Rozdział Bonus: Przepowiednia Przeznaczenia.

235 18 0
                                    

Yeyyyy!!!!!!!!! Specjalnie dla wszystkich, którzy czytają moje wypociny. Specjalnie dla was moje diabełki :)

##########################

1. Wena jest?

Jest!

2. Pomysł jest?

JEST!

3. Czas jest?

No oczywiście że NIE!!!XD

ZAPRASZAM DO CZYTANIA I KOMENTOWANIA.

PS: JEŚLI SIĘ KOMUŚ NIE PODOBA I MA OCHOTĘ HEITOWAĆ MOJE POMYSŁY TO DOBRA RADA. - NIE CZYTAJ.

##############

Pewna piękna postać, niczym kobieta-anioł. Stała przy kryształowej lazurowej kuli na środku pomieszczenia.
Była odziana w intensywną czerń. Czerń jak jej piękne długie włosy. Ruszała się z nie-ludzką gracją. Miała kruche ludzkie ciało. Natomiast zachowanie godne demona.

Pół-człowiek, Pół demon....

Kambrion...

Nazwa jej rasy...

Przeklętej rasy...

Kobieta czuła strach na samą treść tej przepowiedni.

Ale musiała ją wypowiedzieć aby przeznaczenie jej własnej córki się spełniło.

(Treść przepowiedni)

Błękitny Dzień... Krwawa Noc...

Smocza Córko twe przeznaczenie wypełnia się powoli,
lecz to tylko zależy od twych decyzji.
Smoczy królu od twych pragnień,
zależą losy świata mego.
Ja jetem tylko aby cię uratować,
od tego mroku wszechświata.
Zawsze będę ci pomagać mój bracie.
Nie płacz wybrańcze,
twe łzy ranią mą duszę skażoną samym diabłem.
Stałam się sługą szatana.
Lecz zawsze będę cię bronić, nawet przed samym sobą,
jeżeli będzie taka potrzeba.
Stałam się strażnikiem...
Piekielnym psem....
Me oczy widzą śmierć.
Zło wcielone.
Gdy się spotkamy...
Proszę zabij mnie...
Niech twe wspomnienia o mnie...
znikną...
Na zawsze...

(Koniec)

Zakończyła szeptem ostatnie słowo...

Przeklęte słowo...

Obróciła się i upadła na miękkie poduszki tuż przed sobą.

Zamknęła swe lodowate oczy pod powiekami, dając się ogarnąć ramionom morfeusza. Ale upragniony przez nią sen nie nadchodził z żadnej strony. Otworzyła gwałtownie oczy wiedziona jakimś dziwnym i jednocześnie natarczywym przeczuciem. Zaczęła szeptać delikatnie urywane słowa pewnej piosenki.

- Wiatr wieje...
Niebo płacze...
Słońce wynurza się za chmur...
Srebne łzy spływają z oczu mych...
Me serce kraja się bóle...
Widzę złote skrzydła...
Trzepoczą one...
Białe pióra w srebnym blasku...
Spadają na ziemię...
Zwiastując nową nadzieję...
Me rany, bolą...
Lecz nie czuję ich...
Słyszę ryk i głos...
W oddali...
Ale nie rozumiem go...
Czuję podmuch...
Gorąco mi...
Lecz ogień minie nie parzy...
Ogień ledwo się tli...
Dając mi...
Coś na wzór...
Bezpieczeństwa...
Ale też cierpienia...
Nie pamiętam skąd znam to uczucie...
Ale wiem że...
Już to widziałam...
Lecz nie mogę sobie przypomnieć...
Ten ryk...
Wydaje się być...
Znajomy...
I...
Tak bardzo straszny....
Aby pomyśleć...
Że ktoś...
Może tak bardzo cierpieć....
W tej że...
Agoniii...
- Zakończyła wyszeptując ostatnie słowo.
Dość smutnej melodii.
Zamknęła oczy, czując jak po twarzy spływają jej łzy.
Czekała leżąc na swym królewskim łożu.
I tak dała się omamić ramionom morfeusza, który dopiero teraz się jej objawił.

Zasnęła czekając na koniec.

Koniec swego jedynego dziecka....

Swej ukochanej córki...

Fairy Tail I Smocza Córka ( ZAKOŃCZONE) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz