6.

970 80 13
                                    

Idąc długimi, sterylnymi korytarzami dobrze znanemu mu budynku przyglądał się jak Alex uwodzicielsko kręci biodrami nie robiąc sobie nic z tego, że był tuż obok.

- Szkolenie zaczynasz o piątej rano, radzę się nie spóźniać, tak jak to masz w zwyczaju - Powiedziała zatrzymując się przed drzwiami - Za tydzień odbędą się testy sprawności fizycznej, do tego czasu ten pokój będzie twoim domem - dodała zachęcając go, żeby wszedł do środka. Z torbą sportową na ramieniu niechętnie to zrobił. Obrzucił wzrokiem niewielki pokoik wyposażony w dosyć stare łóżko wojskowe, mały regał oraz szafkę na ubrania, biurko z plastikowym, składanym krzesłem i okno, za którym zauważył kraty.

- Chyba sobie żartujesz - Odwrócił się do blondynki jednocześnie prychając pod nosem. Widząc jej poważną twarz stwierdził, że to nie jest żadna ukryta kamera, czy coś w tym stylu.

- Pociesz się tym, że zawsze mogło być gorzej - Puściła w jego kierunku perskie oko i wyszła z pomieszczenia wcześniej zamykając za sobą drzwi. Przewrócił oczami i opadł na łóżko. Przyciągnął do siebie czarną torbę i wyjął z bocznej kieszeni paczkę Marlboro razem z zapalniczką. Nie przejmując się tym, że w kącie pokoju zamontowana była kamera odpalił szluga i zaciągnął się papierosowym dymem.

***

Po krótkiej rozgrzewce i parokrotnym przebiegnięciu całego kompleksu wojskowego pojawił się z powrotem przy blondynce. Z czegoś w rodzaju wieży widokowej znajdującej się nad nimi wyglądał Styles i jego asystentka. Brunet z dłońmi w kieszeniach garnituru od Armaniego patrzył się w dół na swojego nowego agenta, a asystentka pożerała go wzrokiem. Louis widząc to ledwo, co powstrzymał się od prychnięcia i ostatni raz strzelił sobie z palców.

- To, coś w rodzaju toru przeszkód. Masz go przejść w jak najkrótszym czasie, nie obchodzi mnie, jak to zrobisz, ale masz to zrobić. Później przejdziemy na strzelnicę. Długa i krótka broń, nie myśl sobie, że wywiniesz się od karabinu snajperskiego - Blondynka obrzuciła go krótkim spojrzeniem z nad podkładki i wyjęła z kieszeni butelkowozielonych szortów stoper. Do szortów dopasowała taką samą koszulkę na szelkach i buty przypominające glany. W takiej odsłonie była jeszcze seksowniejsza, a to nie uszło uwadze szatyna. Jej włosy spięte w kucyk opadały na plecy, a twarz zdobił lekki makijaż.

- Gotowy? - Zapytała. Przytaknął głową - Start! - nacisnęła przycisk, a on zaczął biec przed siebie. Czuł się o wiele lepiej w zwykłych butach i spodniach wojskowych niż w butach i garniturze z najwyższej półki. Szara koszulka opinała jego mięśnie, a z pod niej wystawały tatuaże, które zrobił jeszcze w młodości.

Pierwszą 'przeszkodą', o ile można to było tak nazwać był bieg przez opony. Starał się to zrobić, jak najszybciej umiał, ale wyszedł z wprawy. Lata wojska odeszły w zapomnienie i za to się teraz przeklinał.

- Tempo, Tomlinson! Tempo! - Głos blondynki, która się mu przyglądała zaczął go powoli irytować, jednak nie mówił tego na głos. Chyba pierwszy raz odkąd zaczęli współpracę Alex go zirytowała.

Kolejno przeskoki przez belki i drążki sprawdzające siłę jego ramion.

- Ruchy! Ruchy! Ruchy! - Alex idąc wzdłuż słupków wydzierała się na niemal całe gardło - Podciągnij się! - krzyknęła, a jego głowa momentalnie pojawiła się nad jednym z drążków.

Przeczołganie się pod drutem kolczastym, przeskoki i zjazd po linie, dodatkowo jeszcze kilka mało istotnych przeszkód.

- Ułamki sekund, ułamki Tomlinson, a musiałbyś to wszystko powtarzać - Powiedziała, gdy wrócił na miejsce startu. Przewrócił oczami i wziął głębszy oddech.

***

- Naprawdę? - Zapytał, gdy podała mu pistolet, magazynek oraz słuchawki.

- Naprawdę - Uśmiechnęła się do niego i nasunęła na swoje uszu swój egzemplarz. Przewrócił oczami, szybko przeładował, odbezpieczył i wymierzył w tarczę. Kątem oka zauważył blondynkę, która wyczekiwała wystrzału. Zmrużył lekko oczy i wymierzył w sam środek. Kilka strzałów, jedno i to samo miejsce na tarczy. Wszystkie celne. Zadowolony z siebie zabezpieczył broń i odrzucił ją na pobliski stolik.

***

- Umiem się bić, skoro już tak bardzo chcecie wiedzieć - Stwierdził, gdy znaleźli się w sali przypominającej tą, gdzie trenuje się kick - boxing.

- Zaraz się przekonamy - Blondynka odwróciła się na pięcie i zeszła z niewielkiego ringu - Cody! Rusz się tutaj! - wrzasnęła, a po chwili w pomieszczeniu pojawił wysoki blondyn.

- Witaj Alex - Na widok Withman uśmiechnął się lekko i przytulił ją do siebie. Widocznie w tym miejscu też ją znało dużo osób, a może nawet wszyscy?

- Cześć - Przywitała się - Wiesz, co robić - dodała wskazując dyskretnie na ring. Blondyn kiwnął głową i dołączył do Tomlinson'a.

***

Po kilku takich dniach i treningach miał serdecznie dość. Cały poobijany, niewyspany i zirytowany marzył, żeby to się w końcu skończyło i mógł wrócić do domu. Jednak czekał go jeszcze jeden najważniejszy test.

~*~

Rozdział inspirowany jednym z epizodów gry Beyond; Two Souls. Polecam swoją drogą xD

Jak się wam podoba? ^^




nowicjusz • tomlinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz