25

155 11 5
                                    

Notkaa ⬇⬇ plis

-Nie no poważnie, też tak wchodził?-Zapytał po chwili ciszy ponownie Matthew, jak gdybym wcale właśnie nie pokłóciła się z chłopakiem. Prawdopodobnie było mu to nawet na rękę, wiec co tu się dziwić. Caroline lekko się zaśmiała mimo, ze prawdopodobnie nie była pewna w ogóle czy może to zrobić. Ja tylko uderzyłam się lekko otwartą dłonią w czoło i dalej leżąc na podłodze lekko warknęłam z irytacji.

-Jakim ignorantem trzeba być, żeby się tak zachować? Przecież ja nic nawet nie zrobiłam złego.

-Trzeba być Nashem.-Spiorunowałam Matthewa wzrokiem i pokręciłam głową.

-Nawet nie dał sobie nic powiedzieć, tylko od razu zaczął się oburzać. Książę od siedmiu boleści.

-Kochasz go?-Zapytała nagle z dupy Caroline, na co szybko się podniosłam i dziwnie się na nią spojrzałam. Jednak chwilę później ponownie się położyłam na miękkim dywanie.

-Nie wiem, to wszystko jest jakieś takie popieprzone. Założę się, że jutro do mnie znów przyjdzie i jak zwykle będzie wszystko w porządku.

-Może powinnaś z nim zerwać, skoro...-Zaczął Matthew, ale mu przerwałam

-W dodatku zaraz się posikam.-Podkuliłam lekko nogi. Matthew się zamknął a Caroline dziwnie się na mnie popatrzyła.-Za wygodny ten dywan.-Podniosłam się do pozycji siedzącej, a gdy Matt ponownie otworzył usta by coś powiedzieć, szybko mu przerwałam.-Idę siku!-Szybko podniosłam się z podłogi i poszłam do łazienki zanim któreś z nich zdąży cokolwiek powiedzieć. Nie chcę już ciągnąć tego tematu. Stało się no i dobrze nie będę nad tym ubolewać, bo szczerze mówiąc wcale nie spodziewałam się niczego innego. Zawsze tak jest, że gdy jesteście przyjaciółmi to jest wszystko jak w zasranej bajce a jak przyjdzie co do czego to mam ochotę urwać mu głowę. Nie mam szczęścia do chłopaków. Założę się, że nie wytrzymam z nim dłużej niż miesiąc, ale postaram się sprawić żeby to jakoś wypaliło, bo szkoda by było zakończyć taką znajomość. No chyba, że będę się za bardzo męczyć.

W łazience zamiast rzeczywiście się wysikać ochlapałam lekko policzki zimną wodą, umyłam ręce po czym wróciłam do pokoju.-Herbatki?-Zwróciłam się do Matta. Ten tylko przytaknął głową i wszyscy razem poszliśmy do kuchni.

~*~

Od: Nashy♥

Przepraszam. Trochę mnie poniosło, chociaż dalej jestem zły to nie chcę żebyśmy się kłócili.

Do: Nashy♥

Jasne, tylko że wiesz jak wielką przykrość mi sprawiłeś?

Od: Nashy♥

Tak wiem, ale Ty również wiesz, że miałem konkretny powód.

Do: Nashy♥

Nie dałeś sobie nawet nic powiedzieć. Od razu stworzyłeś swoja wersję zdarzeń.

Od: Nashy♥

Wiem przepraszam, ale emocje mną bardziej pokierowały niż rozum.

Do: Nashy♥

Jesteś nadopiekuńczy i przewrażliwiony, zdajesz sobie z tego sprawę?

Od: Nashy♥

Może trochę, ale to chyba dobrze, że się martwię?

Przewróciłam oczami i rzuciłam telefon na drugi koniec łózka, na którym leżałam z Caroline. Matthew już chciał się zapytać o co chodzi, co się stało ale wyraźnie wycofał się z obawą, że znów albo go oleję albo przerwę w połowie słowa lub że będę chciała go znów wyrzucić z domu, gdzie już wcześniej zapowiedział że będzie tu siedział dopóki moi rodzice nie wrócą bo się "martwi" że jakiś inny chory psychopata postanowi wejść do domu przez okno jak on.

Way back home // MLEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz