#626 miejsce w Fanfiction
Dziękuję wam za to że ktoś to czyta.
Zapraszam na kolejny rozdział pełen mojej dziwnej wyobraźni.Chciałabym także poinformować że nie jestem pewna kiedy pojawi się kolejny rozdział dlatego iż pisze 4 książki jednocześnie oraz technikum do którego uczęszczam trochę mnie odsunęło od pomysłów na pisanie, dlatego też postanowiłam że wszystkie Rozdziały będą dopiero za 1 lub 2 miesiące, albo się wezmę w garść i będą co kilka tygodni lub w ferie zimowe xd.
Wiem że zjebałam z całą akcją i dlatego sorry.
………………………………………………………Acnologia: Powinnaś być martwa... Smoczyco Wszechświata! ADULRUNO!!! - Wykrzyknął z nienawiścią w Smoczym głosie.
Adulruna: To ty będziesz dziś martwy Acnologio! - W jej matczynym głosie usłyszałam syk pełen złości, nienawiści i gniewu skierowany w stronę Skrzydeł Ciemności. Przeszedł mnie lekki prąd, tam gdzie znajdowały się łuski na moim ciele.
Gdy oni rozmawiali, a reszta była zdekoncentrowana. Zaczęłam wchłaniać cząsteczki eternano z czarnej magii mojego dawnego przyjaciela.
Smocze Łuski na mym ciele zaczęły się zabarwiać na czarno z powodu wchłoniętej techniki Zerefa. Natomiast czarne wzory na nich zmieniły swój kolor na czerwony.
Pochwili poczułam że mogę się ruszać dlatego, skoncentrowałam swoją magię i napreżyłam mięśnie w rękach. Zaczęłam się wyrywać. Aż w końcu czarna magia Zerefa i jej technika rozleciały się na miliony maleńkich czarnych kryształków, które następnie zniknęły pod natłokiem chwili.
Szybko skończyłam, i stanęłam pomiędzy dwoma olbrzymimi gadami, naprzeciwko Czarnego maga.
Moje emocje jak i magia czy aura zmieniły się pod wpływem jednej chwili.
Ja: Dlaczego musiało do tego dojść? - Wyszeptałam ze smutkiem w głosie.
Przybrałam zbolały wyraz twarzy.
Spojrzałam na pozostałe Smoki.
Poczułam lekkie ukłucie w sercu, jakiś rodzaj bólu który wypełniał mnie nieznaną siłą. Przeszył mnie dziwny prąd, poczułam jak moje oczy płoną szkarłatnym kolorem. Niczym prawdziwego Demona. Dość długa grzywka podała mi na oczy
- Nie chcę znów kogoś stracić... Tak jak wtedy... - Można było usłyszeć w tych słowach ogromne cierpienie i ból wymieszany z poczuciem winy.Odwróciłam lekko głowę w stronę swojej Smoczej matki
- Proszę, ochroń ich mamo... - Wyszeptałam tak żeby tylko ona i Smoczy Zabójcy mnie usłyszeli.Ta spojrzała się na mnie swoimi jakże ciemnymi oczami wpadającymi w czerń niczym najprawdziwszy onyks, widać w nich było troskę oraz zrozumienie ale jednocześnie strach o mnie. Uśmiechnęłam się lekko pod nosem i odwróciłam się w kierunku moich przeciwników. Zauważyłam że Acnologia szykuje się do ataku, rykiem smoka który w jego wykonaniu był niszczycielski. Rozszerzyłam nogi i podniosłam dłonie do góry, aby następnie odczuć ciężar ataku Smoka Apokalipsy.
Ja: Kekkai! ( Bariera)
Stworzyłam barierę aby ochronić wszystkich tu obecnych przed niszczycielskim błękitnym ogniem.
Miałam także wsparcie od mojej smoczej rodzicielki która rozłożyła swoje olbrzymie piękne skrzydła aby ochronić moich przyjaciół przed atakiem.
Poczułam jak opuszczają mnie siły, jeszcze chwila a nie mogłabym utrzymać bariery, dlatego wpadłam na bardzo głupi pomysł.Zrobiłam małą dziurę w barierze na przeciwko mnie i zaczęłam wchłaniać śmiercionośną magię skrzydeł ciemności.
Poczułam przepływająca przez moje ciało moc, zauważyłam że przez magię Smoków, kolor moich włosów z brązowo-miedzianych przeszedł w śnieżno białą biel z kruczo czarnymi końcówkami, ich długie pasma zsuneły gumkę do włosów na brudną od krwi i zniszczeń ziemię, aby pochwili ukazać światu swoją pierwotną długość. Jednakże skończmy o mnie i zajmijmy się akcją. Gdy Król Smoków przerwał swój ryk, niespodziewiał się tego że go zaatakuje, tak jak on to zrobił pierwszy. Wzięłam głęboki wdechJa: Doragon uchû no hõkõ! (Ryk Smoka Wszechświata) - Krzyknęłam, a następnie z mojego gardła wydobył się olbrzymi ryk w postaci lasera z różnymi elementami natury, który został wycelowany w Czarnego Smoka Apokalipsy. Jednakże ten jakby widząc co zrobię zrobił unik przed moim atakiem. Nie czekając ani chwili dłużej stworzyłam za mną następną barierę aby chronić moją Smoczycę i przyjaciół, a sama zaczęłam biec na Zerefa i Acnologie.
~~~~~~~~~~
Wene szlag trafił, ale będę jeszcze pisać o ile mój mózg się wysili.
![](https://img.wattpad.com/cover/62498032-288-k992088.jpg)
CZYTASZ
Fairy Tail I Smocza Córka ( ZAKOŃCZONE)
FanfictionNazywam się Sandra Urie i jestem wychowanką Smoczycy Wszechświata. Adulruny. Żyję już 600 lat. Gdy miałam 18 lat stałam się nieśmiertelna, przez konsekwencje pewnej magii. 10 lat później spotkałam Boga Życia i Śmierci, który nauczył mnie swej magii...