Rozdział 49

8.6K 952 1.2K
                                    

Luhan

Baekhyun płakał przez całą drogę do mieszkania mojego i Sehuna. Siedząc na przednim siedzeniu auta mojego chłopaka, słyszałem jego cichy szloch i naprawdę było mi go szkoda. Wiedziałem jednak, że nie mogę zrobić niczego, poza cichym wspieraniem go i przygarnięciem pod swój dach.

Kiedy całą trójką przekroczyliśmy próg mieszkania, Baekhyun nadal dyskretnie ocierał łzy. Domyślałem się, jak musiało mu być trudno, jednak w głębi duszy liczyłem na to, że nie minie dzień, a on i Chanyeol się pogodzą. Byli najsłodszą parą jaką kiedykolwiek znałem i nie pozwoliłbym na to, żeby szczęście mojego przyjaciela po prostu odeszło.

- Zaniosę twoje rzeczy do pokoju gościnnego - odezwał się Sehun, który przez cały ten czas niósł bagaż Byuna. Widziałem, że szybko pojął powagę sytuacji i podobnie jak ja chciał okazać wsparcie.

- Napijesz się herbaty? - spytałem, kiedy brunet stał w rogu po zdjęciu kurtki i butów. Jego drobne ramiona drżały pod wpływem spazmów płaczu, wstrząsających jego ciałem.

- Mhm, poproszę - wymamrotał, przechodząc razem ze mną w stronę kuchni.

Było dopiero wczesne popołudnie więc całe pomieszczenie tonęło w ciepłym blasku słońca. Słoneczna pogoda zdecydowanie nie pasowała do nastroju tego dnia.

- Taką jak zawsze? - spytałem, cały czas uśmiechając się ze współczuciem.

- Tak - chłopak skinął głową. - Masz czekoladę?

- Coś się znajdzie - odparłem i po wstawieniu wody, zacząłem przeglądać zawartość szafek w poszukiwaniu czegokolwiek słodkiego.

W między czasie do kuchni wszedł Sehun. Przelotnie zerknął mi przez ramię, uśmiechnął się i zajął miejsce przy stole, naprzeciw Baekhyuna.

- Jak się czujesz? - spytał, zerkając na bruneta z cieniem pociesznego uśmiechu.

Byun podniósł opuszczoną głowę i zmierzył go obojętnym spojrzeniem, wzdychając pod nosem. Przez chwilę myślałem, że w odpowiedzi burknie coś niegrzecznego, jednak widocznie zrozumiał, że ja i Hunnie staraliśmy się mu pomóc.

- Lepiej - wymamrotał, znów opuszczając głowę.

- Będzie dobrze, Baekkie - powiedziałem, stawiając przed nim kubek z gorącą herbatą i tabliczkę czekolady z malinowym nadzieniem, którą znalazłem gdzieś pośród ukrytych słodyczy Sehuna.

Brunet w odpowiedzi jedynie prychnął i zabrał się za odpakowywanie, mamrocząc pod nosem ciche "dzięki". Jego smutna aura była niemal namacalna.

- Może pójdziesz się położyć? Nie wyglądasz najlepiej - powiedziałem troskliwie, stawiając kolejny kubek herbaty przed Sehunem.

- Tak, chyba pójdę - odpowiedział cicho, próbując unieść drżącymi dłońmi kubek i czekoladę.

- Pomogę ci - zaoferowałem i z lekkim uśmiechem odebrałem z jego rąk obie rzeczy, idąc za nim prosto do pokoju gościnnego.

W tamtej chwili naprawdę cieszyłem się, że wraz z Sehunem pomyśleliśmy o tym, by przeznaczyć nieużywane pomieszczenie dla gości. Dzięki temu Baek nie musiał spać na kanapie, mając do dyspozycji całkiem duże, dwuosobowe łóżko w pokoju gościnnym.

Poza łóżkiem znajdował się w nim również drewniany kufer na pościel, stolik nocny i niewielki regał, kupiony na wyprzedaży. Ściany były w kolorze przygaszonej szarości, drewniany parkiet na podłodze przykrywał mały, błękitny dywanik, a okno zasłonięte było do połowy granatową roletą.

Only Whore | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz