Co z nami będzie?! Rozdział 32

134 6 0
                                    

-Mogę dziś odpowiadać?-Spytał,unosząc rękę
-Skoro pan Harasim ma na to ochotę.Zapraszam
Olek wziął zeszyt i poszedł do biurka.Zrobił to tylko po to,żeby mnie dzisiaj nie odpytywał.Grzesiek zaczął zadawać mu pytania.Mój były to kujon z biologii,a zwłaszcza z anatomii człowieka.Świetnie dał sobie z tym radę.Maltretował go z 15 minut,wtedy przyszedł dyrektor z jakąś pilną sprawą do nauczyciela
-Piątka.Siadaj-Powiedział i wyszedł z klasy
Olek wrócił zadowolony do ławki
-Dziękuję-Powiedziałam uśmiechnięta.Objęłam go za szyję i pocałowałam w policzek
-Za co?-Spytał,udając,że nie wie o co chodzi-Chciałem iść do odpowiedzi.Nie zrobiłem tego ze względu na ciebie-Odparł sarkastycznie
-Spoko.Dzięki kujonie-Dogryzłam mu
-Kto?-Spojrzał na mnie,unosząc jedną brew
-Nie dość,że kujon to jeszcze głuchy-Klasa wybuchnęła śmiechem
-O nie!Przegięłaś-Złapał mnie w pasie,zsunął z krzesełka i przechylił do tyłu-Przeproś
-Pfff.Boli cię coś?-Zaczął mnie łaskotać.Próbowałam mu się jakoś wykręcić.Piszczałam i machałam nogami
-Przeprosisz?-Pokręciłam głową.Trzymałam tylko ręce na jego ramionach,a on obejmował mnie ręką w pasie i tak wisiałam w powietrzu-Przeproś
-Ani mi się śni.I mnie puść
-Twoje życzenie rozkazem,królewno-Położył mnie na podłodze.Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.Patrzył na mnie z góry i się szczerzył.O nie.Będzie zemsta.Kopnęłam w nogę od krzesełka,na którym siedział.Poleciał prosto na mnie.Zatrzymał się kilka centymetrów nade mną,podpierając się rękoma
-Nie wygrasz za mną,Harasim-Powiedziałam z uśmiechem
-Domańska,ja już wygrałem
-Co?
-To-Pochylił się bliżej i delikatnie mnie pocałował
Wtedy do klasy wrócił Grzesiek.Olek od razu się podniósł i mi pomógł wstać
-Boże!Dziewczyno,ty masz zespół downa?!Jeśli chcesz to ciebie mogę odpytać
-Ale panie profesorze to nie tak!Chciałem zażartować i zsunąłem ją z krzesła.To moja wina,ona nic nie zrobiła
-Nie broń jej.Myśli,że jest z bogatego domu to wszystko jej wolno?Nie,nie wolno-Myślałam,że nie wytrzymam i go tam rozszarpię-Jesteś głupia i nie zdasz w tym roku,a zwłaszcza z tym zachowaniem
-Nie ma prawa pan jej obrażać!-Olek z ledwością powstrzymywał swoją złość
-Obrażać?Ja nikogo nie obrażam.Zrobiłbym to,gdybym powiedział,że jest pustą,wytapetowaną lalą-Musiałam wyjść,bo inaczej bym mu przyłożyła.Odsunęłam głośno krzesło.Ruszyłam w stronę drzwi-Dokąd idziesz?
-Pusta tapeciara zachowa się,jak laska z bogatego domu i wyjdzie!
Trzasnęłam za sobą drzwiami.Myślałam, że dostanę szału.Jakim prawem on tak w ogóle mówi?!Może nie mam średniej 5.0,ale nie mam problemów z nauką!Nie nakładam na siebie też kilogramów tapety!
Zaczekałam do końca lekcji na korytarzu.Harasim chciał do mnie wyjść,ale nie chciał go puścić.Kiedy zadzwonił dzwonek,wszyscy wyszli z klasy.Każdy mówił mi,że to nie prawda co mówił Grzesiek,aż chciało mi się płakać ze wzruszenia,że mam tak cudowną klasę.Harasim był nieźle na niego nakręcony.Gdyby nie był nauczycielem,pewnie by od niego dostał.Byłam dużo spokojniejsza dzięki nim,ale kiedy siedziałam z grupą na parapecie,zawołał mnie.Olek chciał iść ze mną,ale powiedziałam,że sobie poradzę.Zamknęłam za sobą drzwi.
-Twoje dzisiejsze zachowanie było bezczelne.Będę musiał cię ukarać-Nie chciałam się z nim wykłócać,bo wiedziałam,że znowu mnie upokorzy-Ale najpierw porozmawiajmy o twojej poprawie.Zawaliłaś cały rok,dlatego musisz to nadrobić.Będziesz musiała napisać pracę,w której opiszesz materiał z całego roku.Każdy dział ma być opisany na 5 kartkach A4.Oddasz mi ją w środę.Dobrze?-Pokiwałam głową-Dobrze,a teraz jeśli chodzi o twoją karę.Zdejmij bluzkę-Nie wierzyłam w to co mówi
-Ale...
-Powiedziałem.Ściągaj-Warknął ostro.Zaczęłam się bać.Zrobiłam to,zakryłam materiałem swój biust-Odwróć się-Wykonałam jego rozkaz
Czułam,jak się trzęsę.Złapał mnie za karki i siłą przycisnął moją głowę do ławki.Zabrał dłoń,a ja nawet nie drgnęłam.Byłam sparaliżowana.Usłyszałam, jak rozpina pasek od spodni.Zamarłam.Nie,to się nie dzieje.Za ścianą jest cała szkoła,a ja jestem sam na sam z nauczycielem w sali.Nie miałam na sobie bluzki i leżałam na stoliku.To jest nienormalne.Dlaczego nie krzyczałam?!Głos uwiązł mi w gardle.Nagle poczułam uderzenie w plecy.Zaczynają mnie okropnie piec.Cicho krzyknęłam,a z moich oczu popłynęły łzy.Za chwilę znowu mnie uderzył,nie krzyczę,tylko głośno płaczę.Przyjęłam kilka kolejnych ciągnących pasów.Wtedy przestaje,odchodzi do biurka i zakłada go z powrotem
-Możesz się ubrać-Mówi chłodno.Zsunęłam się z ławki na ziemię.Usiadłam na podłodze.Sięgnęłam po koszulkę,założyłam ją-Uspokój się i idź na przerwę
Wstałam,ale wtedy zrobiło mi się ciemno przed oczami.
Kiedy się ocknęłam byłam w gabinecie pielęgniarki.Olek się nade mną pochylał.Opierał ręce na kozetce,po obu stronach mojego ciała.
-Co się stało?-Szepnęłam
-To się stało,że znowu nie jesz!-Krzyknął,aż się przestraszyłam.Odepchnął się dłońmi i odszedł kawałek-Oszukałaś mnie!Powiedziałaś,że Eryk zapisał ci dietę i jej przestrzegasz
-Bo tak robię-Uniosłam się powoli
-To dlaczego mdlejesz?!-Był strasznie zdenerwowany
-Nie wiem,może jeszcze do końca się nie zregenerowałam-Chciałam go uspokoić
-Tak.Przepraszam.Nie chciałem krzyczeć-Usiadł obok mnie
-Jak to się stało,że tutaj jestem?Ostatnie to pamiętam,że byłam u Grześka w sali
-Zemdlałaś.Od razu nas zawołał,leżałaś na ziemi.Przynieśliśmy cię tutaj
-Dziękuję
-Nie masz za co.A jak minęła rozmowa?-Przypomniało mi się wszystko.Przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz i poczułam,jak ciągną mnie rany na plecach.Zignorowałam to
-Dobrze.Muszę napisać do środy pracę,w której opiszę każdy z działów,które były w tym roku
-Jeśli będziesz potrzebować pomocy,wiesz gdzie dzwonić-Pokiwałam głową.Wtedy do gabinetu weszła pielęgniarka
-Witaj Olu,jak się czujesz?Lepiej?
-Dzień dobry.Tak już wszystko w porządku
-Powiedz mi jedno dziecko.Dlaczego ty nie jesz?
-Nie,proszę pani.Już wszystko wyjaśnione.Po prostu organizm jej się jeszcze nie zregenerował

Co z nami będzie?!Where stories live. Discover now