Otwieram drzwi i no proszę jestem tak zmęczon,a że chyba mam zwidy. Elliot Charles we własnej osobie. Ma na sobie czarne jeansy, białą koszulkę, która opinia jego mięśnie (ph...też mi coś ) i czarną skórę. Przeszywa mnie wzrokiem i beszczelnie się uśmiecha gdy zatrzymuje się na moich piersiach - boże co za frajer. Postanawiam się odezwać.
- Twarz mam trochę wyżej - silę się na uśmiech
- No... cześć - uśmiecha się zadziornie.
- Czego chcesz? - mówię bez owijania w bawełnę
- Spokojnie mała - uśmiecha się
- Mała to jest twoja pała - odgryzam się a co zasłużył sobie.
- Uuu... ostra lubie takie.Chyba się przesłyszałam co on powiedział?
- Dobra chuj mnie obchodzi po co tu przyszłeś ale możesz sobie już iść debilu - mówię.
- No kochanie nie pamiętasz już, że się ze mną umówiłaś? - pyta pokazując firmowy uśmiech.
- Nigdzie się z tobą nie umawiałam
- Ja to pamiętam inaczej - uśmiecha się bezczelnie.
- No widzisz chyba mam słabą pamięć. Nara. - przewracam oczami.
Zatrzaskuje mu drzwi przed nosem nim zdąży coś powiedzieć. Idę do kuchni wkurzona, ale on jest chujem, głupi gnojek. W pomieszczeniu zastaję mamę z pytającym spojrzeniem.
- Kto to był? - pyta. Oh zaczyna się przesłuchanie.
- Nikt ważny - odpowiadam.
- No przecież to był jakiś super przystojny chłopak.
- Po prostu pomylił adresy - tłumaczę. Mama chyba nie chce mi wierzyć ale w końcu ją przekonuje. Szybko udaję się na górę do pokoju żeby uniknąć dalszej konfrontacji z rodzicielką. Nie mogę w to uwierzyć, że przyszedł do mnie do domu. Nie chce mi się już o tym myśleć. Biorę prysznic, myję włosy i ciało truskawkowym szamponem. Szybko przebieram się w czarne bokserki i za dużą koszulkę - tak to zdecydowanie najlepszy i najwygodniejszy zestaw do spania. Gdy kładę się spać myślę o tym dupku, muszę coś wykminić żeby się ode mnie odwalil i to najlepiej na zawsze. Myślę i myślę ale mój mózg już nie pracuje jak trzeba. Wiem po prostu w szkole będę go ignorować i już. Znudzi mu się łażenie za mną i przestanie. Tak to jest genialne i z tą myślą zatapiam się w ramionach Morfeusza.Nie no genialny plan 👏 nie ma co 😀
CZYTASZ
Tylko (nie) on ✔
Teen Fiction- Aa.. psik - Ana? Co ty, alergię masz czy co? - Tak, na idiotów. Ej spadam stąd, bo nadchodzi przyczyna mojej alergii. - mówię. #7 in dla nastolatków [25.01.2016] #12 in dla nastolatków [12.01.2016] ©2015 by chabeerek