- Co ty żeś mu zrobił?!
Hyunjin po raz pierwszy w życiu doświadczył gniewu Minho na własnej skórze. Przybiegł do szkolnej infirmerii najszybciej jak potrafił z nieprzytomnym Hanem na rękach. Nie spodziewał się, że jego przyjaciel aż tak zareaguje. Ciosy Lee Know'a były naprawdę mocne.
- PANIE LEE, PROSZĘ SIĘ USPOKOIĆ! TU SIĘ LECZY LUDZI A NIE ICH OKALECZA!- Bunia podniosła głos nie odrywając palców od ciała Hana, które właśnie badała.
Felix leżał na łóżku zaraz obok i sam czuł jak krew w nim wrzała. Co się tu odpierdalało? Czemu Jisung leżał właśnie nieprzytomny obok niego?!
- Co z nim?- zapytał podnosząc się do siadu.
- Po prostu jak w wariatkowie.- psioczyła Bunia.- Kochaniutki ty to się kładź z powrotem zanim cię przykuje do tej kozetki, a życiu twojemu koledze nic nie zagraża, a przynajmniej tego jeszcze nie wykryłam.- warknęła pod nosem.- Wasza dwójka niech się na coś przyda skoro już tu jest. Ty.- wskazała na Hwanga.- Będziesz mu smarował tym rany i zakładał bandaże, a ty awanturniku przynieś mi wodę z gazą. Trzeba mu zmyć tą krew.- komenderowała.
Hyunjin chwycił za swoją szczękę lekko ją wykrzywiając. Bolało jak skurczybyk od ciosu Minho. Ale pod naporem spojrzenia starszej kobiety bez słowa poszedł w głąb pomieszczenia znaleźć maść i jakieś opatrunki. Minho od razu rzucił się by kobiecie pomóc przy Jisungu. Jego wzrok jakby złagodniał gdy tylko zahaczał o drobną postać syrena. Hwang podszedł niepewnie do Felixa który z nietęgą miną patrzył na poczynania Bunii. Nie zaszczycił go ani jednym spojrzeniem. Z jednej strony Hyunjin cieszył się w duchu bo nie potrafił spojrzeć na Lee tak samo jak wcześniej, ale z drugiej korciło go by zmusić jakoś do tego blondyna. Czyżby tak właśnie objawiały się pierwsze objawy dwubiegunowości?
- Zacznę od pleców.- mruknął cicho. Felix jakby bezwiednie wykonał jego polecenie, podwijając koszulę na plecach. Nadal na niego nie patrzył tylko słuchał uważnie co Bunia mówiła o stanie Jisunga. Hwang niemal odskoczył gdy zobaczył jego plecy. Coś ugrzęzło mu w gardle. Długa szrama w okolicy łopatek znaczyła jasne plecy chłopaka. Hyunjin westchnął, przełknął narastającą gulę w gardle i nabrał trochę specyfiku na palce. Bał się dotknąć skóry młodszego. Bał się, że rozsypie się w popiół gdy tylko znowu go dotknie. Musiał się spiąć w sobie i ogarnąć. Czego on się niby bał tak do cholery?
Musnął opuszkiem palca brzeg poszarpanej rany. Felix wreszcie zareagował, wzdrygnął się i spojrzał przez ramię na Hyunjina, który miał dziwny wyraz twarzy. Bardzo do niego niepodobny.
- Jak będziesz specjalnie się na mnie wyżywać to powyrywam ci te wszystkie idealnie ułożone kłaki na twojej głowie.- mruknął. O dziwo Hyunjin nic nie odpowiedział ale chyba z większą pewnością zaczął rozsmarowywać maść. I Felix musiał przyznać, że długie i chłodne palce Hwanga przynosiły mu niesamowite ukojenie w tym momencie. Starszy robił to wszystko z niespotykaną jak na niego delikatnością co zdziwiło trochę młodego czarodzieja. Poczuł, że Hyunjin zaczyna owijać ranę gazą a potem bandażem. By bandaż utrzymał się, musiał być zawiązane na ukos przez klatkę Felixa. Lee przygryzł wargę gdy dłonie Hwanga błądziły po jego klatce poprawiając materiał opatrunku. Z tej nic nie znaczącej chwili wytworzyło się coś innego. Bunia, Minho i Han zeszli właśnie gdzieś na drugi plan, a Felix nie dostrzegał ani nie słyszał ich w ogóle. Wpatrywał się tylko w Hyunjina, który zajmował się resztą jego ciała. Nie ominął nawet drobnego otarcia w okolicach wystającej kości biodrowej. Chociaż tu Felix nie był pewny czy aby na pewno starszy wykazuje się tylko dokładnością czy jednak chce mu w jakiś sposób dopiec. Palec Hwanga niebezpiecznie zahaczył o linie i tak już zsuniętych trochę spodni.

CZYTASZ
Dziedzictwo Krwi {Hyunlix}
FantasyCztery nacje, które żyją ukryte w cieniu ludzi od wieków: Wampiry, Wilkołaki, Syreny i Czarodzieje. Wszyscy kryją się za woalem normalności. Ale jest jedno miejsce, w którym nikt nic nie ukrywa i nie udaje. No może poza nowym uczniem drugiego roku...