2.

1.4K 81 4
                                    

  Podjechałam pod dom. Wysiadłam z auta i otworzyłam bramę. Wprowadziłam samochód i zostawiłam na podjeździe.
 
  Mój Nissan Micra choć stary, to sprawował się wspaniale. Nigdy mnie nie zawiódł. Lubiłam to auto.

  Weszłam do domu, zamknęłam drzwi i zdjęłam trampki. Poszłam do kuchni i nalałam sobie soku pomarańczowego.

  Trzymając w ręku szklankę, poszłam do salonu, gdzie siedzieli rodzice. Pewnie tak jak ja, wrócili dopiero z pracy i chcieli odpocząć po całym dniu harówki.

  Mama była pediatrą i spędzała czasem całe dnie w szpitalu. Ojciec natomiast pracował w fabryce, urządzeń elektronicznych. Prościej mówiąc, składał w całość komputery, telefony i inne sprzęty codziennego użytku.

  Moja rodzina nie była bogata, ale nie była też biedna. Po prostu reprezentowaliśmy klasę średnią.

-Jak minął dzień, kochanie? - zapytała mnie mama, gdy usiadłam na oparciu sofy.

-Dobrze - odparłam i napiłam się soku.

-A jak tam sprzedaż? - zapytał ojciec.

-Tak, jak zawsze, czyli średnia - rzekłam i dodałam po chwili. - Było tylko paru kupujących.

  Spojrzałam na telewizję, leciał właśnie jakiś kabaret.

  Pomyślałam sobie o Mikołaju. Przecież znaliśmy się tak długo, można powiedzieć, że od dzieciństwa, a on wyskakiwał teraz z czymś takim.
Naprawdę go lubiłam i muszę przyznać, że trochę mi się podobał, ale żebym za nim szalała... Nie, raczej nie. Po prostu bardzo go lubiłam. Tylko tyle, nic więcej.

  Postanowiłam, że pójdę z nim na tą kawę, żeby nie zrobić mu przykrości.

  Nagle mama wstała i poszła w kierunku kuchni.

-Zrobię coś do jedzenia - rzekła.

-Okej - odparłam i zaraz dodałam. - To ja idę się wykąpać.

Odniosłam szklankę do kuchni i poszłam na górę.

  Na piętrze mieściła się łazienka, mój pokój, sypialnia rodziców, schowek na ubrania i dodatkowy pokój dla gości.

  Na dole natomiast, była kuchnia, salon, łazienka i wyjście do kotłowni.

  Weszłam do mojego pokoju. Był w takim samym stanie, w jakim zostawiłam go rano. Łóżko było pościelone, a wokoło posprzątane. Położyłam torebkę na łóżku i wyszłam do łazienki.

  Łazienka była dość mała. Wystarczająca, żeby pomieścić umywalkę, wannę, toaletę i kosz na bieliznę.

  Nalałam wody do wanny i wykąpałam się. Dzięki kąpieli poczułam się zrelaksowana i ciut wypoczęta.

  Wytarłam się ręcznikiem i założyłam pomarańczową bluzkę z krótkim rękawem i krótkie spodenki w kolorze khaki.

  Zeszłam na dół, na obiad.

Wysłannicy diabła Tom I ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz