Ważna notka na dole ☺
Susan P.O.V
-Dziękuję.-Powiedziałam do chłopaka, który wziął ode mnie ciężką torbę z ubraniami, po czym poszłam zaraz za nim do jego samochodu, który stał na parkingu. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy. Przez całą jazdę nie zamieniliśmy ani słowa. Myślę, że nie wiedzieliśmy jak zacząć rozmowę, ale to on chciał mnie zobaczyć i chciał ze mną porozmawiać więc nie mam pojęcia na co czeka. Chłopak zatrzymał auto pod jedną z restauracji więc nie pytając o nic po prostu wyszłam z samochodu. Sam dołączył do mnie ówcześnie zamykając wóz. Jak zwykle szliśmy w ciszy, ugh typowe. Usiedliśmy przy jednym ze stolików i zamówiliśmy jedzenie.
-Jak, Ci minęła podróż?-Serio to są jego pierwsze słowa?
-Um... dobrze zgaduję. Żyję, wiec jest okej.-wzruszyłam ramionami.-A jak u Ciebie?-wow nienawidzę takich rozmów.
-Chyba okej, ale meczy mnie jedna rzecz.-Popatrzyłam na niego pytająco i zachęciłam kiwnięciem głowy do dalszego mówienia.-Chciałem Cię przeprosić...-Powiedział niepewnie patrząc się na stolik.-Wiem, ze ostatnio zachowywałem się jak totalny dupek. Jestem chyba najgorszym chłopakiem na świecie. Ale chce to zmienić. Zaczynając od przeproszenia Cię.-Sam popatrzył w moje oczy i załapał za dłoń która trzymałam na stoliku.-Susan... czy jesteś w stanie wybaczyć mi moje zachowanie i dać drugą szansę?
-Sam ja...
-Ja wiem, byłem okropny ale ja się zmienię. Nie chce Cię stracić Susan.
-Ja Ciebie też nie chce stracić ale, ja nie wiem jak to będzie. Nie chcę żebyś znów mnie zranił.
-Nigdy! Znam swój błąd i obiecuję Ci, że już nigdy więcej go nie popełnię. Zabiłbym się gdybym znów sprawił Tobie przykrość.
-Ej dobra bez przesady okej...-zaśmiałam się lekko
-Mówię poważnie. Jesteś dla mnie bardzo ważna.
Samantha P.O.V.
-Aww to urocze.
-No niby tak, ale nie mam pojęcia jak się zachować w tej sytuacji... Znaczy się niby mu wybaczyłam ale coś czuje, że nie do końca.
-Nie rozumiem twojego toku rozumowania Susan.-Powiedziałam biorąc łyżkę pełną płatków to ust. Wczoraj dopiero wróciła do domu i już do mnie wydzwania. Ah ta kobietka mnie wykończy.
-Psh... tak jakbyś Ty nigdy takiego problemu nie miała.
-Ej! Odwal się od mojego "Psh" moje "psh" jest moim "psh"-Zaśmiałam się w słuchawkę.
-No i właśnie od Ciebie mi się to udzieliło!-W tym samym momencie kiedy Susan to wypowiedziała ktoś zapukał w drzwi wejściowe.
-Czekaj ktoś przyszedł.-Ucięłam i z telefonem przy uchu podeszłam do drzwi, po czym je otworzyłam.-Co Ty tu robisz?-Uśmiechnęłam się na widok chłopaka z pudełkiem pizzy w ręku.-Um.. Susan muszę na razie kończyć. Odezwę się później.Pa!-Powiedziałam szybko do telefonu i się rozłączyłam, wpuszczając gościa do środka.
-Stwierdziłem, że nie mogę siedzieć sam w domu jedząc pizzę przed telewizorem w ostatni dzień wakacji.-Powiedział rozsiadając się na kanapie w salonie.
-Niech zgadnę... dlatego postanowiłeś jeść pizzę przed telewizorem razem ze mną?-Zaśmiałam się
-Ta jakoś tak mniej więcej to było.-Matthew kiwnął głową i otworzył pudełko i wziął kawałek pizzy.-Częstuj się.-dodał po chwili z pełną buzią, na co przewróciłam oczami.
CZYTASZ
Way back home // MLE
FanfictionRight here ain't nobody can control you. You make your own story.