Baekhyun
Kiedy się obudziłem, wszystko było jeszcze bardziej przytłaczające. Podniosłem się z twardej kozetki, zauważając siedzącego obok Luhana. Łatwo zauważyłem, że płakał. Każdy z nas wylał tego dnia łzy.
- Baek - szepnął, kiedy tylko zauważył, że się obudziłem. Wilgotne ślady łez nadal były widoczne na jego policzkach. - Jak się czujesz?
Westchnąłem cicho, dotykając bolącej od nadmiaru emocji głowy.
- W porządku.
- Chcesz wrócić do domu? - spytał troskliwie, zerkając na mnie spod opadających na czoło kosmyków.
- Nie - zaprzeczyłem szybko. - Chcę wiedzieć co z Chanyeolem.
Luhan spuścił głowę, widocznie zmęczony moim uporem. Wiedziałem jednak, że nie uda mi się zasnąć, jeżeli nie będę wiedział co stanie się z miłością mojego życia. W tamtej chwili liczył się tylko Chanyeol.
- Lekarz mówił coś o zabiegu - powiedział niechętnie Luhan.
- Jakim zabiegu? - zmarszczyłem brwi. Bałem się każdego kolejnego słowa.
- Chodź, Sehun właśnie rozmawia z doktorem. Czujesz się na siłach, żeby się przyłączyć?
Wywróciłem oczami i ignorując zawroty głowy, wstałem z kozetki, lekko chwiejąc się na nogach. Niczego nie potrzebowałem tak bardzo, jak informacji o tym, że Chanyeolowi nic nie będzie. Strach znów zaczynał zżerać mnie od środka.
Bez zbędnych słów wyszedłem wraz z Luhanem z ciasnego pokoiku, gdzie najwidoczniej położyli mnie po podaniu leków uspakajających i odnaleźliśmy w korytarzu zdenerwowanego Sehuna i wysokiego doktora, tłumaczącego wszystko z wypracowanym opanowaniem.
- O, Luhan, Baekhyun - Oh był widocznie zaskoczony naszą obecnością. - Rozmawiamy właśnie o operacji i...
- Jakiej operacji? - przerwałem mu, niemal nie panując nad swoją ciekawością.
- Zwykły zabieg, polecający na ustabilizowaniu połączenia kręgów - powiedział lekarz tak, jakby to była najbardziej oczywista rzecz w tym wszystkim. - Jeżeli wszystko pójdzie dobrze stan pana Parka będzie stabilny.
- A jeżeli coś nie pójdzie dobrze? - zapytałem, czując jak łzy na nowo napływają do moich oczu. W małym stopniu nadal czułem działanie leków uspakajających, lecz nie przeszkodziło mi to w snuciu czarnych myśli.
- Panie Byun - odezwał się doktor. - Zrobimy wszystko co w naszej mocy, by nie dopuścić do najgorszego.
- Dobrze - powiedziałem bez przekonania.
- W najgorszym wypadku możliwy jest paraliż, lecz spokojnie. Prawdopodobieństwo wynosi 50%, co daje nam duże pole do popisu - rzekł, a widząc moje zaszokowanie dodał. - Oczywiście nie powinien się pan niepokoić. Pański narzeczony jest w dobrych rękach.
Miałem ochotę znów płakać, krzyczeć i przeklinać, mówiąc, że Chanyeol nawet nie zdążył zostać moim narzeczonym, ale zwyczajnie nie miałem na to siły. Czułem się po prostu pusty w środku. Boleśnie pusty w środku.
- Kiedy odbędzie się ten zabieg? - zapytałem, a mój głos zabrzmiał ciszej, niż zamierzałem.
Lekarz uśmiechnął się współczująco i zajrzał w karty notesu, marszcząc brwi w zastanowieniu.
- Jutro, dokładnie o godzinie dziewiątej. W tym dniu odwiedziny pacjenta będą wstrzymane ze względu na stan pooperacyjny - powiedział chłodnym tonem, a ja skinąłem głową.

CZYTASZ
Only Whore | ChanBaek
FanfictionBaekhyun miał siedem lat, kiedy jego rodzina stoczyła się na dno, a dzieci w szkole zaczęły go wyśmiewać. Piętnaście lat miał, kiedy zapragnął z tym skończyć, a w wieku szesnastu zaprzyjaźnił ze światem prostytucji. Chanyeol miał czternaście lat, ki...