Obudziłam się nad ranem. Leżałam na kanapie w salonie, a ktoś głaskał mnie delikatnie po głowie.
- Jeszcze chwila, ten film był taki nudny - wymamrotałam jeszcze w półśnie. Usłyszałam cichy śmiech.
Otworzyłam powoli oczy. Kasjan siedział obok mnie, na brzegu kanapy. Uśmiechnęłam się do niego.
- Wróciłeś - powiedziałam z widoczną ulgą w głosie.
- Tak - odparł i pocałował mnie w czoło.
Przeciągnęłam się rześko i popatrzyłam na niego w milczeniu.
Muszę przyznać, że gdy zobaczyłam Kasjana, odetchnęłam z ulgą. W nocy miałam niezbyt przyjemne sny, więc ucieszyłam się, że nic mu nie jest.
- Alicjo, wstawaj. Za godzinę mamy być u twoich rodziców - powiedział, a ja przytaknęłam głową.
Zastanawiałam się, co powiem rodzicom. ,,Mamo, to jest Kasjan. Jest wampirem, straszny z niego nerwus, ale zapewniam cię, Kasjan nic wam nie zrobi". Pokręciłam głową w myślach. Taaa mama na pewno zachowa spokój. Prędzej zamknie mnie w pokoju, a Kasjana wykurzy z domu. Niespodziewanie zaczęłam się śmiać.
Kasjan spojrzał na mnie, zdziwionym wzrokiem.
- Co się stało? - zapytał.
- Kas, jak ty to sobie wyobrażasz? - zapytałam. - Co im powiemy, że jak się poznaliśmy?
Czułam narastającą panikę.
- Nie wiem, czy to dobry pomysł... - zaczęłam. Kasjan ujął moją twarz w dłonie.
- Kotku, nie martw się. Zdaj się na mnie - powiedział, a ja westchnęłam ciężko. - Dobra, wstawaj - powiedział i zaraz dodał. - Zrobię ci coś do jedzenia.
Poszedł do kuchni, a ja wstałam i skierowałam się do łazienki. Gdy się umyłam, zobaczyłam w rogu tekturowe torby. Zajrzałam do środka.
Była tam lekko - różowa bluzeczka z białym, koronkowym kołnierzykiem. Białe rurki i conversy tego samego koloru. Zajrzałam do drugiej torby, stojącej obok. Była tam biała, koronkowa bielizna.
Po kilku minutach, ubrana wyszłam do kuchni. Podeszłam do Kasjana i pocałowałam go w policzek:
- Dziękuję - powiedziałam i usiadłam na krześle barowym.
- Podobają ci się? - zapytał, a ja przytaknęłam ruchem głowy. - To dobrze, bo nie wiedziałem co ci kupić - powiedział i podał mi kanapki.
Zjadłam je szybko i odłożyłam talerz do zmywarki.
- Kasjan, moja mama na pewno przygotuje coś do jedzenia - stwierdziłam. Kasjan spojrzał na mnie, z nad gazety.
- Co w związku z tym?
- No wiesz... jak nic nie jesz...
- Poradzimy sobie - odparł i wrócił do czytania gazety. Po chwili zerknął na mnie i zapytał. - Już?
- Tak - odparłam.
Wstał i poszliśmy na korytarz. Ubrałam swoją, czarną kurteczkę, wzięłam torebkę i wyszliśmy na zewnątrz. Wsiadłam do auta i ruszyliśmy.
- Stresujesz się? - zapytałam Kasjana, gdy wrzucił piąty bieg.
- Nie. Dlaczego miałbym się stresować? Wiele razy byłem u rodziców moich znajomych - powiedział lekko.
Zerknęłam na szybę, a potem znowu na niego, przygryzając delikatnie wargę.
- To będzie pierwszy raz... - zaczęłam, a Kasjan zmarszczył brwi - będziesz u rodziców, swojej dziewczyny - powiedziałam i uśmiechnęłam się. Mój wampir pokręcił głową ze śmiechem.
CZYTASZ
Wysłannicy diabła Tom I ✔
RomansaJedna randka, zmienia życie pewnej dziewczyny o sto osiemdziesiąt stopni. Poznaje ona tajemniczego mężczyznę. Nie wie, że przyjaźń z nim prowadzi ją do powolnej śmierci. Czy Alicja zmieni w porę decyzję? Nr 1 w wattmanse - 8.07.2021 Nr 2 w erotyka...