- Witam agencie Tomlinson - Głos Styles'a był chłodny, bez jakiegokolwiek wyrazu. Alex wpatrywała się to w ekran telewizora, to na twarz przyszłego agenta 00. Zupełnie nie wiedziała, co się właśnie działo - Nie bez powodu robię, to całe przedstawienie i proszę o pomoc agentkę Withman, więc wszelkie pytania zachowaj na później - dodał splatając ze sobą.
- O co do jasnej cholery, w tym wszystkim chodzi? - Zapytał marszcząc brwi. Nie podobało mu się to, że jakaś tam agentka włamała się jego mieszkania, a jego przełożony siedział w telewizorze. W odpowiedzi dostał jedynie mordercze spojrzenie Harry'ego. Był pewien, że gdyby dałoby się zabijać w ten sposób już dawno leżałby martwy na podłodze. Przełknął głośno ślinę jednocześnie powstrzymując się od przewrócenia oczami. Korporacje, sznurki władzy w rękach i nacisk ze strony Białego Domu zrobiły ze Styles'a potwora pozbawionego jakichkolwiek uczuć.
- Alex - Brunet zwrócił się do swojej podwładnej - Wyjaśnij mu proszę, po co ta cała szopka - dodał układając wskazujące palce na swojej górnej wardze.
- Więc... - Wzięła głębszy wdech ostatni raz powtarzając sobie w myślach, to co miała przekazać - Źródła donoszą, że ostatnie sprawy prowadzone poprzez federalne biuro śledcze dosyć źle wypadły, tudzież Biały Dom stwierdził, że potrzebujemy czegoś, a raczej kogoś, kto będzie naszym asem w rękawie. Wytypowano pana, panie Tomlinson - Nie wiedziała, jak się do niego zwracać, więc postawiła na formalność - Do tej pory legendy o niepokonanym agencie 007 były tylko legendami, ale to pan, panie Tomlinson sprawi, że ktoś taki jak James Bond zacznie istnieć - dodała, a jej pięści z każdym słowem, które padło zaciskały się coraz bardziej.
- Z tego, co mi wiadomo we wcześniejszych latach program agentów 00 istniał, ale bez większych przyczyn go zlikwidowano. Dlaczego? - Szatyn wsunął dłonie w kieszenie spodni i obrzucił tamtą dwójkę krótkim spojrzeniem.
- Sądzono, że najnowsza, stale rozwijająca się technologia da radę zastąpić prawdziwego agenta z licencją na zabijanie w terenie - Styles przewrócił oczami - Góra postanowiła przywrócić stary program do życia. A ty Louis, będziesz naszym obiektem testowym - dodał
- Skąd pomysł, że zgodzę się wziąć w tym udział? - Tomlinson zmarszczył brwi - Agenci 00 nie żyli długo, w przeciwieństwie do nich mam plany na przyszłość - dodał
- Wiecznie nie będziesz bogiem, a panienki prędzej czy później przestaną ci się pchać do łóżka - Stwierdził Styles - Alexandra będzie doglądać twoich postępów i mnie o nich informować - dodał jednocześnie wskazując na blondynkę, która już więcej się nie odzywała - Resztę informacji przekaże ci agentka Withman. Mam nadzieje, że się na tobie nie zawiedziemy Tomlinson - dodał, po czym ekran z powrotem stał się czarny.
~*~
I jak?
CZYTASZ
nowicjusz • tomlinson
Fanfiction❝trzeba niemało odwagi, aby się ukazać takim, jakim się jest naprawdę.❞ ━ s.kierkegaard ~*~ [zakończone ✔] [dedykowane @mylouispony] © text, cover and trailer by xrainbow_007x (2015/16)