Rozdział 11 # Determinacja

1.6K 107 1
                                    

Sorki ale uznałam że trochę skrócę tą walkę,  poza tym jak ktoś chce się dowiedzieć więcej na ten temat to może sobie obejrzeć odcinek Fairy Tail 53: wejście Oracion Seis.

Tak więc zapraszam do czytania.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Tak więc Jura, Ichiya i Ja zostaliśmy zaatakowani przez Oracion Seis.
I odnieśliśmy spore obrażenia.
Kilka kilometrów dalej także toczyła się walka naszych sprzymierzeńców z mroczną gildią. Wszyscy padli z naszych jak muchy i Wendy, Happy i Hikari zostali porwani. Jura razem z Ichiyą skierowali się na plac boju aby uratować naszych przyjaciół, a ja zaczęłam swoje własne poszukiwania, już chciałam ruszyć do przodu ale poczułam w powietrzu, dzięki wyczulonemu zmysłowi zapachu odór trucizny z domieszką Smoczego Zabójcy.
Jak najprędzej ruszyłam w stronę tego zapachu. Kiedy usłyszałam rozmowę na temat Erzy i jej życia, pobiegłam w ich stronę. Zauważyłam że Lyon z Lamia Scale ma w rękach miecz  Erzy, a ona sama została zraniona przez członka
Oracion Seis i walczy teraz z trucizną tkwiącą w jej ramieniu.
Wyszłam z zarośli aby podejść  do nich, moje oczy ujrzały Gray'a trzymającego za pomocą magii lodu miecz dzierżący przez Lyona.

- Co wy wyprawiacie!! Gdzie Wendy,Happy i Hikari?! - Wszyscy skierowali swój wzrok na moją osobę

Jura: Sandra-dono jednak nic ci nie jest.

Cherie: Gdzieś ty była co!?!?

- Pytałam o coś!! Co ci jest Erza?

Hibiki: Erza została zaatakowana przez węża jednego z członków Oracion Seis.

W tym czasie Gray i Lyon odbyli dość nieprzyjemną rozmowę, a raczej kłótnie.

Lucy: Hej uspokujcie się, to nie czas na sprzeczki.

Lucy już chciała podejść,do obydwu kłócących się magów ale powstrzymałam ją ruchem ręki.
Wkurzona, wkurwiona i zła na siebie podeszłam do dwóch magów lodu i rozdziliłam ich bez pomocy magii.

Natsu/Lyon/Gray: Sandra!

- To nie czas na durne przepychanki,
ważniejsze jest życie Erzy oraz uratowanie Wendy, Hikari i Happiego.
Więc z łaski swojej odstawcie przeszłość na bok i skupcie się na powierzonym wam zadaniu! - Teraz każdy z szokiem w oczach patrzy na mnie jak na jakiegoś ducha.
Poprostu mega wytrzeszcz.

Jura: Sandra-dono.

W tym czasie Erza zemdlała.

Carla: Wendy mogła by ją uratować.

Ren: Ta dziewczynka zna takie zaklęcie?

Cherie: Ale myślałam że magia lecznicza to zaginiona magia, nie praktykowana od wieków.

Lucy: Zaginiona magia.

Carla: jej magia jest bardzo przydatna nie tylko potrafi uleczyć rany ale także zneutralizować trucizny, zbijać gorączki i wiele innych.

Ichiya: Mam wrażenie że moja osoba straciła na znaczeniu

Natsu: Jej magia jest niesamowita.

Hibiki : Ale czemu ci z Oracion Seis ją porwali?

Lucy: I o co chodzi  z tym całym dziewicą niebios?

Carla: Ponieważ Wendy jest Smokiem Niebios.

- Smoczy Zabójca Niebios, Podniebny Smok Wendy.- Po moich słowach wszyscy niewiedzieli co powiedzieć.

Carla: Skąd!?

Natsu: Smoczy Zabójca.

- Pytasz się że, jak to odkryłam. Cóż można by powiedzieć że wyczułam.

Jura: Doprawdy niesamowite.

Ichiya: Masz całkowitą rację Jura-san.

Lucy: Sandra, wiedziałaś od początku?

- Oczywiście że tak, w końcu to moje zadanie, aby dbać o Smocze Dzieci. - Dopiero teraz sobie uświadomiłam
że powiedziałam to na głos. Złapałam się ręką za głowę.

Natsu/Gray: Smocze Dzieci?

Carla: Jak dużo wiesz! Mów!!

Cherie: Kim są te Smocze Dzieci?

- Cholera! Zbyt dużo gadam... Ale dobra, Smocze Dzieci są wcześniejszą wersją Smoczych Zabójców. Inaczej Dzieci które zostały od małego wychowane przez smoki. To starsza nazwa Smoczych Zabójców.

Carla: Skąd ją znasz. GADAJ!!!

Odwróciłam się w stronę
białej kotki 🐈🐱

- Ponieważ sama jestem Smoczym Zabójcą.

Fairy Tail I Smocza Córka ( ZAKOŃCZONE) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz