Siedząc w głębi dobrze znanego w Londynie klubu byli jak normalna para, która przyszła się zabawić. W około unosił się ostry zapach alkoholu, papierosów i innych używek oraz parna atmosfera. Obracając w dłoni kieliszek wypełniony białym martini rozglądała się ze sztuczną ciekawością dookoła. Opierając głowę na dłoni zagryzała wargę omiatając wzrokiem wnętrze klubu i odwróciła się z powrotem w stronę towarzysza. Mieli, co świętować. Louis zdobył licencję na zabijanie.
- Jak się czujesz, jako pełnoprawny agent 00? - Zapytała uśmiechając się lekko.
- Dziwne, ale dobre uczucie - Wzruszył ramionami. Sięgnął po zieloną oliwkę, a po chwili zniknęła w jego ustach - Co nie zmienia faktu, że jest mnóstwo kandydatów, którzy lepiej nadawaliby się na to miejsce - dodał
- Louis, nie ma lepszych kandydatów od ciebie. Wiem, co mówię, więc radzę ci uwierzyć - Zapewniła go jednocześnie odsuwając od siebie kieliszek - Przepraszam cię na moment, za chwilę wracam - dodała sięgając po swoją niewielką kopertówkę.
- Czekam - Uśmiechnął się do niej lekko i opadł na oparcie kanapy. Odwzajemniła uśmiech i ruszyła przez tłum tańczący na parkiecie chcąc znaleźć łazienkę.
Obserwował, to jak uwodzicielsko kręci biodrami oddalając się od niego. W małej czarnej wyglądała cholernie seksownie i kobieco. Falowane, jasne włosy opadały kaskadą na jej ramiona, a twarz zdobił nieco drapieżny makijaż. Wyglądała jak zwykle perfekcyjnie i pięknie.
***
Podążając zgodnie ze wskazówkami barmana w końcu trafiła do łazienki. Po odłożeniu torebki na blat oparła się o niego dłoni i spojrzała w swoje odbicie. Martini lekko szumiało jej w głowie, więc wzięła głębszy wdech jednocześnie pozbywając się głupich, pijackich myśli. Opuściła głowę jednocześnie powtarzając daną czynność. W pomieszczeniu było dziwnie cicho, żadnych pieprzących się ze sobą par, czy kogoś w tym stylu. Jedyne, co przeszkadzało, to nadpsute światło wiszące nad jej głową, które migotało, co jakiś czas przy okazji okropnie trzeszcząc. Po paru minutach ciszy i spokojnego oddychania postanowiła wrócić już do Louis'a, jednak wcześniej zaczęła poprawiać swój dopracowany i idealny makijaż. Zmarszczyła brwi słysząc ciężkie kroki w korytarzu. Wyjęła z torebki niewielki sztylet, który zawsze jej towarzyszył na spotkaniach tego typu i dalej nasłuchiwała. W końcu, po paru chwilach do środka wpadł chwiejący się na własnych nogach. Odór alkoholu bił od niego na kilometry. Zauważając blondynkę uśmiechnął się chytrze i podszedł do niej. Ona tylko na to czekała. Najpierw wymierzyła mu siarczysty cios w policzek, następnie jej kolano spotkało się z jego przyrodzeniem i po kilku dodatkowych ciosach, których nauczyła się na kursie samoobrony facet leżał pod jej stopami zwijając się z bólu i kwicząc jak jakiś prosiak. Nic sobie z tego nie robiąc wróciła do poprawiania makijażu, a gdy do pomieszczenia wpadł Tomlinson, który zaniepokoił się jej dłuższą nieobecnością, wybuchła szczerym śmiechem zauważając jego minę.
- Co tu się stało? - Zapytał przy okazji gestykulując żwawo rękami.
- Typowa akcja z jakiejś komedii romantycznej - Mruknęła po wrzuceniu czerwonej szminki do torebki.
- W typowej komedii prawdopodobnie ten tu - Wskazał na faceta - Próbował się do ciebie dopierać, a ja miałbym cię uratować z tej opresji, a ty najzwyczajniej w świecie mnie tego pozbawiłaś - dodał, a Whitman wybuchła jeszcze większym śmiechem nie wierząc w to, co słyszy.
- Następnym razem ci na to pozwolę Tomlinson - Stwierdziła wychodząc na korytarz - Wracajmy do stolika - dodała idąc w kierunku głównej sali klubu.
Tomlinson tylko westchnął ciężko, spojrzał na faceta, który próbował się podnieść, powstrzymał śmiech i przewrócił oczami, a następnie ruszył za blondynką do ich stolika.
~*~
Hejka! Co sądzicie o 7? Biedny Louis, Alex pozbawiła go roli rycerza xD
Następny prawdopodobnie pojawi się za tydzień, może wcześniej, nie obiecuje, bo nie wiem jak to będzie. Jak sobie pomyśle, że w poniedziałek wracamy do tego piekła, to chce się zabić. Ugh :_:
All the love, Red x
CZYTASZ
nowicjusz • tomlinson
Fanfiction❝trzeba niemało odwagi, aby się ukazać takim, jakim się jest naprawdę.❞ ━ s.kierkegaard ~*~ [zakończone ✔] [dedykowane @mylouispony] © text, cover and trailer by xrainbow_007x (2015/16)