Ostanie zadanie

845 90 182
                                    

Futro otulało go szczelnie i zapewniało ochronę przed zimnem. Ale najważniejszą rzeczą było to, że maskowało jego ludzki zapach. W postaci wilka pachniał bardziej jak ściółka, jak las, a w obecnej sytuacji było to dla niego bardzo pomocne. Siedział w krzakach, przyczajony, wyciszył swoją obecność by nikt go nie wytropił. A tropił go dosłownie każdy. Ale mimo niekomfortowej pozycji, sytuacji, która powinna go stresować, Lee rozmyślał tylko o wczorajszej sytuacji z Hyunjinem. Wiedział, że wpakowuje się w niemożliwe kłopoty bawiąc się z wampirem w kotka i myszkę, ale jakoś nie potrafił sobie odpuścić. Doszedł do wniosku, że chyba nie jest wstanie wycofać się i zapomnieć. Ta myśl była z lekka przerażająca. Czy Felixa naprawdę ciągnęło do śmierci? Nie, bardziej do adrenaliny i tego nowego, nieznanego uczucia.

Usłyszał w oddali szelest. Zamarł. Ale wyjaśnijmy może, czemu Lee ukrywał się właśnie w gęstej kosodrzewinie, zakopany pod liśćmi, igłami i ściółką, w postaci wilka, której za żadne skarby świata nie mógł nikomu ujawnić.

Felix brał właśnie udział w trzeciej i ostatniej konkurencji magicznego trójboju. Z samego ranka gdy zebrali się wszyscy na zapleczu areny, zostały im przedstawione zasady ostatniego zadania. Basarab z kamienną miną wygłosił szereg reguł i przepisów. Ostatnie zadanie miało na celu wyłonienie ostatecznego zwycięzcy całego trójboju. Koloseum zostało przekształcone w las na kształt lasu Mere tylko, że z mnóstwem pułapek i niespodzianek. A głównym celem było zabieranie przeciwnikom szklanych kulek, przypominających wyrośnięty orzech włoski. Felix gdy je zobaczył z lekka się zdziwił. Kulki były w trzech kolorach. Niebieskie, czerwone i jedna ciemno fioletowa.

Jak się okazało po chwili każda z nich miała inną wartość. Niebieskie liczyły się po 1 punkt, czerwone po 2, a fioletowa po 4. Profesor Grin zaczęła je rozdawać, po jednej na każdego zawodnika. Czerwone dostał Kim i Rachet. Felix dostał fioletową, a reszta otrzymała niebieskie.

- Po dwóch godzinach każdy, kto będzie miał tylko 1 punkt, czyli będzie posiadał jedną kulę niebieską zostanie zdyskwalifikowany. Po następnych trzech godzinach, każdy kto będzie miał tylko dwa punkty również zostanie zdyskwalifikowany. Po następnych 3, każdy kto będzie miał tylko 3 punkty zostanie zdyskwalifikowany. Ta zasada obowiązuje dopóki nie zostanie tylko dwóch zawodników, którzy będą mieć nielimitowany czas by odebrać kulkę przeciwnikowi.- wyjaśnił znudzony Valahiel.

- Gdy odbierzecie swojemu koledze lub koleżance kulkę, ta zniknie, a wasza zmieni kolor w zależności od liczby punktów.- dodała Elshbeth.

- Pamiętajcie o zasadzie nieokaleczania niepotrzebnego, wyżywania się i przeciągania pojedynku.- wtrąciła Amira groźnie, kierując te słowa szczególnie do Neashera, który tylko wzruszył ramionami i uśmiechnął się szeroko w stronę Baff. Ta stała nadal niewzruszona, ale Lee zauważył, że lewa dłoń drgnęła jej niezauważalnie. - Gdy, któryś z nauczycieli stwierdzi, że widzi zagrożenie życia, bezpośrednio zainterweniuje i przerwie pojedynek. Oczywiście osoba, która była bliska śmierci zostanie z automatu zdyskwalifikowana po interwencji profesora.

- Po upłynięciu wyznaczonego czasu, komentatorzy poinformują kto zostanie zdyskwalifikowany i kto zostaje w rozgrywce.- Valahiel mruknął.

- A przepraszam, czemu wszyscy nie mamy tych samych kulek?- zapytał z oburzeniem Dreseros Wiktor.

- Punktację przyznaliśmy na podstawie 2 etapu. Wygrany, który przyniósł złote runo ma 4 punkty.- tu Valahiel zrobił pauzę i spojrzał się z niesmakiem na czarodzieja.- Natomiast ci, co mieli runo choć raz w dłoniach dostali po dwa punkty.- wyjaśnił.

Felix spojrzał na Seungmina z uwagą. Syren obracał w palcach kamień w kolorze czerwieni, oznaczało to, że miał dwa punkty. Ciekawe w jaki sposób zdobył runo? Co do Racheta, wcale się nie dziwił. Gdyby nie ta strzała z paraliżem nie wiedziałby jak ma go niby powstrzymać.

Dziedzictwo Krwi {Hyunlix}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz