Książka bez skazy

397 76 123
                                    

Owszem była zapisana w całości. Na niektórych stronach można było nawet dostrzec kleksy tuszu, które ktoś nieumyślnie zostawił. Tylko był jeden problem. Nie rozumiał ani jednego słowa. Ba, nie wiedział nawet co to za język. Słowa układały się w jakieś dziwne brzmienie, miały dziwne litery. Sfrustrowany rzucił ją na biurko, odchylając się na krześle. I po co było zabierać ten badziew? Westchnął i ponownie wziął ją do rąk. Nie mógł tak łatwo się poddać. Lecz choć niezliczoną ilość razy próbował ją otworzyć i cokolwiek zrozumieć, zawodził siebie samego. Najpierw musiał dowiedzieć się co to był za język. Czuł się głupio, że musi o to pytać ale ta jakaś przemożna ciekawość kazała mu dalej drążyć. I tak nie poszedł już rano na lekcje, więc teraz tym bardziej nie zamierzał się na nich zjawić. Musiał poukładać sobie w głowie zdarzenia z wczoraj. No bo hej, co to kurwa w ogóle było?! Byli w kościele... i to z wampirami... To już zakrawało na wyczyn stulecia. A potem ci wszyscy ludzie, ten zjebany duchowny. Ta cała akcja z krwią. Felix na samo wspomnienie złapał się za szyję. Nie chciał tego przyznać, ale gdy Hyunjin pił jego krew poczuł się jak na haju. To dziwne uczucie lekkości, jakby ciało przestało mieć znaczenie, było niedozapomnienia.

Odetchnął głęboko starając się uspokoić rozszalałe serce. To jak jego usta muskały jego skórę. Przecież on mógł go wtedy zabić. I prawie zabił. Lee poczuł wtedy jak uciekają z niego siły życiowe. W tamtym momencie był całkowicie zdany na jego łaskę. Potrząsnął głową, musiał się uspokoić. Doszedł do wniosku, że musi pogadać z Hanem, ale może jeszcze nie teraz. Teraz to musiał się uspokoić. Z tym postanowieniem poszedł poćwiczyć. Może i treningi z Feurickiem oficjalnie się skończyły, ale on starał się utrzymywać wykonywanie tych zabójczych ćwiczeń by nadal utrzymać formę. Czuł się dobrze w swoim coraz bardziej wysportowanym ciele. A same treningi również wpływały na jego wilczą formę. A o książkę zamierzał zapytać na kolacji Jeongina.

Lecz na kolacji znowu usiedli wszyscy w ósemkę, a Felix nie chciał ze wszystkimi dzielić się tym co znalazł. Mimo wszystko z pomocą nieoczekiwanie przyszedł mu Seungmin.

- Mam pomysł.- zaczął zwracając się do najbliżej siedzącego właśnie Felixa.- Co powiesz na nockę u mnie w dormitorium razem z Yangiem i Hanem?- zapytał spokojnie żując makaron z krewetkami.

- Oooo.- Lee nie wiedział jak to skomentować, nikt nigdy go nigdzie nie zaprosił na takie wyjście. No nie wliczał w to tej randki z Seo i późniejszego spaceru z Hwangiem.

- Super pomysł!- zapiszczał podekscytowany Jeongin.

- A co z nami?- zapytał lekko oburzony Changbin.

- Ty to się nawet nie odzywaj.- warknął Kim nie zaszczycając go ani jednym spojrzeniem.

- Czemu jesteś na mnie wściekły? Przecież nic nie zrobiłem, a za ten cmentarz już przepraszałem miliony razy...- poczuł na swoim barku dłoń Chana, który lekko pokręcił głową.

- Mimo, że nienawidzę się z nim w czymkolwiek zgadzać, to podtrzymuje pytanie. Czemu tylko wasza czwórka? Wiem, sam wilkołaków też bym nie zaprosił ale nas?- Hyunjin wskazał na siebie i Minho, który ze znudzeniem przyglądał się innym stołom i co jakiś czas wysyłał komuś groźne spojrzenie.

- Bo nie ma na was tyle miejsca w moim dormitorium, a po za tym ciebie znam od dziecka, Minho też długo. A z nimi zacząłem od niedawna dopiero co rozmawiać. Plus jakbym już was zaprosił to i wilki, skoro trzymamy się w ósemkę to inaczej nie wypada. Ale ja mam inne plany, które was nie uwzględniają, więc możesz sobie skakać. To co wpół do siódmej u mnie?

- O tak.- zaklaskał I.N.

- Han wpadniesz wcześniej by mi trochę pomóc?

- Ja?- wiewiór podniósł głowę znad talerza.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 3 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dziedzictwo Krwi {Hyunlix}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz