Proszę obejrzyjcie film z mediów po tym jak bohaterzy wejdą do apartamentu. NIE WCZEŚNIEJ. Pierw spróbujcie sami sobie wyobrazić ☺ albo po prostu na koniec rozdziału.
*************************************************
Po raz kolejny dzisiaj poczułam to cholerne szturchanie w ramię, jak zwykle moja pierwsza reakcje to warknięcie i uderzenie szturchającej mnie ręki. Druga reakcja o ile nie jest to środek nocy, to złowrogie spojrzenie, ale tym razem jest inaczej. Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam, że stoimy na parkingu a dookoła nas są wysokie budynki.
Cholera jesteśmy na miejscu iudsfhc.
Podniosłam się na siedzeniu i odchrząknęłam. -Miałaś nie spać?- Spojrzałam na szeroko uśmiechniętego chłopaka, na co również się uśmiechnęłam.
-Też tak myślałam.- Matthew pokiwał głową i opuścił auto, więc ja również odpięłam pasy, ale zanim zdążyłam złapać za klamkę szatyn otworzył drzwi za mnie. Oho, gentleman.
Wystawiłam nogi po za auto i złapałam rękę, którą chłopak do mnie wystawił. Kiedy już opuściłam całkowicie auto lekko się ukłoniłam w podziękowaniu za pomoc na co się oboje lekko zaśmialiśmy.
Uroczo.
Chłopak przeszedł na tyły auta i wyciągnął nasze bagaże. Złapałam za rączkę walizki i wciąż z wielkim uśmiechem rozglądałam się dookoła. Po chwili poczułam rękę owijającą moją talię a zaraz po tym buziaka w skroń, na co zmarszczyłam lekko nos.- Podoba się?- Spojrzałam się na niego ze zmarszczonymi brwiami.
-Nie. W ogóle.- Powiedziałam z sarkazmem w głosie.
-W takim razie wracamy?
-Nie przestań debilu! -Uderzyłam go w tors na co się zaśmiał.-Chodź już.- Dodałam po chwili, na co mnie pociągnął lekko w stronę budynku. Kiedy weszliśmy do wielkiego hotelu moje oczy były prawdopodobnie wielkości monet. Środek jest tak pięknie urządzony, że od razu wiedziałam że chce tu zostać na zawsze. Wysokie sufity na których wisiały kryształowe piękne żyrandole. W lobby ekskluzywne skórzane kanapy. Za wielkimi szklanymi drzwiami piękna restauracja z dużą ilością gości, jedzących śniadanie. Cholera aż ma się ochotę od razu wejść i zamówić każde danie, które tam serwują.
-Poczekaj tutaj.- Powiedział chłopak i zostawił mnie w lobby z naszymi walizkami. Usiadłam na jednej z wolnej kanap. Przysięgam, że jest to najwygodniejsza kanapa na jakiej do tej pory siedziałam. Przejechałam palcami po skórze, ale kiedy pomyślałam o tym, że być może jest to prawdziwa skóra, szybko wstałam z niej i podeszłam do ściany, na której wisiały liczne obrazy. Są to wierne odtworzenia znanych obrazów, ale i też kilka po prostu pasujących do wnętrza. Odwróciłam się żeby spojrzeć w stronę recepcji gdzie Matthew już otrzymywał klucze do pokoju. Cholera już się boję wiedzieć ile to wszystko kosztuje. Przecież samo lobby wygląda jakby kosztowało jakieś 50 milionów dolarów jak nie więcej! Kiedyś go zabije, za tą szczodrość. Mimo wszystko jestem mega wdzięczna bo to miejsce jest najpiękniejszym miejscem jakim do tej pory widziałam, a widziałam ich troszkę. Nie jestem typem człowieka, który czuje się częścią natury, przyrody. Owszem uwielbiam widoki takie jak zachody słońca, wschody, widoki z najwyższych punktów w mieście, gdzie otacza natura i lubię też bardzo miejsca gdzie czasem mogę być sama i posłuchać dźwięków natury. Ale to w mieście czuję się najlepiej, czuję jakby to było moje miejsce. Natłok ludzi raczej mnie nie zniechęca, to pokazuje jak bardzo żywe jest miasto, tętniące energią i wszystkim innym co zawsze nakręca mnie pozytywnie.-Chodź.- Usłyszałam po czym Matthew złapał mnie za rękę i pociągnął mnie w stronę windy. Nie musieliśmy się nawet martwić o walizki, bo zajął się o nie za nas concierge, który przyniesie je do naszego pokoju.
CZYTASZ
Way back home // MLE
FanfictionRight here ain't nobody can control you. You make your own story.