Ja : Calum możesz mi w końcu odpisać?
Ja : Bo to nie tak, że nie tęsknię / usunięteCo ty idiotko robisz. Myślisz, że go to obchodzi? Ma cię gdzieś, a teraz pokazuje jak bardzo.
Ja : Dobra jak sobie chcesz
Ja : Widzę, że to po prostu koniecAle ja tak bardzo tego nie chce.
Kogo to obchodzi?
Co? To, że kłóce się ze sobą w myślach, czy to, że nie mogę usunąć jego numeru?Sfrustrowana rzuciłam telefon na łóżko. Podeszłam do biurka i wróciłam do odrabiania lekcji. Mimo że minęły tylko trzy tygodnie - jak ten czas szybko leci - przyzwyczaiłam się do niego.
- Lily kolacja! - słysząc głos mamy westchnęłam. Wspólny posiłek to ostatnia rzecz na którą mam w tej chwili ochotę. Zanim zdążyłam choćby wstać, wpadła do pokoju. - Ubierz się ładne, przychodzi kolega taty.
- Jakiś z pracy? - zapytałam z nutą nadzieji - Przyjdzie Scott?
- Nie, nie z pracy. Dawny kolega z liceum.
- Aha, dobrze - odparłam trochę zawiedziona.
Scott to bardzo przystojny i niewiele starszy ode mnie współpracownik ojca. Obaj są świetnymi architektami. Chłopak wiele osiągną, mając zaledwie 25 lat. Skończył studia architektoniczne, a z ojcem zapoznał się podczas praktyk. Zaimponował mu i od niedawna razem pracują.
Kiedy mama wyszła podeszłam do szafy z której wyjęłam czarną sukienkę że srebrnymi szwami. U góry przyleciała, za to na dole się rozchodzi, sięga trochę przed kolana. Chyba powinna pasować.
Zeszłam na dół, zapominając o telefonie. A także o tym, że wcześniej wyciszyłam telefon. Minęłam próg i zamknęłam za sobą drzwi nieświadoma tego, że na wyświetlaczu znajduje się powiadomienie o wiadomości.
CZYTASZ
Don't Stop // Calum Hood
FanficPrzez przypadek napisała na zły numer. On jednak skorzystał z okazji i chciał to ciągnąć. Ona nie chciała, ale... Nie mogła przestać pisać, nie mogła tego zakończyć. Może z pomyłki czasem wyniknie coś dobrego? Albo coś złego.