21. Boy

9.7K 379 3
                                    

Muzyka przewodnia:

Little Mix - Boy

"Mówię po prostu, że musisz zapomnieć o tym chłopaku, zapomnieć o tym chłopaku. Wiem, że ten chłopak nie jest dla Ciebie wystarczająco dobry."

- Przestraszyłaś mnie. - szepnęłam, patrząc na Catherine, stojącą przy oknie balkonowym. Miała taką minę, że bałam się cokolwiek innego powiedzieć, bo wszystko mogło być użyte przeciwko mnie. Co ona właściwie tu robi? Nie miałam ochoty na kłótnie z nią, ale cóż poradzić? Jakoś muszę to wytrzymać.

- Ja cię dopiero teraz przestraszę, szmato. - syknęła ruszając szybkim krokiem w moim kierunku. Uniosłam do góry brew i chciałam się podnieść z podłogi, ale ona wymierzyła mi lekkiego kopniaka, przez co wylądowałam prosto na twardych panelach. Padłam jak długa tuż koło białego dywanu, który za chwilę mogła pochlapać moja krew. Popatrzyłam na brunetkę przerażona. Próbowałam wstać, ale tylko mocniej docisnęła stopę do mojej klatki piersiowej.  Nie miałam pojęcia o co jej chodzi, bo przecież nic a nic nie zrobiłam jej. Pewnie jest zazdrosna o to, że mam pokój z Justinem.

- O co ci chodzi? - jęknęłam z bólu.

- Ostrzegałam cię, prawda? Ale olałaś to. - syknęła, patrząc na mnie z góry. - Dobrze ci z nim było? Mam nadzieję, że tak, bo to była ostatnia rzecz, jaką zrobiłaś z Justinem. - w jej oczach widziałam taką nienawiść, jakiej nie dostrzegałam u nikogo przedtem. Nawet Liam tak na mnie nie patrzył, a zdawałam sobie sprawę, że mnie nie lubi. Byłam pewna, że marzeniem brunetki było mnie zabić, ale jednak nie mogła tego zrobić i dobrze o tym wiedziała. Wszystkie podejrzenia spadłyby na nią, bo ludzie Jusa wiedzą jaka jest na mnie cięta.

- Przecież ja nic z nim nie robiłam. - wychrypiałam. Brunetka pochyliła się nade mną i z ogromną siłą, chwyciła moje nadgarstki. Oj, będą siniaki... 

- Tak? To ciekawe o czym teraz rozmawiają chłopaki? Oo, podpowiem ci! O tym jak Justin cię pieprzył i nakrył was Nathan. - warknęła i jeszcze mocniej zacisnęła swoje dłonie, przez co syknęłam z bólu. Skąd w takiej małej dziewczynce tyle siły? I skąd tyle głupoty w tym małym ciałku?

- Wcale mnie nie pieprzył. - mruknęłam, próbując wyrwać dłonie z jej żelaznego uścisku. Cath pchnęła mnie na podłogę i usiadła na mnie, czym jeszcze bardziej mnie przeraziła. Przełknęłam ślinę, widząc, że w jej dłoni błysnęło ostrze małego noża. W moich oczach stanęły łzy, ale jak zwykle, zdołałam je w porę odgonić. 

- To moje ostatnie ostrzeżenie. - powiedziała groźnie i lekko przejechała nożem po delikatniej skórze na mojej szyi, jednak nie poczułam żadnego bólu, więc nie przecięła. Z trudem przełknęłam ślinę, bo w gardle miałam olbrzymią gulę. Musiałam szczerze przyznać, że dawno nie bałam się aż tak bardzo, jak w tej chwili. Nawet sam Justin nie przerażał mnie tak jak ona. Mama zawsze mi powtarzała, że na świecie nie ma nic gorszego niż zazdrosna kobieta i chyba miała w stu procentach rację. - Jeśli zobaczę cię jeszcze raz w jego pobliżu to bez zastanowienia poderżnę ci gardło. - syknęła, podnosząc się ze mnie, na co odetchnęłam z ulgą. - I Justin ma się o niczym nie dowiedzieć. - machnęła mi nożem przez twarzą i dumnym krokiem opuściła pokój, zostawiając mnie samą, rozłożoną na dywanie. 

Zacisnęłam powieki i wzięłam kilka głębokich wdechów, aby się uspokoić, co po takich przeżyciach, niestety nie było łatwe. Z każdą chwilą coraz bardziej się jej obawiałam, bo przecież to jakaś wariatka. Jest nieobliczalna! Myśli, że ma Justina na wyłączność? 

Od razu wyjęłam inhalator i zaciągnęłam się lekarstwem, bo czułam, że zbliża się potężny atak. 

Przetarłam twarz dłonią i powoli usiadłam na dywanie, obejmując swoje drżące ciało ramionami. Muszę trzymać się z daleka od Justina, tak będzie najlepiej. To nie jest chłopak dla mnie, a poza tym, nie chcę, żeby Cath mnie zabiła. Na pewno uda mi się go unikać. Niech on się lepiej zajmie brunetką i da mi spokój, bo serio przez niego mam same problemy. Tak, może i stchórzyłam, ale czas zacząć myśląc racjonalnie.

You're mine now, shawty.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz