Rozdział 7

13K 1.3K 705
                                    

Baekhyun

- Jak było? - zapytał Luhan, kiedy wróciłem do domu wczesnym popołudniem.

- W porządku - odparłem, zdejmując buty i wchodząc w głąb salonu.

Lu siedział na parapecie, paląc papierosa i pijąc mrożoną kawę, którą obaj uwielbialiśmy. Jego blond włosy rozwiewane były przez wiatr, wpadający do pomieszczenia przez uchylone okno. 

- Myślałem, że będziesz to bardziej przeżywał - westchnął, rozgniatając niedopałek w blaszanej popielniczce.

- Ja też - przyznałem, zanosząc torbę do sypialni, gdzie wypakowałem wszystkie moje rzeczy, które nadal pachniały perfumami Chanyeola.

- Zjemy razem? - zapytał Luhan, kiedy wszedłem do salonu.

- Nie wychodzisz nigdzie?

- Dopiero za dwie godzinki - uśmiechnął się niewinnie. - W dodatku nie z żadnym poważnym klientem. To tylko spotkanie z dzieciakiem. 

- Sehunem?

- Ta - parsknął śmiechem Luhan.

- Całkiem nieźle na nim zarabiasz, prawda? - odpowiedziałem śmiechem, siadając po turecku przy stole i włączając telewizor.

- Tak, to prawda - odparł Lu. - A ty wychodzisz dziś gdzieś?

- Wieczorem jestem umówiony z Jaeseokiem.

- Sponsor numer dwa?

- Dokładnie - odpowiedziałem, kątem oka oglądając w telewizji powtórkę jakiegoś nudnego talent show.

- Dobrze, że w końcu zdążymy razem zjeść - uśmiechnął się Lu, wnosząc półmiski z jedzeniem i stawiając je na stole. - Zrobiłem kimchi jjigae*.

- Mniam - mlasnąłem, zabierając się za jedzenie jednego, z moich ulubionych dań.

Wraz z Luhanem rzadko jedliśmy cokolwiek, co nie było kupione na wynos. Obaj po prostu nie mieliśmy czasu oraz chęci, by gotować, choć zdarzały się dni, kiedy Lu popisywał się zdolnościami kulinarnymi i zachwycał mnie swoimi obłędnymi potrawami.

- Kocham, kiedy dla mnie gotujesz - westchnąłem, zajęty jedzeniem.

- Opowiadaj jak było z Chanyanem!

- Chanyeolem - poprawiłem go z ustami pełnymi jedzenia.

- Nieważne - wywrócił oczami. - Opowiadaj!

- Było... - zawahałem się na moment, przypominając sobie ubiegłą noc, podczas, której poznałem Chanyeola od tej drugiej strony.

Wbrew pozorom nie był brutalnym, nieznającym umiaru dupkiem, tak jak większość moich klientów. Wręcz przeciwnie; cechowała go delikatność i spokój. Z niczym się nie śpieszył, co mnie na swój sposób uwiodło. Był czuły oraz uważny i widać było, że zależało mu także na tym, aby również mi było dobrze.

- Był bardzo delikatny.

- To raczej dobrze - uśmiechnął się Luhan.

- Tak, to było całkiem... urocze - skinąłem głową, wpatrując się w miskę, by ukryć rumieńce, pojawiające się na moich policzkach. - Ale też irytujące.

- Czemu?

- Wolę być traktowany jak normalna dziwka - wymamrotałem ze wzrokiem wlepionym w moją porcję.

W odpowiedzi na moje słowa Luhan roześmiał się, przelotnie spoglądając na zegar, wiszący w rogu salonu, po czym wstał i zabierając swój talerz skierował się do kuchni.

Only Whore | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz