Czekaj co?-ohoho zaskoczony.-Tak.-potwierdził zdecydowanie, będąc zadowolony z mojego wyboru.

-Pff... wiedziałam.-Powiedziałam dumna i oddałam notes w ręce Caroline.-Ej chwila! Gdzie jest Kian i Susan?!

-Poszli się przejść.-Powiedział Matthew beznamiętnie wzruszając ramionami.

-Kiedy? Czemu ja nic nie wiem? Ona jest tu pod moją opieką i wszystko i ja... ona jest u mnie. Znaczy się ze mną. Znaczy z nami ale do mnie przyjechała..-Zaczęłam ze swoją lekką paniką wypowiadać słowa, które sama ledwo rozumiałam.

-Uspokój się Sam. Nie mają przecież po 10 lat,-Powiedziała Miranda próbując mnie "uspokoić". Zrobiłam minę typu "chyba Cię pojebało"

-Duh... właśnie, że mają. Ich trzeba pilnować 24/7 kochanie.-Miranda kiwnęła lekko głową zgadzając się poniekąd z moją opinią. -Dobra niech se są.-Caroline zaczęła grać na gitarze a ja wraz z Cameronem zrobiliśmy piękny cover oryginału.


Susan P.O.V

Chodziliśmy tak wzdłuż jeziora i rozmawialiśmy o wszystkim. On otworzył się przede mną a ja przed nim. Opowiedział mi o swoim starym przyjacielu, z którym miał kiedyś świetny kontakt ale bez konkretnego powodu się im zerwał. Po prostu już nie rozmawiało im się tak samo jak kiedyś. Tak samo mam właśnie z Samem. Mam tylko nadzieję, że to wszystko nie pójdzie w tym samym kierunku co przyjaźń Kiana.

-Przykro mi z waszego powodu.-Powiedziałam ze skruchą w głosie.

-Niech więc Ci nie będzie przykro.-Wzruszył ramionami.-Jeśli jemu nie jest przykro, Tobie tym bardziej nie powinno być. Potorff po prostu się zmienił i to na gorsze.-Kiedy usłyszałam to nazwisko po prostu zaniemówiłam.

Way back home // MLEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz