Pomalowałam się,uczesałam itp.Spakowałam jej do plecaczka picie,misia,batona,bułeczki maślane i zabawki do piaskownicy.Wzięłam ze sobą jedynie telefon,portfel i lustrzankę.Może uda mi się zrobić jakieś fajne zdjęcie Małej.Poszłyśmy do parku,w którym znajduje się ogromny plac zabaw. Była świetna pogoda i sobota,więc ludzi było w luj.Szczerze to bawiłam się jak małe dziecko.Lepiłam z Valerią babki,huśtałam się na huśtawce,zjeżdżałam na zjeżdżalni i chodziłam po tych "budowlach" .Po kilku godzinach biegania po placu zabaw,obie padałyśmy z nóg.Usiadłyśmy na ławce,Valeria jednym duszkiem piła zawartość butelki.
-Ciocia.-Stanęła na ławce i szeptała mi do ucha.-A pójdziemy do MacDonalda?
-Tak,a dlaczego szepczesz?-Wyszeptałam.
-Bo tata nie pozwala mi często jeść takich rzeczy.
-O tym się nie dowie.-Cały czas mówiłyśmy szeptem.
-Jej.!-Głośno pisnęła do mojego ucha i objęła mnie za szyję,mocno ściskając.
Powoli zebrałyśmy wszystkie rzeczy i poszłyśmy do Mac'a.Nic dziwnego,że tak dobrze dogaduje się z Olkiem,on też kocha MacDonalda.Weszłyśmy do środka i ustawiłyśmy się w kolejce.Wtedy dostałam kolejnego SMS'a.
On:Co zamawiasz kochanie?
Zaczęłam się rozglądać po lokalu,ale nikogo zauważyłam,kto by siedział z telefonem w ręku.Zignorowałam go i starałam się udawać,że wszystko jest w porządku.
On:Szukasz mnie?Spokojnie,już niedługo powiem ci kim jestem.".
Moje serce zaczęło bić szybciej.Zamówiłam sobie tylko colę i frytki,a Valerii zestaw Happy Meal.
On:Smacznego.😘
Ja:Spierdalaj!!!
On:Nie miła jesteś.Dlaczego,ja dla ciebie jestem zawsze.
Ja:"Daj mi spokój! Nie pisz!".
Wysłałam tego SMS-a i wyłączyłam całkiem telefon.Na początku byłam tym przejęta i straciłam humor,ale zabawne gadanie Valerii,mi go zwróciło i zapomniałam o tym chłopaku.Po szóstej wróciłyśmy do domu.Usiadłyśmy do kompa i zgrałyśmy zdjęcia.Wybrałam jedno zdjęcie Valerii,które jej się podobało.Wysłałam je Borysowi i napisałam to co chciała mała..
"Cześć Tatusiu!
Wiem,że nie ma cię dopiero 6 dni,razem z ciocią odliczamy dni do Twojego powrotu.Zostało ich jeszcze 6.Już nie mogę się doczekać.Kiedy wrócisz opowiem ci,jak było u mamy.😃Jestem grzeczna,tak jak prosiłeś.😇Miałyśmy ci tego nie mówić,ale dzisiaj po zabawie na placu zabaw,ciocia zabrała mnie do Mac'a.Tylko się nie gniewaj, ale to było takie dobre.Przepraszam.😔😘Z ciocią bawię się świetnie,ale chcę, żebyś już wrócił.😢
KOCHAM CIĘ I TĘSKNIĘ
VALERIA💜"
Kilka minut później pojawiła się jego odpowiedź:"Ja też odliczam dni.😃Mam taką nadzieję,że jesteś grzeczna.😘Nic się nie stało kochanie,od jednej zabawki więcej nic się nie stanie.😘Już niedługo wracam księżniczko i wtedy zabiorę cię gdzie tylko będziesz chciała.Ja też cię bardzo,bardzo,bardzo kocham i też tęsknię.💜"
Rozmawiała z nim jeszcze trochę przez internet,ale była bardzo zmęczona,więc już po dziewiątej spała.Ja w tym czasie wykąpałam się i siedziałam na fb.Przypomniało mi się,że przez ten cały czas miałam wyłączony telefon.Włączyłam go i wtedy dostałam masę wiadomości!!!Od niego.Od tego typka. Przyszły mi dokładnie 452 SMSy.Np."Czemu wyłączyłaś telefon?","I tak wiem co robisz.","Śliczna bielizna,zaraz przyjdę ją z ciebie zerwać.Ciekawe jak pachnie.","Zaraz zapukam do twoich drzwi.Przygotuj się na dobre rżnięcie.","Jaką najbardziej lubisz pozycję?Ale spokojnie spróbujemy w każdej.Spodziewaj się mnie wszędzie.Nawet u siebie w łóżku na fioletowej pościeli.".Koniec tego!Przestałam to ignorować i poważnie się wystraszyłam. Byłam cała roztrzęsiona,a z moich oczu płynęły łzy.Zadzwoniłam do Olka.
-Cześć kochanie.-Powiedział,usłyszał,tylko jak wyję mu do słuchawki.-Halo skarbie?Co się dzieje?Coś z Valerią?
-Nie,z Valerią wszystko w porządku.
-Więc co się stało?-Nic nie odpowiedziałam,bałam się,że zacznie krzyczeć,że to przez to,że poszłam na tą imprezę.-Kotek,co się stało,bo zaczynam się martwić.
-Jakiś numer do mnie pisze.
-I?
-W kilka dni napisał do mnie prawie 3000 SMS-ów. Ja nie wiem kto to jest.
-Od kiedy do ciebie pisze?-Olek już się zdenerwował.Wiedziałam to po głosie.
-Od kiedy wyszłam z tej imprezy.
-Co?!-No i się zacznie.-Czemu mi tego wcześniej nie powiedziałaś?-Ale było całkowicie odwrotnie.
-Bałam się,że będziesz krzyczał.
-Nie krzyczałbym,od razu bym to załatwił.A co do ciebie pisze?Wyślij mi te SMS-y.
-Dobrze.-Szepnęłam i wysłałam mu kilka ostatnich wiadomości.-Tylko obiecaj,że się nie będziesz denerwował.
-To się okaże.Czekaj chwilę, bo właśnie przyszły.-Chwilę słyszałam ciszę.-Jebany skurwysyn.Ja go załatwię!Daj mi do niego numer.-Powiedział,głęboko oddychając.Wiedziałam,że Olek tego tak nie zostawi.
-Ale...
-Olka,dawaj ten numer.Chcesz mieć spokój czy nie?-Podyktowałam mu numer,który Michał wpisał w swój telefon.-Michał, dzwoń do niego.
-Nie!Nie dzwoń!-Powiedziałam.Bałam się tego co może być późnej.
-Dzwoń.-Powiedział.Po chwili słyszałam sygnał Michała telefonu.-Daj mi go,ja z nim pogadam.
-Olek,proszę cię.-Powiedziałam.
-Nie,nie tym razem.-I po chwili usłyszałam głos kolesia,który do mnie wypisuje.
-Halo?-Nikt z nas go nie poznawał.
-Ty kurewska szmato!Szukałeś wrażeń to ci ich dostarczę! Znajdę cię, a potem zapierdolę! Rozumiesz?!Łeb masz rozjebany!Jeszcze jeden SMS do Oli,a do końca życia będziesz przywiązany do łóżka!Rozpierdolę ci ryj!-Po chwili usłyszeliśmy ciszę i się rozłączył.Ja jestem tego pewna,że Olek go znajdzie i boję się co będzie później.-Jebana kurwa.
-Olek,uspokój się proszę cię.-Boże,jak ja bym chciała być teraz z nim,bo takie gadanie przez telefon nic nie da.
-Muszę zapalić.-Powiedział.
-Pal,tylko uspokój się.-Po chwili usłyszałam dźwięk odpalanej zapalniczki.-Dorwę go obiecuję ci.-Wtedy przyszedł do mnie SMS.
-Czekaj chwilkę,dostałam esa.-Odsunęłam telefon od ucha i otworzyłam wiadomość.Znowu od niego:"Wiesz,jak przyjemnie umiera się podczas snu? Powiedziałaś swojemu lalusiowi,zabiję cię suko!Uważaj,czy masz zamknięte drzwi.Dom jest duży,a ty możesz mnie nie usłyszeć.Zaśniesz w wannie pełnej krwi słonko.".Nie mogłam powiedzieć ani słowa.
-Ola,jesteś?-Nic nie odpowiadałam.-Ola,co się stało? Znowu napisał?
YOU ARE READING
Co z nami będzie?!
RomanceOla.17 lat.Olek,jej chłopak,najlepszy pod słońcem.Ich związek jest trochę skomplikowany.Znają się od małego,on wyjechał do Londynu,a ona wyprowadziłam się do innego miasta.Przed przeprowadzką była z Patrykiem,nie zakończyła tego,bo nie umiałam,nadal...