Na linii startu czekały na nas dwa pojazdy
-Dobra,siadaj i zaraz ci wszystko wytłumaczę-Zrobiłam to,o co mnie prosił.On sam zajął miejsce w drugiej maszynie-Załóż kask i go uruchom-Powiedział,odpalając go.Powtórzyłam po nim czynność-Świetnie.Zapnij pas-Spięłam klamry od pasów na swoich biodrach-Po prawej masz gaz,a po lewej hamulec.Powoli spuść sprzęgło i rusz-Uśmiechnął się
Robiłam wszystko zgodnie z jego wskazówkami.Spuściłam sprzęgło i nacisnęłam prawą stopą na gaz,ale zrobiłam to za szybko.Zrobiłam kilka bączków i wjechałam w opony.Słyszałam tylko głośny śmiech Olafa,a po chwili i ja wybuchnęłam śmiechem
-Jeszcze raz.Powoli sprzęgło i delikatnie gaz
Spróbowałam ponownie.Po kilku sekundach mknęłam po czarnym torze.Piszczałam na każdym zakręcie,bojąc się,że się nie wyrobię.Całkowicie zapomniałam jak użyć hamulca.Jeździliśmy tak przez 3 godziny.Na koniec zrobiliśmy sobie wyścigi.Niestety przegrałam,ale dobrze się bawiłam.Zrobiłam sobie zdjęcie i wysłałam Olkowi
Potem poszliśmy się przebrać i pojechaliśmy na pizzę
-To jaką zamawiamy?-Zapytał Olaf,przeglądając menu
-Nie wiem,a jaką lubisz?-Uśmiechnęłam się
-Byleby była z kurczakiem
-Hawajska?
-To poprosimy hawajską,2 pepsi z lodówki i sosy-Powiedział do kelnerki,która stała przy naszym stoliku
-Pizza będzie za 20 minut-Odeszła do kuchni
-No dobra,to powiedz mi wreszcie coś o sobie-Zaczęłam
-Tak całą historię?-Wyolbrzymił to rękoma.Pokiwałam głową-Okej.Pochodzę z Zakopanego...
-Jesteś góralem?-Roześmiałam się
-Ino ja-Odpowiedział charakterystyczną gwarą
-Czyli ślub brałeś w tym swoim ludowym stroju?-Zainteresowałam się
-A czy hajtnąłem się z twoją mamą?-Pokręciłam przecząco głową-No właśnie.Jestem kawalerem-Uniósł prawą dłoń,na której nie było obrączki
-A chciałbyś?-Interesowało mnie to
-Raczej nie.Dorota też nie chce,a życie na kocią łapę jest dla nas korzystniejsze.Inaczej by było sporo problemów,gdybyśmy się rozwodzili.Musielibyśmy podzielić firmę na pół,tak samo cały majątek,bo byłoby to wspólnotą małżeńską.A gdybyśmy się rozstali,to dom trafia w moje ręce,a firma w mamy
-Ale przecież by cię wtedy zwolniła
-Znalazłbym nową pracę.Aktualnie pracuje w jednej z najlepszych firm architektonicznych,więc dostałbym pracę wszędzie,ale nie mam zamiaru się z twoją mamą rozstawać-Uśmiechnął się.Właśnie przyniesiono pizzę i napoje-Dziękujemy-Od razu zaczął ją kroić.Nałożył mi jeden kawałek,a drugi sobie-Mam młodszego brata.Filipa.Mieszka niedaleko moich rodziców.Ma żonę i 2 dzieci.Z rodzicami prowadzi pensjonat.Tylko ja poszedłem w inne ślady.Skończyłem Liceum Plastyczne,potem zacząłem studiować architekturę.Po studiach pracowałem przez pół roku w korpo,ale dostałem pracę asystenta architekta.Zaledwie po miesiącu byliśmy na jakimś zlocie,na którym poznałem twoją mamę.Zaproponowałem swój pomysł na poprawienie jej projektu.Spodobał jej się i chciała ze mną współpracować.Była to dla mnie szansa,więc się zgodziłem.Po jakimś czasie zaczęliśmy się spotykać.Resztę historii już znasz-Kontynuował,jedząc posiłek.Opowiedział mi kilka historii ze swojego życia,które były naprawdę interesujące-Masz dzieci?-Zapytałam z ciekawości
-Nie.Miałem kilka partnerek,ale z żadną nie planowałem dzieci.Twoja mama też już nie chce
-Nie chciałbyś?
