Rozdział 24 ACNOLOGIA i Hikari

1.1K 86 1
                                    

Nigdy nie przypuszczałam że znów go zobaczę...
Człowiek który stał się potworem...
Człowiek i Smok w jednym ciele....
ACNOLOGIA..
Zwiastun Apokalipsy...
Smok Zniszczenia...
Nie myślałam że to dziś nastąpi...
Koniec nas wszystkich...

Stałam zszokowana i osłabiona po walce. A oczy miałam utkwione w smoka który szybował na błękitnym niebie.

Gildarts: Posłuchajcie! Musimy uciekać!!!

Natsu: Chyba sobie jaja robisz! On może wiedzieć gdzie jest Igneel!!!

Wszyscy wrzeszczeli aby uciekać, ja stałam i patrzyłam przed siebie aby powiedzieć

- To niemożliwe.

Mag ognia wraz z pozostałymi odwrócił się do mnie.

Natsu: Co jest niemożliwe?

Wszyscy patrzyli się na mnie i oczekiwali wyjaśnień.

- Smok Apokalipsy - Wyszeptałam

Gray: Hej, powiedz nam!

Wtedy usłyszeliśmy kolejny ryk...

Gildarts: Ty go znasz?!!

- To nie jest pora na wyjaśnienia, musimy uciekać!!! Natychmiast!!! - W moich niebieskich oczach można było zobaczyć strach, ale nie o siebie tylko o innych.

Po tych słowach wszyscy mnie posłuchali i zaczęli ucieczkę,
chciałam także ruszyć się do biegu
z nimi lecz moje nogi po tych wszystkich walkach odmawiały posłuszeństwa.
Gray się odwrócił w moją stronę i podbiegł szybko biorąc mnie na plecy. I uciekliśmy z pozostałymi, oby jak najdalej od tego potwora. Następnie olbrzymi gad zaatakował swoim cielskiem wydając głośny ryk.
Nagle stało się...

Hikari: Sandra!!!

Odwróciłam lekko głowę w kierunku skąd usłyszałam krzyk. Moje oczy rozszerzyły się ponieważ, Smok był za szarą exeedką. Zaczęłam się wyrywać magowi lodowego tworzenia.

- Gray musisz mnie puścić!!!

Gray: Co ty wyrabiasz?!

- Puść mnie!! - Zaczęłam się wyrywać

Spojrzałam znów za siebie na Hikari.

- Hikari!!!

Hikari: San... - nagle łapa Smoka przecieła kotkę na pół, a następnie ją zjadł.

Została po niej tylko różowa wstążka którą miała na ogonie. Moje oczy rozszerzyły się do tego stopnia że byłam w ogromnym szoku

- HIKARI!!!

Smok odleciał w chmury, ale wiedziałam że czeka tylko na dobry moment aby nas wykończyć.
Każdy się zatrzymał i łapał oddech po biegu. Wtedy Gray mnie odstawił na ziemię. Mój wzrok był nie obecny. Przez około kilka minut stałam sama.
Podszedł do mnie Laxus i Gray który mnie wcześniej puścił

Gray: Sand...ra.. - Już chciał mnie dotknąć ale się odsunęłam.

Laxus: Powiedz coś mała.. - położył mi rękę na ramieniu.

Stałam w całkowitym bezruchu, gdy ponownie nadleciał czarny gad z niebieskimi znakami na łuskach.

Makarov: Uciekajcie dzieciaki!!! - Wykrzyknął w naszą stronę i pochwili zamienił się w tytana,aby walczyć ze Smokiem.

Tym razem wziął mnie na ręce,
lider gromowładnych Laxus.
Kilkanaście metrów dalej wszyscy się zatrzymali.Zostałam odstawiona na ziemię aby ciągle być pogrążona w szoku. Podnoisłam głowę aby zauważyć że pozostali członkowie gildii kierują się w stronę walki mistrza ze Smokiem Apokalipsy. Nie ruszyłam się aż przed oczami nie stanął mi pewien obraz..
I nie które słowa...

Fairy Tail I Smocza Córka ( ZAKOŃCZONE) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz