- Co?! - wykrzykuję i zaczynam się śmiać jak opętana.
- To nie jest śmieszne suko - syczy przez zęby.
- Sama jesteś suką i dla Twojej wiadomości Elliot jest moim chłopakiem - mówię podkreślając słowo moim i uśmiecham się do niej złośliwe.
- Już niedługo ... - mówi pewnie.
- Co? - pytam
- On nie jest taki święty jak Ci się wydaje i radzę Ci na niego uważać - mówi i wyschodzi z łazienki.
Wtf? Przed chwilą mnie obrażała a teraz ostrzega? Dziwna kobieta. Wychodzę z kibla i udaję się do Laury. Postanowiamy, że po lekcjach idziemy na zakupy i wszystko obgadamy. Przyjaciółka od chwili gdy tylko wyszłyśmy ze szkoły zaczęła się dopytywać. Ugh. Powiedziałam jej wszystko dla świętego spokoju.
- Moim zdaniem nie masz się o co martwić, widać, że Elliotowi zależy - mówi Laura.
- Tak myślisz? No bo wiesz ja do niego coś czuje a on.. nie wiem - spuszczam głowę.
- Gdyby nic do ciebie nie czuł to by z tobą nie chodził prawda? - mówi i łapie mnie za rękę.
- Chyba tak - potwierdzam.
- Oj nie przejmuj się tym i chodź na zakupy. - wykrzykuje radośnie przyjaciółka.
Chyba ze trzy godziny łaziłyśmy po sklepach. Moje nogi już odpadały ale opłacało się. Kupiłam czarną sukienkę, błękitny crop top i czarne jeansy z dziurami na kolanach. Gdy wróciłam do domu pierwsze co zrobiłam to padłam na łóżko. Już prawie odpływam gdy słyszę dźwięk mojego telefonu.
- Słucham? - mówię.
- Ana? Boże martwiłem się o ciebie. Dzwoniłem cały dzień ale nie odbierałaś. Co robiłaś? - pyta zmartwiony Elliot.
- Eee.. um sorry, że tak wyszło ale byłam na zakupach z Laurą i miała wyłączony telefon - mówię.
- No i co ciekawego kupiłaś? - pyta.
- Nic ciekawego tylko parę nowych nowych ciuchów - mówię neutralnym głosem.
- Skarbie czy wszystko jest w porządku? - pyta zdenerwowany chłopak. Zastanawiam się czy powiedzieć mu o słowach Victorii. No bo co miałoby znaczyć żebym na niego uważała?
- Wszystko okej tylko bolą mnie nogi - kłamię po części.
- Za 10 min będę. Szykuj się na prywatny masaż stóp - mówi i się rozłącza. Uśmiecham się.
CZYTASZ
Tylko (nie) on ✔
Novela Juvenil- Aa.. psik - Ana? Co ty, alergię masz czy co? - Tak, na idiotów. Ej spadam stąd, bo nadchodzi przyczyna mojej alergii. - mówię. #7 in dla nastolatków [25.01.2016] #12 in dla nastolatków [12.01.2016] ©2015 by chabeerek