No okej nie powiem, że to nie było miłe. To całe przytulenie, ten dreszcz, który przeszedł przez moje ciało, ale mimo wszystko wolałabym nie wchodzić z nim jakiekolwiek reakcje w dodatku tuż przed początkiem szkoły kiedy wiem, że będę musiała się od niego trzymać z daleka, bo nie mam zamiaru wchodzić znów w konflikt z tą suką Victorią.
Teraz siedzimy dalej przy stole i teraz już z mniejszym zainteresowaniem słucham debaty obecnych tu ludzi. Bawię się telefonem, bo nie chcę spotkać się spojrzeniem z Matthew'em a wiem, że się patrzy na mnie. Dostaję smsa i dziwię się, że jest on od właśnie od tego chłopaka, który siedzi na przeciwko mnie. Tak nadal mam jego numer. Podnoszę wzrok na chłopaka i mrużę oczy. Otwieram wiadomość.
Od:EspiNoChill
"Chcesz się przejść?"
Do:EspiNoChill
"Nie dzięki. Zaraz idę do domu."
Od:EspiNoChill
"Odprowadzę Cię."
Do:EspiNoChill
"Sama."
Od:EspiNoChill
"Nalegam?"
Więcej nic nie odpisałam. Miałam nadzieję, że na zewnątrz wyglądałam wystarczająco "bitchy" żeby samemu się mu odechciało gdziekolwiek ze mną iść.
-Mamo ja idę już do domu. Źle się czuję.-Powiedziałam przyciszonym głosem. Kobieta tylko przytaknęła głową ze zrozumieniem. Nie miałam nic ze sobą więc tylko wstałam z krzesła i po pożegnaniu się grzecznie wyszłam z posesji. Odetchnęłam z ulgą jakbym nie wiadomo jak bardzo była zdenerwowana całą tą sytuacją. Podłączyłam słuchawki do telefonu i włączyłam muzykę. Szłam powolnym krokiem nie przejmując się niczym. Po 20 minutach byłam już w domu.
~*~
Jest godzina 23 a rodziców jeszcze nie ma i zaczynam się denerwować. Tak wiem gdzie są i że nic im nie jest ale ja się boję bardziej o siebie niż o nich. Tak, tak samolubne bardzo ale od dwóch lat nie pozwalam rodzicom zostawiać mnie samej w domu, bo się boję być sama. Wiem, że mam już 17 lat i coś takiego jak zostawanie samemu na noc w domu nie powinno być niczym strasznym, ale po tym kiedy niecałe dwa lata temu w nocy a dokładniej o 1 w nocy było włamanie do naszego domu przez mój balkon bo był otwarty, mam wręcz paranoję. To było najgorsze przeżycie w moim życiu i teraz jestem totalnie przerażona, gdy słyszę w nocy jakieś dźwięki, które nie powinny mieć miejsca. Wzięłam więc telefon do ręki i wygrałam numer mojej mamy. Odebrała po dwóch sygnałach.
-Mamo kiedy będziecie?
-Um... no nie wiem jeszcze trochę tu posiedzimy.
-Trochę czyli ile?
-No nie wiem. Może godzinę, może dwie.
-Zapomnij. Nie możecie mnie zostawić samej!-Podniosłam głos po już zaczynałam się hm... troszkę denerwować.
-Przestań przecież wrócimy za jakiś czas. Po za tym minęły już dwa lata powinnaś przestać się bać masz 17 lat!
-Oh to teraz mnie obwiniaj o to, że boję się, że ktoś znów będzie chciał mi zrobić krzywdę.-Powiedziałam z wyrzutem. Mama zdecydowanie jest już troszkę podpita i chyba nie wie co mówi.
-15 minut.-Powiedziała krótko kobieta i się rozłączyła.
-UGH!- warknęłam i rzuciłam telefon na łózko, który nie szczęśliwie odbił się i spadł na podłogę. Od razu rzuciłam się za nim bojąc się, ze coś mu się stało. Odetchnęłam z ulgą wiedząc, że nic mu nie jest.
CZYTASZ
Way back home // MLE
FanfictionRight here ain't nobody can control you. You make your own story.