Rozdział 38 Starcie Przeszłości cz.2 + Odkryta Natura

792 63 2
                                    

Jestem naprawdę szczęśliwa tym że to ktoś czyta i że ta książka zajmuje #477 miejsce w fanfiction, a wcześniej była na 672.
Z okazji 15 tysięcy wyświetleń dziękuję wszystkim moim czytelnikom ;)

Dobra, walić to wszystko xd zapraszam na to coś.... Zwane kolejnym rozdziałem w moim wydaniu.
~~~~~~~~~~

Naprawdę w tym momencie gdy biegłam na moich dawnych przyjaciół, czułam się pusta, bez emocji jakie kiedyś odczuwałam na ich widok ale jednocześnie szczęśliwa bo odzyskałam moje wspomnienia, moją przeszłość oraz usatakcjonowana tym że tak to zakończymy, tylko my. We trójkę, tak jak w przeszłości, gdy po raz pierwszy poznałam każdego z nich.

Nie wiem czemu, ale na ten skrawek przeszłości gdy każdy z nas był szczęśliwy i miał na twarzy uśmiech, zaczęłam odczuwać olbrzymią nie znaną mi siłę wewnątrz mego ciała. Moje ciało drżało pod wpływem silnej adrenaliny. Czułam każdy nerw, każdą cząsteczkę energii magicznej w ciele, powietrzu,ziemi i we wszechświecie.
Przed oczami pojawiały się wszystkie moje wspomnienia które dzieliłam z Czarnym Magiem i Smokiem z księgi Apokalipsy.

Wciąż biegłam na nich, a raczej na Zerefa który znajdował się najbliżej. Wtem gdy byłam dostatecznie blisko Czarnego maga, poczułam niesamowity i olbrzymi ból w okolicach serca. Przystanełam i złapałam tam gdzie się ono znajdywało.

Zaczęłam łapczywie łapać powietrze do płuc na różne sposoby.

Przed oczami ukazał się lekko zamglony obraz, który był inny niż te dotychczas.

Ponieważ głos i postać były zupełnie różne ale jakby połączone przez jedną osobę.

Wyostrzyłam swój wzrok i pierwsze co zobaczyłam to postać, olbrzymiego Smoka, większego od mojej smoczycy czy nawet Acnologii. Ten Smok był o kolorach krwistej czerwieni która pokrywała całe jego ciało oraz z czarnymi, mrocznymi wzorami na łuskach.

Jednak nie jego postać i majestatyczność przyciągała uwagę ale otoczenie gdzie on się znajdował.
Stał on w szkarłatnych płomieniach które trwiły małą wioskę i jej mieszkańców, z których pozostały same martwe zwłoki i popiół.

X: Już nie długo, nadejdzie ten czas. - Poczułam niemiłosierny ból w sercu , zgiełam się w pół, łapiąc się w tam tym miejscu. Z moich oczu wpłynęły szkarłatno-czarne łzy, a moje łuski zmieniły swój kolor na taki sam jak tego gada.

X: Dziecko Wszechświata stanie się moim wybawieniem, mą bramą do świata wielkiej magii. - Wysyczał mroczny i bardzo tajemniczy głos.

Upadłam na kolana w ciepłej lekkiej ciemno czerwonej cieczy, poczułam straszny ból w czaszce, a na moje czoło i oczy zleciała moja własna krew. Jednak była ona w innym kolorze niż te wszystkie w odcieniach czerwieni. Moja była czarna. Wtem dotknęłam miejsca skąd leciała ciecz, następnie moja dłoń napotkała na swojej drodze coś czego nigdy bym się nie spodziewała, tym czymś były okazały się rogi, najprawdziwsze rogi takie jakie mają demony. Podniosłam głowę na gada który był kilka metrów przede mną, i spojrzałam mu prosto w czarne ślepia w których była sama nienawiść do świata, była ona gorsza nisz ta Acnologii. Jednakże to co zdziwiło mnie najbardziej to nie ta nienawiść w jego oczach, tylko to że mogłam się w nich przejrzeć, tak jakby mnie widział, chociaż to niemożliwe. Ale się myliłam gdy usłyszałam jego głos skierowany do mnie.

X: Nareszcie, sobie o mnie przypomniałaś Hime! Ty, którą spłodziłem, staniesz się zagładą dla  tego świata. Nastanie wtedy koniec ery ludzi i magów!! - Powiedział z zadowoleniem i szaleńczym błyskiem w czarnych ślepiach.

Fairy Tail I Smocza Córka ( ZAKOŃCZONE) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz