12

2K 78 1
                                    

Ja : Calum możesz mi w końcu odpisać?
Ja : Bo to nie tak, że nie tęsknię / usunięte

Co ty idiotko robisz. Myślisz, że go to obchodzi? Ma cię gdzieś, a teraz pokazuje jak bardzo.

Ja : Dobra jak sobie chcesz
Ja : Widzę, że to po prostu koniec

Ale ja tak bardzo tego nie chce.
Kogo to obchodzi?
Co? To, że kłóce się ze sobą w myślach, czy to, że nie mogę usunąć jego numeru?

Sfrustrowana rzuciłam telefon na łóżko. Podeszłam do biurka i wróciłam do odrabiania lekcji. Mimo że minęły tylko trzy tygodnie - jak ten czas szybko leci - przyzwyczaiłam się do niego.

- Lily kolacja! - słysząc głos mamy westchnęłam. Wspólny posiłek to ostatnia rzecz na którą mam w tej chwili ochotę. Zanim zdążyłam choćby wstać, wpadła do pokoju. - Ubierz się ładne, przychodzi kolega taty.

- Jakiś z pracy? - zapytałam z nutą nadzieji - Przyjdzie Scott?

- Nie, nie z pracy. Dawny kolega z liceum.

- Aha, dobrze - odparłam trochę zawiedziona.

Scott to bardzo przystojny i niewiele starszy ode mnie współpracownik ojca. Obaj są świetnymi architektami. Chłopak wiele osiągną, mając zaledwie 25 lat. Skończył studia architektoniczne, a z ojcem zapoznał się podczas praktyk. Zaimponował mu i od niedawna razem pracują.

Kiedy mama wyszła podeszłam do szafy z której wyjęłam czarną sukienkę że srebrnymi szwami. U góry przyleciała, za to na dole się rozchodzi, sięga trochę przed kolana. Chyba powinna pasować.

Zeszłam na dół, zapominając o telefonie. A także o tym, że wcześniej wyciszyłam telefon. Minęłam próg i zamknęłam za sobą drzwi nieświadoma tego, że na wyświetlaczu znajduje się powiadomienie o wiadomości.

Don't Stop // Calum HoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz