Niespodziewana wizyta Tytusa, w moim pokoju zaskoczyła mnie.
- Miałeś zostawić mnie w spokoju - powiedziałam i schowałam bluzkę do szuflady.
- Miałem, ale jeszcze nie teraz.
Zmarszczyłam czoło, zaczęłam się zastanawiać, gdzie był haczyk, że go przegapiłam. Obdarzyłam Tytusa nieprzychylnym spojrzeniem.- O co tym razem chodzi? - spytałam i skrzyżowałam ręce.
Wampir rozsiadł się wygodnie w moim fotelu, który stał pod oknem. Zachowywał się, jakby był u siebie. Miałam tego dosyć.- Pójdziemy gdzieś, dzisiaj... razem - powiedział, akcentując ostatnie słowo.
Wywróciłam oczyma. Nagle zauważyłam, że Tytus obracał w palcach kawałek czerwonego materiału. Cholera! Błyskawicznie podbiegłam do niego i jednym ruchem, wyrwałam mu z rąk moją, koronkową bieliznę.
Czułam, że za moment trafi mnie szlag. Z ognistym rumieńcem na policzkach, zapytałam:- Skąd je wziąłeś?
Wampir, ruchem głowy wskazał na szafkę z bielizną. Ja patrząc cały czas na niego, popukałam się w czoło i odwróciłam się na pięcie. Schowałam bieliznę z powrotem do szafki. Potem stanęłam naprzeciwko wampira i położyłam ręce na biodrach.- Gdzie mam niby, z tobą iść? - spytałam, mrużąc oczy.
- W pewne, ciekawe miejsce - powiedział, przyglądając mi się uważnie.
- Jeżeli mam z tobą iść, to przynajmniej muszę wiedzieć gdzie - stwierdziłam i zaraz dodałam. - Może ty mnie wywieziesz do lasu i zabijesz, a moje ciało zakopiesz pod drzewem?
On spojrzał na mnie i cmoknął z niesmakiem.- Niestety kotku - zadrwił. - Jesteś nam potrzebna, no i jest Kasjan, a on mógłby się mścić.
- Więc się nie dowiem? - zapytałam, a on pokręcił głową.
- Przykro mi, ale nie.
Wywróciłam oczami. Podeszłam do okna i patrzyłam na osiedlowy parking i niezbyt ruchliwą ulicę. Usłyszałam głos Tytusa.- Zbieramy się.
To mówiąc, zaczął się podnosić. Niespodziewanie stanął za mną. Był naprawdę blisko, czułam jego zimny oddech na plecach. Odwróciłam się do niego twarzą, bo czułam się pewnej, gdy miałam go na oku.- Czekam na dole - powiedział i uśmiechnął się do mnie szelmowsko. Zaraz też zniknął, a ja patrzyłam chwilę na białe drzwi pokoju.
Czułam się okropnie, wykonując polecenia Tytusa, ale na dobrą sprawę nie miałam wyboru.
Zeszłam na dół i ubrałam szybko płaszcz i buty. Wyszłam z domu i ruszyłam na ulicę. Tam zaczepił mnie Tytus. Złapał mnie za rękę, w przegubie i pociągnął w swoją stronę. Twarz wygięła mi się w grymasie bólu.- Szybciej - rzucił i poprowadził mnie do auta.
Otworzyłam sobie drzwi i wsiadłam do środka. Tytus zdążył już usadowić się za kierownicą i gdy zapięłam pasy, ruszył szybko.
Cicha muzyka płynęła z głośników, a Tytus prowadził wpatrzony w jezdnię. Przyglądałam się bacznie wampirowi, modliłam się w duchu, aby tam, gdzie jedziemy nie było aż tak strasznie.
Po kilku minutach, brawurowej jazdy zatrzymaliśmy się na poboczu. Czułam, że serce zamiast być w klatce piersiowej, aktualnie znajdowało się w gardle.
Powoli wyszłam z auta, zaraz też zdałam sobie sprawę, że moje nogi tworzyły watowatą masę. Nie wiedziałam, czy to od jazdy, czy ze strachu i przejęcia, przed tym co czekało mnie na miejscu.
Wampir złapał mnie niespodziewanie za rękę i poprowadził do ciemnego, opuszczonego domu. I to było to miejsce, do którego miał mnie zabrać? Czułam, że zaraz wybuchnę rubasznym śmiechem.
To tu odbywały się narady, wielkich głów wampirzych? Naprawdę chciało mi się śmiać, lecz po kilku sekundach, gdy Tytus otworzył skrzypiące drzwi, a mnie owiało zimne i wilgotne powietrze, uśmiech zniknął z mojej twarzy.
Serce zatrzepotało, mi jak ptak uwięziony w klatce. Kurwa mać! Po co, on przywiózł mnie tutaj? Na takie odludzie. Po chwili jednak, mój umysł zaczął składać elementy układanki w całość. Nieobecność Kasjana, pojawienie się obcego wampira...
Poczułam na szyi stróżkę potu. Zaczęłam domyślać się najgorszego. Co, jeżeli on wywiózł mnie specjalnie w takie miejsce, by nikt nie słyszał mojego krzyku? Co jeśli zapragnie mojej krwi lub co gorsza, czegoś innego?
Zaczęłam drżeć, po chwili jednak opanowałam się. Pomyślałam, że nie dam się tak łatwo.
CZYTASZ
Wysłannicy diabła Tom I ✔
RomantizmJedna randka, zmienia życie pewnej dziewczyny o sto osiemdziesiąt stopni. Poznaje ona tajemniczego mężczyznę. Nie wie, że przyjaźń z nim prowadzi ją do powolnej śmierci. Czy Alicja zmieni w porę decyzję? Nr 1 w wattmanse - 8.07.2021 Nr 2 w erotyka...