-Chciałbym.Chciałbym,żeby jakieś dziecko mówiło do mnie 'tato'
-Wiem,że nie jestem dzieckiem,ale chciałabym tak do ciebie
-Bardzo bym się cieszył-Trzymał moją dłoń-Dobrze,a teraz ty opowiedz mi coś o sobie
Opowiedziałam mu swoje życie.To jak zachorowałam,śmierć Mateusza,nawet to jak Olek mnie zranił.Chciałam,żeby wiedział o mnie jak najwięcej.Mówiłam mu o wszystkim
-Wybaczyłaś Olkowi?-Spojrzał na mnie
-Tak.Czuję do niego tak silne uczucie,że nie umiem bez niego żyć
-Nie boisz się,że skrzywdzi cię znowu?-Wbiłam wzrok w talerz
-Boję się.Boję się,że to zrobi,ale też ciężko mi żyć bez niego.Chcę go mieć przy sobie i kochać.Widzę,że próbuje to naprawić.Wie,że popełnił błąd.Trochę nie rozumiem go w jego postępowaniu,ale postanowiłam zostawić przeszłość w tyle i żyć teraźniejszością.Jeśli znowu mnie skrzywdzi,to...-Przerwał mi
-To ja skrzywdzę jego.Obiecuję ci,że będę cię przed nim chronił,jeśli będziesz tego chciała-Uśmiechnął się ciepło
-Wtedy już do niego nigdy nie wrócę.Podobno do trzech razy sztuka.Ja wiem,że wszyscy mi powiedzą,ale ty przez niego tyle razy płakałaś,ale on cierpiał razem ze mną
-Ufasz mu?
-Wiadomo,że nie jest tak jak kiedyś,ale myślę,że to z czasem się zmieni.Będzie tak jak wcześniej
-Może miał powód,żeby postąpić w taki,a nie inny sposób
-Tłumaczył mi,że to zajście z Nastią...że nie miał wyboru,ale nie powiedział mi dlaczego.Nie chcę dociekać,ale jeśli znów mnie zrani,będzie musiał mi to powiedzieć.Nie chcę teraz tego wiedzieć,bo ta informacja może wywrócić moje życie do góry nogami.Dopóki Olek jest ze mną,to nie chcę wracać do tego co było
Wróciliśmy do domu koło 23.Zamknęliśmy drzwi i wbiliśmy alarm.Poszliśmy po schodach na górę
-Dziękuję,za dzisiejszy dzień-Cmoknęłam go w policzek
-Też dziękuję,córeczko-Uśmiechnął się,trzymając moją dłoń-Śpij dobrze,dobranoc
-Dobranoc
Poszliśmy do swoich pokoi.Zamknęłam za sobą drzwi.Ściągnęłam kurtkę,a potem buty.Rzuciłam się na łóżko i napisałam do Olka,bo od południa się nie odezwał.Martwiłam się o niego,ale po otrzymaniu wiadomości z jego telefonu, zorientowałam się,że niepotrzebnie,bo on się właśnie doskonale bawił!Postanowiłam do niego zadzwonić,ale nawet nie raczył odebrać!Rzuciłam telefon obok siebie.Podciągnęłam nogi,a za chwilę je wyprostowałam.Przeczesałam włosy,wypuszczając głośno powietrze z płuc.Przebrałam się w piżamę,ale nie mogłam zasnąć.Po prostu ten SMS nie dawał mi spokoju i rozbił mnie totalnie.Nie mogłam zasnąć,nie kiedy o tym myślałam.Mój telefon zaczął wibrować.Dzwonił Olek.Nie wiedziałam,czy chcę z nim rozmawiać,ale postanowiłam odebrać.Jednak w słuchawce nie usłyszałam jego głosu
*Olek*
Kiedy się obudziłem była prawie 18.Wstałem z łóżka,musiałem rozprostować kości.Usiadłem do komputera.Planowałem pograć sobie troszkę w CSa.Sprawdziłem różne portale.Jak zwykle kilka nowych zdjęć.Ktoś się oświadczył,tu będą mieli dziecko,ten się przeprowadza,ten ma nową pracę.Zjechałem myszką w dół tablicy.Koloseum dodało zdjęcia z imprezy.Zacząłem oglądać.Na kilku z nich byli moi znajomi i Ola.Wyglądała zabójczo!Niech ci kolesie się cieszą,że mnie tam nie było,bo nawet nie mogliby na nią spojrzeć.Chociaż ja sam pewnie śliniłby się na jej widok.Ale to ja i ja mogę.Siedząc przed kompem,już sobie wyobrażałem,jak ona się poruszała.Może z jednej strony dobrze,że mnie tam nie było,bo bym się na nią rzucił i jak najszybciej zabrał do siebie.Nic na to nie poradzę
YOU ARE READING
Co z nami będzie?!
RomanceOla.17 lat.Olek,jej chłopak,najlepszy pod słońcem.Ich związek jest trochę skomplikowany.Znają się od małego,on wyjechał do Londynu,a ona wyprowadziłam się do innego miasta.Przed przeprowadzką była z Patrykiem,nie zakończyła tego,bo nie umiałam,nadal...