Rozdział 27

24.2K 1.2K 7
                                    

Rano obudził mnie budzik. Szybko wstaję z łóżka i wykonuję poranną toaletę po czym zechodzę na śniadanie. Strasznie stresuję się dzisiejszym dniem w szkole. W końcu pierwszy raz idę do szkoły jako dziewczyna najpopularniejszego chłopaka. Za dziesięć minut ma przyjechać po mnie Elliot i razem pojedziemy do szkoły. Myślę, że w ten sposób chce dodać mi otuchy. Zauważam, że jeep bruneta podjechał już na podjazd. W pośpiechu zakładam buty i kurtkę. Biorę torbę i wychodzę z domu uprzednio go zamykając. Wsiadam do samochodu i dostrzegam, że chłopak ma na sobie ciemne jeansy i czarny podkoszulek. Witam go całusem w usta i ruszamy w drogę. Stresuje się i nerwowo bawię się rękawem kurtki. Brunet to dostrzega i kładzie dłoń na moim udzie.
- Nie martw się wszystko będzie dobrze - mówi i uśmiecha do mnie.
Lekko odwzajemniam uśmiech. Gdy dojeżdżamy do szkoły Elliot szybko obchodzi samochód i otwiera mi drzwi. Gdy wychodzimy łapie mnie za rękę. Przechodząc przez główny plac wszyscy się na nas gapią. Przyznam, że jest to trochę krępujące. Ktoś woła bruneta, odwracami się i odrazu dostrzegam idącą w naszym kierunku Victorię. Jest uśmiechnięta ale gdy dostrzega nasze dłonie znika jej uśmiech.
- Cześć Elliuś - mówi i kładzie rękę na jego ramieniu. Chłopak nie zwraca na nią uwagi i idzie dalej.
- I co teraz wolisz tą szmatę ode mnie? - woła. Elliot przystaje i odwraca się na pięcie. Podchodzi do Victorii.
- Jedyną szmatą w tej okolicy jesteś ty - cedzi przez zaciśnięte zęby i podchodzi do mnie. Łapie mnie za rękę i prowadzi w przeciwnym kierunku. Zanim znikamy za rogiem dostrzegam, że McLevis otwiera usta w szoku a po chwili złości odwraca się plecami i odchodzi. Resztę dnia spędzamy spokojnie, wszyscy wiedzą że chodzę z Elliotem i chyba to akceptują. Na ostatniej przerwie korzystam z toalety a gdy wychodzę z kabiny przy umywalce dostrzegam Victorię. Staram się ją ignorować ale nie jest mi to dane.
- Odpierdol się od mojego chłopaka - warczy McLevis. Patrzę na nią w szoku.

Tylko (nie) on ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz