Rozdział 15

10.5K 1.2K 269
                                    

Luhan

Od: Sehun
Przyjde do ciebie dzis po szkole.


Do: Sehun
Jak chcesz. Caly dzien i tak siedze w domu


Od: Sehun
Okay, hyung. Jak się czujesz?


Do: Sehun
W porzadku. Czemu pytasz?


Od: Sehun
Po prostu się martwię.

🌷🌷🌷

Uśmiechnąłem się lekko, słysząc pukanie do drzwi.

- Otwarte! - krzyknąłem, mieszając łyżką w garnku.

Od kilku dni wszystko było takie zwyczajne i proste, że prawie zapomniałem o prześladujących mnie problemach, które zwinne odkładałem na później. Baekhyun coraz częściej znikał z mieszkania, nie wracając przez kilka dni, a ja z jednej strony martwiłem się o niego, a z drugiej cieszyłem się, że ma jeszcze ochotę przekraczać próg domu. Ja tymczasem zostałem sam, jedynie czasami mając przy sobie Sehuna. Odwiedzał mnie często po szkole, rozmawiał ze mną i umilał mi czas, a następnie zostawiał pieniądze, choć czułem się okropnie, biorąc je od niego. Mówił jednak, że te fundusze mi się przydadzą i nie powinienem odmawiać, lecz ja miałem cholerne wyrzuty sumienia. Chciałem, aby chociaż on nie traktował mnie jak zwyczajnej dziwki.

- Dlaczego nie zamykasz drzwi od środka, hyung? - spytał, wieszając marynarkę na oparciu jednego z krzeseł.

- Spokojnie - uśmiechnąłem się pod nosem, ciągle zajęty mieszaniem. - Nikt i tak by tu nie wszedł.

- Lepiej dmuchać na zimne - zaśmiał się, a po chwili poczułem jak jego ramiona oplatają moją talię, a on sam wtula twarz w moje ramię. - Tak bardzo za tobą tęskniłem, hyung.

- Nie widzieliśmy się tylko dwa dni - zaśmiałem się pod nosem, choć z całego serca pragnąłem przyznać, że też tęskniłem. Był jedyną osobą, która od ostatniego czasu mnie odwiedzała, więc to normalne, że zaczęło mi go brakować.

- Co gotujesz? - spytał, zaglądając mi przez ramię i wygodniej układając dłonie na moich biodrach.

- Ramen - odpowiedziałem, skanując wzrokiem wszystkie gotujące się składniki. - Baekhyun je lubi.

- Czemu tak często go nie ma? - spytał, opierając podbródek na moim ramieniu.

- Cóż, jest dorosły i ma też własne życie - odparłem. - Nie pilnuje tego gdzie, z kim i kiedy wychodzi.

- Myślę, że jest z Chanyeolem.

- Chan... co? - zmarszczyłem lekko brwi.

- Nie opowiadał ci o nim? - spytał Sehun, widocznie zdziwiony moją reakcją.

- Nie, chociaż... mówił coś o Chanyanie... chyba - przypomniałem sobie, odcedzając makaron, a Sehun widząc, że jego bliskość nieco przeszkadza mi w gotowaniu odsunął się i oparł o blat.

- Chanyeolu - poprawił. - Nie Chanyanie.

- Co za różnica - wywróciłem oczami. - Pomóż mi lepiej i wystaw z szafki miski.

Chłopak jedynie skinął głową, podwijając rękawy śnieżnobiałej koszuli. Był na swój sposób uroczy i męski jednocześnie, czego zwyczajnie nie rozumiałem. W jednej chwili potrafił śmiać się z głupich żartów jak mały chłopiec, a w następnej zachowywać się jak dorosły, poważny mężczyzna i dyskutować ze mną na różne tematy, popisując się przy tym nadzwyczajną wiedzą. Był cholernie mądry, a ja chwilami czułem się przy nim jak skończony idiota. To uczucie dobijało mnie do tego stopnia, że pewnego dnia postanowiłem sobie, że pójdę na studia, aby zdobyć jakieś wyższe wykształcenie i przy tym chociaż odrobinę dorównać Sehunowi, który w przyszłości zamierzał dostać się na Uniwersytet Seulski.

Only Whore | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz