Rozdział Ósmy.

477 48 6
                                    

Po minucie znalazłam się już pod swoimi drzwiami. Otworzyłam je bez zastanowienia i momentalnie tego pożałowałam. W środku panował odpychający odór alkoholu.  

-Johanna!  -Krzyknęłam.  Tego już za wiele. Nie będzie robiła z mojego domu meliny. 
Nie usłyszałam odpowiedzi,  więc poszłam do salonu, gdzie wczoraj spała.  To co zobaczyłam było jedną z najgorszych rzeczy,  które mi się dzisiaj przytrafiły.  Jedno ramiączko bluzki miała opuszczone tak,  że było widać jej czarny stanik, nie miała spodni tylko bokserki,  a przed nią na stoliku stały dwie puste butelki po winie.  Moja przyjaciółka z pustym kieliszkiem w dłoni, leżała na kanapie wpatrywała się w ogień,  który wesoło buchał w kominku.  Oczy i policzki miała umazane tuszem do rzęs. Musiała płakać.  Dużo.

-Co się tak gapisz? Jesteś szczęśliwa,  że płaczę.  Johanna Mason.  Johanna Mason,  która nigdy nie okazywała słabości.  Proszę,  śmiej się.  Wiem,  że o tym marzysz.  -Głos miała ochrypły ale spokojny.  Nie spojrzała na mnie.

-Johanna,  wiesz,  że tak wcale nie myślę.  Jestem tylko ciekawa co sprawiło,  że zaczęłaś płakać.  No i wypiłaś dwie butelki wina. 

-Co to ma za znaczenie.  -Zaczęła bawić się kieliszkiem w swojej dłoni.  Podeszłam do niej. 

-Oczywiście,  że ma Jo.  Jesteś moją przyjaciółką, logiczne,  że się o Ciebie martwię. -W końcu na mnie spojrzała.  Oczy miała czerwone i podpuchnięte.  Rano,  kiedy Peeta powiedział mi, że płakała nie uwierzyłam mu.  Nie myślałam,  że Johanna może być w gorszym stanie psychicznym niż ja.  Muszę dopisać to do swojej- długiej już listy rzeczy o których nie chciałam wiedzieć.  Nie zauważyłam tego.

-To się martw jeśli już nie masz co robić ze swoim życiem.

-Peeta opowiadał mi o tym, że rano płakałaś.  On również się o Ciebie martwi. 

Johanna burknęła coś nie zrozumiałego pod nosem po czym dodała; 

-Bo Peeta ma oczy. 
-Ja też je mam. 
-Teoretycznie.  -Zaśmiała się sarkastycznie.  -Wino się skończyło, a  to oznacza,  że trzeba pójść po coś głębszego. 

Wstała z kanapy i ruszyła chwiejnym krokiem do kuchni.  Wróciła z butelką whisky w ręce i dwoma kieliszkami. 

-Napijesz się? - Kiwnęłam głową.  Nie mogłam pozwolić, żeby moja przyjaciółka sama wypiła całą butelkę.  - Trzeba przyznać, Katniss, że masz niezłą kolekcje alkoholu w domu, nie żeby mi to przeszkadzało...

Podała mi szklankę i znowu usadowiła się na kanapie. 

-Powiesz mi w końcu co się stało?

  -Może tak... może nie... -wypiła swoją porcję duszkiem i nalała kolejną.  -Nie dziwię się Haymich'owi, że zaczął pić.  To pomaga.  Cholernie pomaga. 

-Zaczął pić i zobacz co się z nim stało. Chcesz skończyć tak jak on? 

-Tak. 

-Błagam nie utrudniaj.  Próbuje Ci pomóc!  -szturchłam ją łokciem

-To się ze mną napij. 

-A co robię?! -spojrzała na mnie. 

-Wiem czego nie robisz.  Nie pijesz. 

Upiłam duży łyk Whisky.  Na twarzy Jo pojawił się uśmiech.

-Zadowolona?!

-Oczywiście. 

-Jutro idę na to spotkanie z Matthew'em,  będziesz mi towarzyszyć? 

-Nie możesz iść z Peetą?
-Nie.  To jak pójdziesz? 
-No pójdę... pójdę..  i tak miałam zerwać z Lukiem. 
-Zerwać z kim?!
-Och,  to długa historia.
-Mamy całą noc i.. całą butelkę Whisky więc zmieniam się w słuch. 

Johanna pociągnęła nosem i bekła.  Oprócz tego,  że opowiedziała mi o swoim "chłopaku" i o wszystkich rzeczach z nim związanym,  po kolejnym dwóch szklankach, zaczęła mi opowiadać o swoich Igrzyskach,  o swojej rodzinie, o swoim narzeczonym.  Łzy napłynęły mi do oczy, zawsze uważałam,  że to ja mam popieprzone życie.  Myliłam się. Na zegarze wybiła 1.00, kiedy moja przyjaciółka skończyła swoją opowieść, a wraz z nią skończyła się cała Whisky.

-Johanna tak mi przykro... -wzruszyła ramionami. 

-Przerosło mnie to,  tym bardziej jak patrzę na was. Na Ciebie i Peetę..

-Już nie będziesz musiała.

-Jak to? 

-Już podjęłam decyzję.  Jutro,  oprócz tego,  że zabiję Matthew'a,  zerwię z Peetą. 

Johanna posłała mi przepraszające spojrzenie. Przytuliłam się do niej.  Jak dobrze mieć taką przyjaciółkę...

****************

Witam,  witam.  Jak wam się podoba nowa okładka wykonana przez @AlaskaProject?  Według mnie jest cudna... ♡ jeśli wam się notka spodobała możecie dać ★! Do napisania :*

PS.  Następna notka za tydzień.

After Mockingjay [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz