Drżącymi rękoma przekręciłam klucz w zamku od drzwi. Otworzyłam je i weszłam do środka, potem odwiesiłam kurtkę na wieszak i poszłam korytarzem w stronę salonu.
Usłyszałam głos mamy.-Jak było?
Stanęłam przy schodach, prowadzących na górę i zdjęłam buty.
-Dobrze - odparłam w jej stronę. Nie czekając na dalsze pytania, weszłam po schodach. Włączyłam światło w pokoju i zasunęłam żaluzje.
Wzięłam moją ulubioną koszulę nocną, koloru szarego z myszką Miki i poszłam do łazienki. Oparłam się o umywalkę i spojrzałam w lustro.
Miałam podkrążone oczy i szarą ze zmęczenia twarz. Moje wargi były lekko zaróżowione.
Odkręciłam wodę, umyłam zęby i twarz. Potem wzięłam prysznic. Ciepła woda działała kojąco na stres dzisiejszego dnia. Stałam nieruchomo pod prysznicem, delektując się spokojem i odgłosem kropel upadających na obudowę kabiny.
Po kilkudziesięciu minutach wyszłam i założyłam koszulę. Mój telefon zawibrował. Spojrzałam na wyświetlacz, jeden SMS - od Mikołaja.
,,I jak? Wszystko dobrze?"
Wysłałam odpowiedź.
,,Tak"
Wzięłam moje ubrania i poszłam do swojego pokoju. Starałam się nie myśleć o wydarzeniach dzisiejszego wieczoru.
Włączyłam telewizor. Właśnie leciała jakaś komedia romantyczna. Przełączyłam na coś innego, bardziej normalnego. Nie lubiłam tych, wszystkich sztucznych aktorów, grających romantycznych luzaków. Oglądałam program o zjawiskach paranormalnych przez kilkanaście minut, a potem wyłączyłam telewizor.
Chciłam pójść spać, bo jutro przecież czekał mnie dzień w pracy.
Położyłam się na łóżku i patrzyłam przez chwilę w ciemność. Zamknęłam oczy, ale nie mogłam zasnąć.
Starałam się, nie myśleć o pięknym wampirze, ale im bardziej odwracałam uwagę mojego umysłu, tym intensywniej przywoływał on jego obrazy.
Nadal nie mogłam pojąć dlaczego tak postąpił, wtedy w tych podziemiach. Przecież wampiry, to istoty, które zabijały ludzi od wielu wieków. Nie było mowy o litości.
W ogóle, jak to możliwe, że były na Ziemi istoty prosto z legend? Na dobrą sprawę, były tylko wokół mnie. Nie mogłam o nich nikomu powiedzieć, jeżeli chciałam jeszcze żyć i żyć w spokoju w tym mieście.
Gdybym wyznała komuś prawdę, uznano by mnie za idiotkę i wywieziono w białym kaftanie bezpieczeństwa do najbliższego psychiatryka.
Zimne, martwe istoty, które były przez lata natchnieniem dla wielu pisarzy na świecie, teraz odnalazły mnie. W moim, ludzkim świecie. A los był dla mnie tak łaskawy, że sprawił iż przeżyłam spotkanie z nimi. Ale, czy zobaczę jeszcze mego wybawcę?
Pięknego, dumnego, wysokiego i silnego blondyna. O cerze tak białej, że wręcz marmurowej. A ciele zimnym niczym lód. Czy go zobaczę?
Poczułam, że powieki w końcu mi się zamykają i nadchodzi tak upragniony przeze mnie sen. Poddałam się temu uczuciu i pozwoliłam odpłynąć mojemu umysłowi w nicość, jaką był w moim mniemianiu spoczynek.
Myliłam się jednak.***
Jestem w tej samej sali, na dole. Wokół mnie jest pełno, błagających o litość ludzi. Wampiry podchodzą do każdego po kolei i zabijają, pijąc krew ofiary. Ja stoję natomiast oniemiała patrząc, jak czarnowłosy wampir zbliża się do mnie, wolnym krokiem. Już jest przy mnie. Pokazuje kły.I nagle słyszę ten krzyk, ten krzyk, który zapamiętam do końca moich dni.
,,Zostaw ją!". Dźwięk niemal rozsadza mi czaszkę.
Blond wampir, stoi pod ścianą i patrzy na nas, groźnym wzrokiem. Potem cała sytuacja następuje tak, jakby ktoś odtwarzał mi kasetę z tego dnia. Sprzeczające się wampiry, ich szybka rozmowa i moje wyjście z sali w towarzystwie blond wampira.
Tylko nieoczekiwanie koniec jest inny. Gdy jestem już u góry, rozmawiam z nim. On przytula mnie i niespodziewanie zatapia kły w mojej szyi. Chcę się uwolnić, ale nie mogę. On przyciska mnie mocno do siebie. Moim ciałem wstrząsa dreszcz.
Krzyczę.***
Obudziłam się zlana potem. Wokoło było ciemno, spojrzałam przed siebie. Postanowiłam zapalić lampkę, która stała na stoliku obok łóżka. Położyłam się z powrotem dopiero wtedy, gdy przekonałam się, że aby na pewno nie ma nikogo w moim pokoju.
Przyłożyłam gorącą twarz, do lodowatej poduszki. Wstrząsnął mną dreszcz tyle, że już na jawie.
Postanowiłam liczyć barany, żeby zasnąć i się uspokoić. W końcu udało mi się utonąć w objęciach Morfeusza, ale spałam snem niespokojnym.
CZYTASZ
Wysłannicy diabła Tom I ✔
RomansaJedna randka, zmienia życie pewnej dziewczyny o sto osiemdziesiąt stopni. Poznaje ona tajemniczego mężczyznę. Nie wie, że przyjaźń z nim prowadzi ją do powolnej śmierci. Czy Alicja zmieni w porę decyzję? Nr 1 w wattmanse - 8.07.2021 Nr 2 w erotyka...