13

2K 89 1
                                    

- Jak radzisz sobie w szkole?

- Bardzo dobrze.

- Masz chłopaka ?

- Nie, proszę pani

- Interesujesz się modą ?

- Niekoniecznie.

- Och ... Ale to sukienka od, jak mi się wydaje, znanego projektanta?

- Nie mam pojęcia, dostałam od mamy

- Och, ok

Kiedy wkońcu skończysz?

Kolacja trwa w najlepsze, tym kolegą okazał się niejaki Jack. Jest około czterdziestki, czyli tak jak mój ojciec, i jest policjantem. Jak dla mnie to jest interesujący i świetnie się z nim rozmawia.

Z kolei z jego żona już nie koniecznie. Prawie od razu zalała mnie potokiem pytań. Wścibskie babso.

Ich córka ma tyle lat co ja i z pewnością mniejsze wymagania co do siebie. Ewidentnie jest emo. Ma twarzy ma ostry makijaż, włożyła czarną sukienkę z dołem z tiulu i czerwone kabaretki. Na lewej ręce ma rękawiczke przed łokieć w czarno-różowe paski. Włosy rozpuszczone, wyprostowane, tak jak u mnie.

Raczej nie zaprzyjaźnimy się, bo skutecznie ignoruje moje próby zawarcia kontaktu.

Z ulga zauważyłam, że pani Milory wyciągnęła w temat sukienki mamę. Tata i Jack byli zajęci wspomnieniem dawnych czasów, a Maya pod stołem pisała na telefonie. Korzystając z okazji wymknęłam sie, mówiąc, że muszę iść do łazienki.

W pokoju od razu wzięłam telefon. 3 nieodczytane i 1 nieodebrane połączenie.

Calum : To nie jest koniec
Calum : Po prostu mnie nie wyzywaj
Calum : Przepraszam zachowałem się godnie tego jak mnie nazywałaś

Don't Stop // Calum HoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz