Rozdział 6

43.6K 1.7K 22
                                    

To było dziwne naprawdę dziwne. Nieważne szybko się ogarniam i wskakuję pod kołdrę. O niczym innym nie marzę jak zatopić się w krainie morfeusza. Śni mi się chłopak o czarnych oczach. Rano szybko się biorę prysznic, jem śniadanie i wychodzę z domu bo i tak jestem spóźniona. Pierwszą mama matmę. Wchodzę do klasy ostatnia, na moje szczęście nie ma jeszcze nauczyciela. Na nieszczęście ostatnie wolne miejsce jest uwaga "dramatyczna pauza" koło Elliota. Nie mam ochoty gadać z tym typkiem, nie po tym co zrobił wczoraj.
- Witam księżniczkę - mówi z uśmiechem
- Odwal się - odpowiadam.
- A swoją drogą to masz mocny cios - drapie się po policzku.
- A na co liczyłeś!? - warczę.
- No wiesz ... liczyłem, że rzucisz mi się w ramiona ale jak nie to nie - parska.
- Mówiłam ci odpier...- nie kończę bo nauczyciel wchodzi do klasy.
- CO TAM MÓWIŁAŚ? - brunet głośno krzyczy na całą klasę.
- Nic - syczę przez zęby.
Przez resztę lekcji Elliot się nie odzywa i na jego szczęście. Po skończonej lekcji szybko wstaję i wychodzę z klasy. Nie chcę już więcej oglądać tej twarzy ... ble pocałował mnie. Gdy już idę do swojej szafki ktoś zagradza mi drogę. Serio?
- Czego znowu chcesz?- pytam nieco nie grzecznie.
- No wiesz co do wczoraj... bo to... dobra przepraszam. - wyjąkał.
- Co? Możesz powtórzyć bo chyba się przesłyszałam.
- No przeprosiłem cię. - jeszcze raz powtarza.
- No to jak zrozumiałeś swój błąd to bądź tak łaskawy i zejdź mi z drogi. - mówię i wymijam go.
- Ana czekaj! - krzyczy za mną .
- Czego nie rozumiesz? - pytam wywracając oczami.
- Daj zaprosić się na wieczór - prosi.
- Przyjedź po mnie o 18, na ulicę "odwal się" - mówię sarkastycznie.
- Okej widzimy się o 18, świetnie - uśmiecha się zadziornie.
- Nie wyczułeś sakrazmu? - pytam.
- Nie i traktuje to jako potwierdzenie. To widzimy się o 18.- stwierdza i odchodzi.
- Nigdzie się z Tobą nie umawiałam! - krzyczę za chłopakiem ale chyba nie słyszy. Po skończonych lekcjach szybko idę do domu, żeby odpocząć. Co ja zrobiłam? Przecież wcale się z nim nie umówiłam. Jak przyjedzie to odeślę go z kwitkiem i nara. Idę spać.

Ja też i spać 😀😊😀

Tylko (nie) on ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz