Rozdział 9

10.3K 1.3K 539
                                    

Baekhyun

Zamarłem w miejscu, wpatrując się w wysoką kobietę o długich do ramion zadbanych, czarnych włosach, która uśmiechała się w naszą stronę promiennie. Widocznie nie zorientowała się jeszcze, że ja i Chanyeol jeszcze chwilę temu zjadaliśmy sobie twarze, co niezmiernie mnie cieszyło. Nie potrzebowałem dodatkowego upokorzenia.

- Um... mamo, tato, to jest Byun Baekhyun - przedstawił mnie Yeol, wstając z kanapy. - Chodziliśmy razem do szkoły.

- Och, teraz kojarzę. To ten nieśmiały chłopak, o którym kiedyś opowiadałeś - uśmiechnęła się kobieta, a ja poczułem palące rumieńce na twarzy. 

- Tak, to on - odpowiedział Chanyeol, uśmiechając się nerwowo. - Dlaczego nie uprzedziliście o tym, że przyjedziecie?

- Chcieliśmy ci zrobić niespodziankę - rzekł pan Park.

- Ah, no tak - westchnął chłopak, starając się ukryć zirytowanie.

- Może niech pani Ming zrobi nam herbaty i porozmawiamy? - zaproponowała brunetka, odwieszając swój płaszcz na wieszak, stojący w rogu i siadając na kanapie.

- Może później - uśmiechnął się przepraszająco Chanyeol. - Muszę odwieźć Baekhyuna do domu.

- Kilka minut was nie zbawi - rzekła lekceważąco kobieta, przelotnie zerkając na swoje pomalowane czerwonym lakierem paznokcie. - Siadajcie.

Nie mieliśmy wyjścia. Musieliśmy to jakoś przeżyć.

Zajęliśmy miejsca na kanapie obok pani Park, podczas, gdy gosposia ustawiła na stoliku zapchanym przekąskami trzy filiżanki z parującą herbatą. Tymczasem ojciec Chanyeola zniknął gdzieś na górze, jednak mnie to nie obchodziło. Zastanawiałem się tylko, jak długo będę musiał siedzieć ramię w ramię obok kobiety, której syn kilka dni temu został moim sponsorem. 

- Więc, opowiedz co się u ciebie działo, Channie - uśmiechnęła się słodko matka chłopaka. - Jak ci idą studia?

- W porządku - uśmiechnął się pod nosem.

- A jak tam u ciebie, Baekhyun? - spytała, a ja spiąłem się.

- Nie narzekam - odparowałem.

Atmosfera była dość sztywna, bo ani ja, ani Chanyeol nie czuliśmy się komfortowo w towarzystwie pani Park. Z trudem powstrzymywałem się od ucieczki przez tylne drzwi na końcu korytarza, ale wiedziałem, że nie mogę tak postąpić. Najadłem się tego dnia wystarczająco dużo wstydu.

- A tak w ogóle to jak się miewa twoja dziewczyna, Channie? 

Dziewczyna?!

- W porządku, mamo - brunet uśmiechnął się nerwowo.

- Kiedy w końcu będę miała okazję ją poznać? - spytała kobieta, a ja powstrzymałem się przed rzuceniem Parkowi sztyletującego spojrzenia. Sam nie wiem dlaczego, ale poczułem się cholernie oszukany. 

- Jest teraz na wyjeździe w Pekinie. Nie wiem kiedy wróci - odparł chłopak, zerkając na mnie, a ja postarałem się, by wyglądać jak najbardziej obojętnie. Nie powinienem przejmować się faktem, że jakakolwiek dziewczyna na świecie była tak głupia, by zgodzić się na związek z wielkim, przemądrzałym idiotą z odstającymi uszami.

- Kiedy tylko wróci do Seulu musisz nam ją przedstawić. Jak jej idą studia? Geologia to trudny kierunek, prawda? Dobrze sobie radzi? - pani Park przybrała uśmiech troskliwej matki, wypytującej o wszystko, na co Chanyeol odpowiedział lekkim wzruszeniem ramion.

- Opowiem ci później - uśmiechnął się przepraszająco. - Teraz naprawdę muszę już odwieźć Baekhyuna.

Kobieta skinęła głową, a ja uśmiechnąłem się grzecznie i pożegnałem, życząc jej miłego wieczoru. Bądź co bądź mimo sukowatego charakteru potrafiłem być kulturalny, nawet jeżeli miałem cholerną ochotę zabić jej Chanyeola i zakopać jego zwłoki w piaskownicy. 

Only Whore | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz