Właśnie skończyłam jeść wyśmienity obiad, który ugotowała mama. Wstawiłam pusty talerz do zmywarki. Rodziców nie było, mieli wrócić dość późno.
Poszłam do salonu i włączyłam telewizor. Na wielkim ekranie pojawiła się prezenterka wiadomości. Usiadłam w fotelu i wyciągnęłam wizytówkę z kieszeni. Patrzyłam na nią przez jakiś czas, obracając w palcach. Nie wiedziałam co zrobić, zadzwonić, czy nie. Coś w głębi duszy mówiło mi, że Kasjan miał wobec mnie jakieś zamiary.
Wyjęłam komórkę i wystukałam numer. Odebrał po trzech sygnałach.
- Słucham? - zapytał.
- Witam, Panie Rewiński - rzekłam i zaraz dodałam. - Z tej strony Alicja Staszewska.
- O dzień dobry - odparł. - Więc jednak się Pani zdecydowała? - zapytał. Wzięłam głęboki wdech i odparłam bez namysłu:
- Tak.
- Jakie miejsce Pani wybiera? - zapytał.
Przez całą, naszą rozmowę chodziłam po pokoju. Teraz zatrzymałam się koło okna. Uświadomiłam sobie, że nie znałam żadnego, ciekawego miejsca na... tego typu spotkania.
- Może poprzestańmy na Pańskiej propozycji - rzekłam.
- Dobrze, będzie Pani pasowała godzina dziewiętnasta? - zapytał.
- Myślę, że tak.
-Świetnie. Mam po Panią przyjechać?
Jasny gwint! Jak chciał to zrobić, przecież nie znał mojego adresu zamieszkania.
- Sądzę, że nie będzie to konieczne - odparłam rzeczowo.
- W takim razie, do zobaczenia o dziewiętnastej. Zajmę dla nas stolik.
- Do zobaczenia, Panie Rewiński.
- Do zobaczenia, Alicjo - zakończył, a jego aksamitny głos pieścił moje imię. Przeszedł mnie dreszcz. Odłożyłam telefon na stolik.
Po rozmowie z nieznajomym, obejrzałam mój ulubiony serial i poszłam na górę, wziąć prysznic. Gdy byłam w łazience, spojrzałam w lustro.
Mój wygląd, poprawił się ostatnimi czasy. Nie wyglądałam już na tak zmęczoną i zestresowaną. Wzięłam grzebień z półki i zaczęłam rozczesywać mokre włosy. Potem je wysuszyłam i wymodelowałam. Pod koniec się umalowałam.
Będąc w swoim pokoju, zastanawiałam się co na siebie włożyć. Nie wiedziałam, jakiego typu stroje preferuje Kasjan.
W końcu zdecydowałam się na błękitną spódniczkę i białą koszulkę, na ramionczkach. Całość wieńczył szeroki, czarny pasek.
Zerknęłam na zegarek, dziesięć po szóstej. Przepakowałam najpotrzebniejsze rzeczy do małej, czarnej torebki i zeszłam na dół. Wyłączyłam telewizor i poszłam na korytarz. Tam założyłam buty na obcasie.
Wychodząc, wzięłam jeszcze moją, czarną, skórzaną kurteczkę i przewiesiłam ją sobie przez ramię.
Zamknęłam drzwi wejściowe na klucz i wyszłam na ulicę. Włożyłam do uszu słuchawki, idąc w stronę centrum miasta.
Myślałam teraz, o czekającym mnie spotkaniu wampirem. Jak będzie się zachowywał?
Czułam stres. Prawdę mówiąc, trochę się też bałam. A co jeśli on zapragnie mojej krwi? Z trudem przełknęłam gęstą ślinę. Zaschło mi w gardle.
Z drugiej strony, to sama się tam pchałam, bo zadzwoniłam do niego i powiedziałam, że się zgadzam. Pokazałam mu zielone światło.
On dał mi po prostu wolny wybór, a ja wybrałam. Więc teraz szłam na spotkanie z nim z własnej, nieprzymuszonej woli.
CZYTASZ
Wysłannicy diabła Tom I ✔
RomanceJedna randka, zmienia życie pewnej dziewczyny o sto osiemdziesiąt stopni. Poznaje ona tajemniczego mężczyznę. Nie wie, że przyjaźń z nim prowadzi ją do powolnej śmierci. Czy Alicja zmieni w porę decyzję? Nr 1 w wattmanse - 8.07.2021 Nr 2 w erotyka...