Rozdział 16

27.9K 1.4K 15
                                    

Mam takie wrażenie, że Elliot unika mnie w szkole przez kolejne dni. Kiedy ja idę korytarzem on szybko idzie do jakiejś sali. Na stołówce siadaj jak najdalej ode mnie. Przyznam, że jest to trochę męczące. Nie widzę go przez cały czas aż do środy. Gdy oczywiście wpadam szybko do szkoły (bo zaspałam) stwierdzam, że nie ma sensu iść na pierwszą lekcję gdyż zostało niecałe 20 minut czyli się nie opłaca. Idę do szafki po książki i w drodze napotykam się na barbie.
- Ej ty - woła Victoria. Staram się ją ignorować. Woła ponownie i w końcu odwracam się w jej stronę.
- Czego? - pytam niegrzecznie.
- Może troszkę grzeczniej? - pyta i zarzuca blond kudłami. Ignoruję ją.
- Możesz powiedzieć Elliotowi, że był wczoraj świetny - mówi i się uśmiecha. Co kurwa?! Pewnie dlatego mnie tyle unikał.
- A ty możesz zabrać tą mordę - mówię i odwracam się z zamiarem odejścia. Jednak nie jest to mi dane gdyż blokuje mnie pociągnięcie za włosy.
- Zamknij się suko - krzyczy i pcha mnie na ziemię.
- Sama się zamknij szmato - mówię i rzucam się na nią. Kilka razy dostaję od niej ale nie jestem dłużna. Nie wiem kiedy ludzie zaczynają się zbierać i kibicują to mi, to tej szmacie. Jakiś znajomy chłopak odciągnąć mnie od Victori. Z nosa kapie mi krew, szybko wycieram ją ręką.
- Co to było? - pyta Elliot.
- Nic - szarpię się - zapomniałabym byłeś wczoraj świetny - mówię.
- Co? - mówi zdezorientowany.
- Jajco to co słyszałeś. To słowa tej blond zdziry - mówię.
- Nic ci nie jest? - pyta.
- A co cię to kurwa obchodzi? - pytam wściekła.
- Martwię się o ciebie - marzy brwi.
- Właśnie widziałam jak się martwiłeś unikając mnie i wskazują do łóżka komu popadnie. - krzyczę.
- To nie.. - przerywam mu.
- Wiesz co kurwa? Nie obchodzi mnie to, rób co chcesz! - warczę i podnoszę plecak po czym odchodzę. Od dzisiaj mam do zrealizowania dwa nowe cele: zemścić się na tej suce i unikać Elliota.


Tylko (nie) on ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz