17

1.8K 68 1
                                    

Szłam właśnie do sklepu, kiedy ulicą przejechał czarny samochód, a na zakręcie mało co mnie nie potrącił. Przeszłam przez pasy i szłam dalej, chociaż kipiłam złością. Nie chodziło tylko o jakiegoś kretyna, który nie przestrzega zasad drogowych, ale o nową asystentke mamy. A dokładniej jej idealną córunię, bo sama kobieta była przemiła.

Ciara wraz z panią Glory przyjechały tydzień temu z Islandii. Przeklęta dziewczyna myśli, że jeżeli jej ojciec zarabia fortunę a mama współpracuje z projektantami to może każdym rządzić.

Może i wygląda pięknie, a domieszka krwi ojca zapewniła jej długie blond włosy, zgrabne nogi i bogaty biust, ale jej charakter można kojarzyć ze złym potworem z bajki.

Weszłam do sklepu i szybko wybrałam rzeczy dla mamy. Dokładniej to dla Ciary, stwierdziłam patrząc na mocno zmineralizowana wodę smakową. Mama nie piję nic, co ma sztuczne slodziki...

Zapłaciłam i wyszłam. Wracając starałam się uspokoić negatywne uczucia, ale jestem niestety osobą bardzo porywczą. Reklamówka wbijała mi się w dłoń, już bardzo obolałą od ciągłego rozciągania materiałów.

Z ulgą przywitała ciepły powiew, kiedy weszłam do budynku. Jazda winda ciągnęła się niemiłosiernie, a gdy byłam na miejscu okazało się, że dziwaczny zrobiły sobie przerwę... I gdzieś zniknęły.

Wrócimy za pół godziny, jak możesz to pochowaj materiały na miejsce.
Mama

Liścik był przyjęty do manekina, a na stołach rzeczywiście walały sie porozwijane materiały. Odrzuciłam torbe i zaczęłam je chować do stojaka. Po pięciu minutach wszystkie były na miejscu, a w moim brzuchu nagle zaburczało.

Zdecydowałam się wyjść do kawiarni, która mieści się po drogiej stronie ulicy. W środku zamówiłam naleśniki i kawę, a idąc do stolika poczułam wibracje telefonu. Wyjęłam to, kiedy tylko usiadłam.

Mama: Masz już wolne, nie będę dalej ciągnąć Cię w nudne miejsca. Ciara zaoferowała mi swoją pomoc w przygotowaniach do występu. Ale dziękuję, że dziś zgodziłaś się ze mną popracować . Wrócę wieczorem. Kocham :*

Westchnęłam. Może i projekty to nie moja ulubiona robota, czy coś, ale godze się na to, bo lubię spędzać czas z mamą. Widać nowa finka i to mi zabrała, pomijając to drugie...

Zabrałam się do jedzenia, czując ucisk w dołku, kiedy telefon znów zawibrował. Ekran się rozjaśnił, a na nagłówku zobaczyłam imię Caluma.

Don't Stop // Calum HoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz