Nowa przygoda

752 67 156
                                    

Leżeli już wykąpani, w świeżo zmienionej pościeli. Za niedługo na niebie miały pojawić się pierwsze promienie jesiennego słońca. Hyunjin co chwila przejeżdżał palcami po odkrytej skórze Felixa. Przemknęło mu przez myśl, że ten widok z czymś mu się kojarzy. Jednak szybko wyrzucił to z głowy bo usłyszał pytanie blondyna.

- Skąd wiedziałeś o lustrze?- zapytał przerywając trwającą już dobrą chwilę ciszę.

- Ciągle zastanawiałem się jakim cudem włamałeś mi się do pokoju.- zaczął i uśmiechnął się automatycznie gdy zobaczył lekko przerażony wzrok Lee.- Wtedy po tę' torbę musiałeś jakoś się włamać. W jakiś naprawdę słoneczny dzień pod pewnym kątem, patrząc na lustro zobaczyłem dziwne odbicie i nie był to mój pokój. Zaciekawiłem się i odkryłem, że gdy ustawiłem się w odpowiednim miejscu to widziałem wasze dormitorium. Miałem idealny widok na twoje łóżko. Domyśliłem się, że zaczarowaliście lustro by było portalem. To całkiem zaawansowany urok, pewnie Yang ci pomógł.

- Tjaaa... Tak jakoś wyszło.- zakrył ramieniem twarz by ukryć swoje zażenowanie.

- Nie pomyśleliście tylko o jednym. Tak potężne zaklęcia nie znikają. Nie dezaktywowaliście go.- znowu zaśmiał się. Do Felixa właśnie coś dotarło.

- Czy ty mnie śledziłeś? To stąd wiesz o koszmarach?!- zapytał z wyrzutem.

- Może zdarzyło się parę razy.- odparł oględnie chwytając go za dłoń i splatając z nim palce. Nie przyznał się, że przecież to wizja, której sam doświadczył wpłynęła na jego rozumowanie. I też nie zamierzał się przyznawać przed Lee, że niekiedy nocami wkradał się do niego by przypatrywać się jak śpi.

- Jesteś niemożliwy.- mruknął przysuwając się bliżej niego.- Opowiedz mi coś o sobie.- poprosił.

Hyunjin jakby speszył się na te słowa co było dość niecodzienne i powędrował wzrokiem na sufit.

- No weź!- Felix przerzucił nogę przez jego biodro próbując zwrócić na siebie jego uwagę.

- Nie wiem co mógłbym ci opowiedzieć.- zaczął się tłumaczyć.

- Co ci ślina na język przyniesie, po prostu opowiadaj.- poprosił.

- Uwielbiam rysować.- mruknął w końcu zaczynając bawić się jego włosami.- Od małego moimi najbliższymi przyjaciółmi był papier i kredki. Wszystko co widziałem przelewałem na papier.

- Pokażesz mi swoje prace?

- Masz jedną nad głową.- mruknął. Felix od razu spojrzał na sufit.

- To twoja robota?- zapytał zaskoczony. Już wcześniej zwrócił uwagę na ten sufit bo był piękny. Przez myśl mu przeszło, że to może robota Hyunjina ale po tych wszystkich jego akcjach jakoś nie potrafił go sobie wyobrazić jako wrażliwego artysty.

- Moja. Malowanie odstresowywujące mnie, pozwala ukoić nerwy.

- Czyżby wielki Hwang Hyunjin król szkoły czymś się stresuje?- dopytywał z niedowierzaniem.

- Żebyś wiedział. Twoja osoba ma na mnie bardzo stresogenny wpływ. Doprowadzasz mnie do szewskiej pasji.

- Trzeba było sobie mnie odpuścić.- odpowiedział.

- Ciebie? Nigdy.- zaśmiał się cicho. Serce Felixa zabiło szybciej na te słowa chociaż wiedział, że nie powinno. W ogóle nie powinno dojść do tej sytuacji. Ale obecnie wodze trzymało serce i nie pozwalało rozumowi dojść do głosu.

- Mogę opowiedzieć ci jak wygląda moja rodzinna rezydencja.- zaproponował. Felix kiwnął tylko w odpowiedzi głową. Wsłuchiwał się w jego głos aż nie zasnął.

Dziedzictwo Krwi {Hyunlix}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz