14

2K 92 13
                                    

Ja : Dzwonileś z zastrzeżonego?

Calum : Nie dzwoniłem
Calum : Przepraszam. To był ciężki czas. Kiedy nie pisaliśmy

Ja : Dla mnie też

Calum : Tęskniłem

Ja : To mogłeś napisać, zamiast mnie ignorować

Calum : Wiem. Ale daj mi to wynagrodzić

Ja : Jak?

Calum : Spotkajmy się

Ja : No nie wiem

Calum : Nie ufasz mi ?

Ja : Chyba nie do końca

Calum : Ał
Calum : Ale dobrze
Calum : Pozwól mi chociaż tobie zaśpiewać

Ja : Śpiewasz ? O.o

Calum : Trochę

Ja : Więc ok

Calum . Odbierz.

- Hej - słyszę jak drży mi głos. To dziwne, ale jestem podekscytowana tym telefonem. Po raz pierwszy go usłysze.

- Hej, skarbie - o Boże, jaki jego głos jest cudowny.

- Przepraszam, jak? - zachichotałam. O jeju, on jest dla mnie jak ogłupiacz.

- Nie udawaj, że ci się nie podoba - zaśmiał się. Ma taki cudowny śmiech . Nie odpowiedziałam , bo zaczął robić to, co mi obiecał. - They would yell, they would scream, they were fighting it out
She would hope, she would pray, she was waiting it out - śpiewał dalej, o rozbitym domu, o bólu, cierpieniu, samotności . Gdy zbliżał się do końca po moich policzkach strumykami płynęły łzy - The fall, the blame, the pain's still there
I'm here alone inside of this broken home
This broken home.

Siedziałam i słuchałam jego przyspieszonego oddechu. Zresztą mój też był płytki, ale dlatego, że starałam się nie rozpłakać. To znaczy nie szlochać, bo to mogłoby go skrępować.

- Jestem z rozbitego domu, skarbie. Teraz mieszkam w domu dziecka, ale niedługo kończę osiemnaście lat i wyprowadzam się do przyjaciół.

Don't Stop // Calum HoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz