*Długi rozdział, więc zróbcie sobie ciepłą herbatkę, a ja zostawię to tutaj ;)*
-Aktualnie to już mam dość tej szkoły.-Jęknęła Caroline,a w tym samym momencie dostałam smsa
Od: Nashy
Mam dla Ciebie niespodziankę. ;)
Do: Nashy
Co masz na myśli?
Od: Nashy
Za niedługo się przekonasz. ;)
Wow zdecydowanie nie odpowiadają mi te uśmieszki na końcach zdania. Coś mi tu śmierdzi jakby podstępem, ale co ja tam mogę wiedzieć.
-O rany! Czy ty kiedykolwiek odłożysz ten telefon?-Skrzywiłam się na słowa Caroline.
-Jakbym mamę słyszała.-Przewróciłam oczami i schowałam telefon do kieszeni.-Chodź bo się jeszcze w pierwszy dzień szkoły spóźnimy. Jeszcze połowa drogi przed nami i niecałe 10 minut, do dzwonka.-Mruknęłam i ruszyłam z miejsca, w którym się bez przyczyny zatrzymałyśmy.
Kilka minut późnej już znalazłyśmy się pod naszymi szafkami, w których zostawiłyśmy nie potrzebne książki. Nauczyciel języka angielskiego wcześniej zaprosił nas do klasy a sam z niej ponownie wyszedł. Wszyscy usadowili się na swoich miejscach, jednak nie było mi pisane siedzieć z Caroline bo została namówiona przez Alice aby to właśnie z nią usiadła ty razem, gdyż musi z nią pilnie porozmawiać. Nie sprzeciwiałam się temu, bo w sumie nie przeszkadza mi siedzenie samemu w ławce a wręcz przeciwnie. Cała ławka dla Ciebie, to jest to.
Pierwsza lekcja wiec same nudy zapoznawanie się z przedmiotowym systemem oceniania i inne tego typu badziewia, które się nie zmieniają od samego początku, ale i tak są nam przypominane na każdej pierwszej lekcji. Jedyny plus tego wszystkiego jest to, że nie muszę na początku nosić zbyt wielu książek i się wiele nie narobię.
W klasie wciąż nie było kilku uczni i nadal nauczyciela. Oparłam się wiec wygodnie o ścianę i czekałam na przyjście reszty.
-cześć koleżanko!-usłyszałam ponownie ten tak irytujący głos tuż obok mnie.-Mogę się dosiąść?-zatrzepotała swoimi sztucznymi rzęsami. Spojrzałam się na nią klasycznym krzywym wzrokiem i obczaiłam ją od góry do dołu.
-Nie?
-Oh przestań zawsze być tak negatywnie nastawiona. Jakbyś chciała to nawet mogłybyśmy się zakolegować.-zarzuciła dumie swoimi długimi prostymi włosami niczym w jakiejś daremnej reklamie farb do włosów.
-Właśnie. Jakbym chciała. A wyglądam jakbym chciała?-wskazałam palcem na swoją niezbyt zadowoloną twarz.-Nie odpowiadaj.-powstrzymałam ją gestem dłoni.-Pytanie retoryczne księżniczko. Idź mi sprzed twarzy.-Wygoniłam dziewczynę gestem ręki i już więcej nie zwracałam na nią uwagi. Jedyne co jeszcze usłyszałam to ciche parsknięcie. Przewróciłam oczami i wstałam z krzesła kiedy do sali wszedł nauczyciel. Tak samo zrobili pozostali. Lecz ku zaskoczeniu nauczyciel nie był sam. Przyszedł z nim wysoki brunet z niebieskimi oczami. Rozejrzałam się po klasie i już widziałam miny tych wszystkich napalonych dziewczyn. Nawet Caroline nie zaoszczędziła sobie zakochanego spojrzenia.
Wróciłam wzrokiem na chłopaka i prawie w 100% byłam pewna że go znam, ale nigdzie nie umiałam wstawić jego twarzy.
-Jak wiecie macie w klasie nowego ucznia na wymianie, który będzie z wami uczęszczał na zajęcia przez kolejne dwa miesiące. Mam nadzieje, ze przyjmiecie go pozytywnie.-Chłopak co jakiś czas zerkał na mnie z uśmieszkiem i teraz już byłam w 100% pewna, że się znamy.-Proszę przedstaw się klasie.-Nauczyciel wskazał na niego ręką, po czym usiadł obojętny na krześle i zaczął coś kreślić w swoim dzienniku.
-Cześć, jestem Nash i przyjechałem tu na wymianę z Karoliny Północnej.
-Nash?!-powiedziałam pół krzykiem.
-Duh, właśnie to powiedział.-zripostował Michael, który siedział za mną w ławce. Zignorowałam go i szybko wstałam z krzesła i o mało się nie zabijając podbiegłam do chłopaka i rzuciłam mu się na szyję. Chłopak z wielkim uśmiechem odwzajemnił gest. Byłam wręcz wniebowzięta. Nigdy się nie spodziewałam, że rzeczywiście kiedyś go spotkam.
Nauczyciel tylko krzywo się popatrzył i zignorował tą sytuacje.
-Usiądziesz ze mną.-Powiedziałam i nie czekając na odpowiedź złapałam chłopaka za rękę pociągnęłam go w stronę ławki, o którą niecałe dwie minuty temu prawie się zabiłam.
CZYTASZ
Way back home // MLE
FanfictionRight here ain't nobody can control you. You make your own story.